6,4 C
Warszawa
czwartek, 25 kwietnia, 2024

Przegrana wojna – Adam Maksymowicz

26,463FaniLubię

Przebieg ukraińsko-rosyjskiej wojny nikogo nie zadowala. Optymistami są obie walczące strony. Prezydent Ukrainy jest całkowicie przekonany o zwycięstwie. Zadecydować ma o tym bezwarunkowe wsparcie Zachodu. Rosja też jest przekonana o zwycięstwie, gdyż dysponuje znacznymi zasobami wielokrotnie przewyższającymi zasoby przeciwników – ludzkie, naturalne i przemysłowe. Z tego punktu widzenia należałoby oczekiwać, czyja wersja zwycięstwa okaże się trafna.

Całkiem inną wizję końca tej wojny prezentuje izraelski „Jerusalem Post” (Russia has struggled in Ukraine, but everyone else has still lost – 23.07.2022). Jest ona o tyle interesująca, że nie przewiduje zwycięstwa żadnej z walczących stron. Prognoza jest taka, że ta wojna zrujnuje wszystkich jej uczestników. Krótko mówiąc, wszyscy są przegrani. Na dowód tego gazeta podaje szereg faktów, które wydają się racjonalnym uzasadnieniem. Jest prawdopodobne, że ten poczytny i wpływowy dziennik izraelski prezentuje w tej sprawie nie tylko swoje własne zapatrywania, ale też ekspertów wojskowych i politycznych Izraela.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Porażki Rosji

Na wstępie gazeta zwraca uwagę, że dotychczasowe niepowodzenia Rosji, nikomu nie przyniosły zwycięstwa. Jej porażki są oczywiste. Politycznie – nie udało jej się obalić rządu Ukrainy. Militarnie – Rosja jest poniżana, gospodarczo – jest oblegana, przemysłowo – jej broń okazała się słabsza, a dyplomatycznie – jej awanturnictwo zaowocowało rozszerzeniem NATO o Szwecję i Finlandię.Kryzys strategiczny Rosji stał się jaskrawy, kiedy 19 lipca prezydent Władimir Putin przybył do Teheranu na szczyt z przywódcami Turcji i Iranu. Na tym spotkaniu, Putin znalazł się między Turkiem (sprzedał on Ukrainie drony, które zmasakrowały rosyjskie wojska), a ajatollahem, od którego ma nadzieję kupić drony, lepsze niż te wyprodukowane przez Rosję. To dół, w który przywódcy Rosji wepchnęli swój kraj i taki jest skutek ich początkowej porażki w wojnie. Nie oznacza to jednak, że pozostali uczestnicy tej wojny okazali się zwycięzcami.

Ruina Ukrainy

Ukraina nie wygrała tej wojny. Dzielnie odparła inwazję, ale z tysiącami zabitych, milionami wysiedlonych i całymi miastami zrównanymi z ziemią. Odbudowa Ukrainy potrwa dziesięciolecia i będzie kosztować miliardy.

Niepowodzenie sankcji

Drugim uczestnikiem tej wojny, który nie odniósł zwycięstwa, są Stany Zjednoczone. Amerykańska determinacja była imponująca, ale wysiłki zmierzające do rozstrzygnięcia wojny za pomocą sankcji zostały skazane na niepowodzenie, ponieważ objęły tylko państwa zachodnie. Chiny, Indie, Indonezja i Brazylia unikały sankcji. To prawie połowa ludzkości. Po dodaniu całej Afryki otrzymujemy znaczącą większość, która nie poparła sankcji.

Amerykańskie sankcje finansowe utrudniają Rosjanom pożyczanie i wydawanie dolarów, euro i jenów, ale jeśli chodzi o towary – czy to surowce, czy gotowe produkty – nie ma niczego, czego Rosja nie może kupić za granicą. Dzieje się tak, ponieważ nie ma surowca, którego Rosja nie posiada i nie ma ważnego produktu, którego jej przemysł nie mógłby wyprodukować. Czy 22-procentowa inflacja – z którą teraz borykają się Rosjanie – jest dobra dla ich gospodarki? Nie jest, ale w porównaniu z tym, co wycierpieli ich przodkowie w europejskich wojnach ubiegłego wieku, to nie jest gorsze.Krótko mówiąc, sankcje nałożone na Rosję przez Amerykanów, choć bolesne gospodarczo, są politycznie nieskuteczne. 

Gospodarcza odporność Rosji jest widoczna na rynkach walutowych. Rubel, który w momencie wybuchu konfliktu gwałtownie spadł z 74 do 127 za dolara, teraz sprzedaje się po 56 za dolara, co odzwierciedla ożywiony handel zagraniczny, w tym sprzedaż ropy do Chin, nawozów do Brazylii i broni do Indii.Kryjąca się poza tym strategiczna porażka Zachodu jest dwojaka. Dyplomatycznie amerykańskie starania o globalne oblężenie Rosji nie powiodły się z powodu przeciwdziałania Chin.  A ekonomicznie obnażono dojrzewającą przeciwwagę Chin dla dominacji Zachodu w światowym handlu.

