Płaca minimalna oraz stawka godzinowa to swego rodzaju drogowskazy, które obrazują stosunek rządu do obywateli. Najlepsze kraje do życia to te, w których nierówności płacowe są spłaszczone, dlatego jednym z głównych celów rządu Prawo i Sprawiedliwość jest walka ze skrajnymi nierównościami.
Od samego początku przystąpiliśmy do skokowego podnoszenia płacy minimalnej. Byliśmy za to krytykowani przez lata. Okazało się, że znów mieliśmy rację. Przestrogi liberalnych ekspertów i polityków PO nie sprawdziły się. Wraz ze wzrostem efektywności polskiej gospodarki rosły też płace, a dziś Polska ma najniższy poziom bezrobocia w UE.
Odrzuciliśmy hasło Tuska i Rostowskiego – “przychodźcie, bo tu jest tania siła robocza”. Rządy, które przez lata akceptowały pracę za 5 zł za godzinę – nie są warte złamanego grosza! Dowody na głodowe stawki i żenująco niskie pensje można do dziś znaleźć w internecie.
My przywracamy godność pracy i to nie są puste słowa! Dziś na Radzie Ministrów, po wielomiesięcznych konsultacjach ze związkami zawodowymi i pracodawcami na Radzie Dialogu Społecznego, zdecydowaliśmy się na podniesienie płacy minimalnej w przyszłym roku 2 razy – do poziomu 3490 zł od 1 stycznia i do poziomu 3600 zł od 1 lipca.
Kwota minimalnej stawki godzinowej wyniesie 22,80 zł od 1 stycznia i 23,50 zł od 1 lipca.
Po tych zmianach minimalne wynagrodzenie w stosunku do średniego będzie znacznie przekraczało 50%.
Spełniamy obietnice złożone Polakom. Dzięki temu chcemy, aby płace w Polsce nadal rosły wbrew putinflacji i kryzysowi. Polska gospodarka nie konkuruje dziś, jak za czasów PO, niskimi wynagrodzeniami. Polska gospodarka konkuruje coraz bardziej wykwalifikowanymi pracownikami i wysokimi technologiami oraz wydajną pracą. Pracą, która ma się ludziom opłacać.
A mój rząd, ramię w ramię z pracownikami, przedsiębiorcami i związkami zawodowymi będzie robił wszystko, by polska gospodarka i płace Polaków nadal rosły!
