7,4 C
Warszawa
wtorek, 23 kwietnia, 2024

Syn marnotrawny – Dobre Nowiny

26,463FaniLubię

Historia syna marnotrawnego wciąż się powtarza. Jesteśmy dokładnie tacy sami jak on: też mamy swoje plany i marzenia, swoje pomysły na udane życie. I tak jak on przyjmujemy od Ojca różne łaski i błogosławieństwa, a niedługo później wiele z nich marnujemy. My też jesteśmy marnotrawni. Jest jednak między nami pewna różnica. Syn, prosząc ojca o spadek, daje mu jasny komunikat: ,,Ojcze, ja już ciebie nie potrzebuję. Dla mnie już możesz umierać”.

I właśnie tutaj się różnimy. Nikt z nas nie mówi Bogu: ,,Ty dla mnie już nie żyjesz. Ja już Cię nie potrzebuję”. Gdybyśmy tak rzeczywiście mówili, nie pochylalibyśmy się teraz nad tą Ewangelią. Słowo Boże zupełnie by nas nie interesowało. A jednak czytamy je teraz. Czynimy tak, ponieważ nasza narracja jest zupełnie inna. Wołamy do Boga inaczej niż syn marnotrawny. Wołamy inaczej, a w ostatnich tygodniach zapewne także o wiele głośniej: ,,Boże, gdzie jesteś? Boże, potrzebujemy Cię, błogosław nam!”.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Taka właśnie jest nasza narracja i zapewne nikt z nas nie ma zamiaru uśmiercać Boga. I to jest właśnie ta różnica.

Jesteśmy więc w o wiele lepszej sytuacji niż syn marnotrawny. Już na samym starcie jesteśmy wygrani, bo mamy świadomość tego, że Bóg jest nam potrzebny. A skoro On tak czule przyjmuje syna, który swoją decyzją o odejściu uśmiercił ojca, o ileż bardziej przyjmuje nas, którzy wciąż przy Nim trwamy. I to jest właśnie Dobra Nowina.
o. Piotr Recki SchP

Jezus opowiedział następującą
przypowieść: „Pewien człowiek miał
dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do
ojca: «Ojcze, daj mi część majątku, która
na mnie przypada». Podzielił więc majątek
między nich. Niedługo potem młodszy
syn, zabrawszy wszystko, odjechał
w dalekie strony i tam roztrwonił swoją
własność, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko
wydał, nastał ciężki głód w owej krainie
i on sam zaczął cierpieć niedostatek.
Poszedł i przystał na służbę do jednego
z obywateli owej krainy, a ten posłał go
na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął
on napełnić swój żołądek strąkami,
którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich
nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł:
«Iluż to najemników mojego ojca ma pod
dostatkiem chleba, a ja tu przymieram
głodem. Zabiorę się i pójdę do mego
ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem
przeciw Niebu i względem ciebie; już nie
jestem godzien nazywać się twoim synem:
uczyń mnie choćby jednym z twoich
najemników». Zabrał się więc i poszedł do
swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko,
ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko;
wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się
na szyję i ucałował go. A syn rzekł do
niego: «Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu
i wobec ciebie, już nie jestem godzien
nazywać się twoim synem». Lecz ojciec
powiedział do swoich sług: «Przynieście
szybko najlepszą szatę i ubierzcie go;
dajcie mu też pierścień na rękę i sandały
na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę
i zabijcie: będziemy ucztować i weselić się,
ponieważ ten syn mój był umarły, a znów
ożył; zaginął, a odnalazł się»”.

Ewangelia wg św. Łukasza 15,1-3.11-32

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Żródło:Dobre Nowiny

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content