Zwycięstwo i klęska Unii Europejskiej

Izraelska gazeta pisze, że w pierwszym starciu Unii Europejskiej, kontynent wykazał jednomyślne poparcie dla Ukrainy. UE zaprezentowała jedność, którą od wielu już lat uważano za utraconą. Jednak jej wielka próba nadejdzie następnej zimy, kiedy odmowa Unii Europejskiej zakupu rosyjskiego gazu spowoduje zimno w europejskich domach i prawdopodobnie śmierć milionów. Wtedy Moskwa będzie starała się umiejętnie wykorzystać kryzys nie do przywrócenia pełnego eksportu – to będzie jej drugorzędny cel – ale do podzielenia Europy. Niezależnie od tego, czy UE zostanie podzielona na idealistów i pragmatyków czy też na bogatych i biednych, istnieje duża szansa, że ​​zimowe zapotrzebowanie na gaz grzewczy złamie obecnie zjednoczony front Europy. Dla Kremla byłoby to o wiele cenniejsze osiągnięcie niż miliardy, które UE zapłaciłaby za przywrócony w pełni eksport gazu. 

Jeszcze większa premia z rosyjskiego punktu widzenia może się pojawić na rynkach finansowych; podwojenie zadłużenia gospodarek Europy Południowej może przywrócić presję na euro z ostatniej dekady i odnowioną perspektywę jego przedwczesnej śmierci. Postkomunistyczną tragedią gospodarczą Rosji ma być fakt, że zamiast na rozwój cywilizacyjny postawiła ona swoje środki finansowe na górnictwo. Spowodowało to, że znaczna część świata zewnętrznego stała się zależna od rosyjskiej energii, zbóż i metali. Stąd inflacja, która obecnie nęka cały świat, i perspektywa wybuchu zamieszek w biedniejszych krajach, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie .

Przegrane interesy Izraela i Żydów na świecie

„Post Jerusalem”, pisząc o wszystkich przegranych w wojnie rosyjsko- ukraińskiej, przywołuje sytuację z życia Aleksandra Puszkina. Poeta, czytając „Martwe dusze”, Gogola w pewnym momencie wybuchnął śmiechem, potem nagle zamyślił się i powiedział z rozpaczą: Boże, jakie to smutne, że taka jest nasza Rosja. I tę myśl powtarza izraelska gazeta: Rosja nadal jest smutna, zwłaszcza od czasu walki, jaką stoczyła z Ukrainą i Zachodem, a lista strategicznych ciosów, które zniosła, jest zdumiewająca. Mimo to ciosy otrzymała nie tylko Rosja, ale także wszyscy inni, którzy wzywają do trzeźwego zdefiniowania zachodnich celów w tej wojnie i to w sytuacji, kiedy trwa już blisko pół roku. Krótko mówiąc, rosyjski niedźwiedź jest nieszczęśliwy i teraz zagraża nam wszystkim. Czy to wszystko oznacza, że ​​Zachód powinien poddać się kaprysowi Rosji? Nie. Oznacza to jednak, że celem powinien być rosyjski odwrót, a nie rosyjska klęska. A przynajmniej Zachód nie powinien sądzić, że może zainicjować demokratyczną rewolucję, o którą błaga rosyjskie tragiczne zarządzanie. To przyjdzie tylko od wewnątrz, gdy Kreml przekona wystarczającą liczbę Rosjan, by przyłączyli się do słów Puszkina: jak smutna jest nasza Rosja. „Jerusalem Post” uważa, że w tym konflikcie Żydzi stali się pionkami, poproszonymi o wsparcie obu stron. Izrael jest niesprawiedliwie postawiony pośrodku, nie mając łatwego sposobu na podjęcie właściwych decyzji moralnych, jednocześnie trzymając się z dala od konfliktu.

Polska refleksja

Zaprezentowane stanowisko Izraela i społeczności żydowskiej dla własnej neutralności w tej wojnie, jest na Zachodzie źle postrzegane. Komentarze w specjalistycznych mediach zwracają uwagę na coraz bliższe kontakty gospodarcze tego państwa z Chinami. Ich uzasadnienie ma się wiązać z coraz wyraźniejszą utratą światowego przywództwa Stanów Zjednoczonych. Jednocześnie w Izraelu trwa proces porozumienia z sąsiednimi krajami arabskimi, które również coraz bardziej skłaniają się do trwałego porozumienia zarówno z Chinami, jak i z Rosją. Po prostu, ukraińsko-rosyjska wojna jest nie tylko konfliktem między biorącymi w niej udział stronami, ale stwarza szanse i okazję do ukształtowania nowego układu sił na świecie. Zapewne rozeznanie w tej sprawie i w Izraelu, i wśród elity żydowskiej należy do najlepszych. Już choćby z tego tylko powodu, jest ono warte zainteresowania. To oczywiste, że polskie interesy narodowe i państwowe są odmienne. Z drugiej jednak strony stanowisko Izraela jest dla polskiej dyplomacji i polityków wskazówką, że układy polityczne i gospodarcze sprzed wojny już minęły i nie powrócą.

Musimy być przygotowani na nowe układy sił w Europie i na całym świecie.

Adam Maksymowicz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content