8,7 C
Warszawa
wtorek, 16 kwietnia, 2024

Niezwykła rodzina – Mikołaj Iwanow

26,463FaniLubię

Rok 1939 był w najnowszej historii Polski jedną z największych tragedii narodowych. Był to rok kolejnego, IV rozbioru Polski. Nowi zaborcy – niemieccy narodowi socjaliści i sowieccy komuniści – liczyli, że Polskę czekają kolejne co najmniej 123 lata niewoli. Dlatego z taką bezwzględnością i okrucieństwem stosowali na zagarniętych ziemiach masowe represje.

Niemcy od razu postawili sprawę jasno: Polacy są narodem drugiej kategorii, nadającym się jedynie do pełnienia roli służących wyższej aryjskiej rasy. Komuniści natomiast zastosowali dwulicową taktykę, głosząc, że przynieśli Polakom i obywatelom polskim innych narodowości wolność od eksploatacji i ucisku narodowego. W rzeczywistości te hasła były popularne jedynie wśród tych, którzy zgadzali się na bezwzględne podporządkowanie sowieckim komunistom i aktywną kolaborację. Taktyka komunistyczna była co prawda mniej krwawą, ale bardziej zakłamana.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Polska tragedia 1939 roku składała się z wielu tragedii rodzinnych. Niektóre z nich przerażają swym dramatyzmem i okrucieństwem. O jednej z takich tragedii chcę dziś opowiedzieć.

Dzisiejsza niepodległa Białoruś to nowy cudowny szlak turystyczny dla Polaków, szlak niezwykle bogaty w polskie zabytki, polskie pałace, polskie pomniki i polskie osierocone cmentarze… ojczyzna Tadeusza Kościuszki, Adama Mickiewicza, Stanisława Moniuszki i wielu, wielu innych wybitnych Polaków. Jeśli ktoś przekroczy polsko-białoruską granicę w Brześciu i uda się starym jeszcze litewskim traktem do Pińska, który do dziś bardziej przypomina miasto polskie niż jakiekolwiek inne, to mniej więcej po sześćdziesięciu kilometrach zauważy dziwny znak drogowy z napisem „Majątek rodzinny Wysłouchów”. Tu w miasteczku Pirkowicze znajduje się rodzinna posiadłość tego rodu. Dziś w Pirkowiczach, w ocalałym budynku rodzinnym Wysłouchów, miejscowi białoruscy krajoznawcy urządzili skromne muzeum, upamiętniające dzieje tej rodziny, rodziny głęboko świadomej swego kresowego rodowodu, swych bliskich związków z narodem białoruskim.

Ród Wysłouchów herbu Odyniec jest jednym z najstarszych rodów litewskich na Polesiu. Jego drzewo genealogiczne sięga XVI wieku. Opis wojska Wielkiego Księstwa Litewskiego z roku 1528 w rejestrze bojarów Kobryńskich wymienia dwóch Wysłouchów: Szymka i Jana. Wielu przedstawicieli tego rodu odegrało znaczącą rolę w historii Wielkiego Księstwa Litewskiego i Rzeczypospolitej Polskiej. Rodzina Wysłouchów była znana na Polesiu z wyjątkowego patriotyzmu, co nie przeszkadzało jej w utrzymywaniu bardzo dobrych stosunków z miejscowym chłopstwem białoruskim.

XIX-wieczne pokolenie Wysłouchów (Antoni Wysłouch i jego trzej bracia) brali udział w powstaniu styczniowym. Walczyli w oddziale Romualda Traugutta, za co ukarano ich zesłaniem i konfiskatą dwóch majątków. Ocalały jedynie Pirkowicze. W domu w Pirkowiczach wychowywano dzieci w duchu patriotycznym. Tu bywali Romuald Traugutt i Eliza Orzeszkowa, z którymi przyjaźnili się babcia Teofila i dziadek Antoni.

Początek rodzinnej tragedii Wysłouchów zaczął się w roku 1917. Rewolucja bolszewicka i odrodzenie Rzeczypospolitej były ogromny wstrząsem dla Polaków, zamieszkałych na Kresach. Wichura wydarzeń wojennych i buntów społecznych boleśnie dotknęła również rodzinę Wysłouchów. Przewrót bolszewicki zastał część rodziny (z matką Seweryną) w Kijowie, dokąd ją przeniesiono w ramach ewakuacji przeprowadzonej przez wojska carskie.

Rewolucja bolszewicka podzieliła tę dużą wielodzietną (ośmiu synów i jedna córka) rodzinę. Najstarszy Witold pozostał w Czerwonej Rosji i do Polski już nigdy nie wrócił. Całe długie życie (92 lata) przeżył, jako skromny nauczyciel wiejski na Ukrainie. Młodszy Antoni zginął w obronie jeszcze nienarodzonej Rzeczypospolitej, walcząc przeciwko bolszewikom w pierwszym polskim korpusie pod dowództwem generała Dowbor-Muśnickiego jako kapitan. Czterej inni bracia, Franciszek, Seweryn, Stanisław i Bernard walczyli w wojsku polskim przeciwko Armii Czerwonej. Wszystkie dzieci Antoniego i Seweryny Wysłouchów były niezwykle uzdolnione, wszyscy zapisali się na trwale w historii Polski i Białorusi jako pisarze, nauczyciele, organizatorzy oświaty, inżynierowie i naukowcy. Ze szczególnym zaangażowaniem Wysłouchowie pracowali na rzecz budowy niepodległego państwa polskiego w okresie międzywojennym, co niewątpliwie ściągnęło na rodzinę represje po upadku II RP we wrześniu 1939 roku.

Ojciec Antoni po nadejściu Armii Czerwonej nie opuścił Pirkowicz mimo obaw rodziny. Miał podstawy, aby obawiać się bolszewików, z którymi już zetknął się w okresie wojny polsko-sowieckiej 1919–1920 roku. W II RP był aktywnym politykiem, posłem na Sejm, działaczem samorządowym, znanym z postawy patriotycznej. Początkowo wydawało się, że obawy rzeczywiście były bezpodstawne. Antoni przetrwał całą zimę 1939–1940 roku, prawdopodobnie utrzymywany przez chłopów, jednak wiosną został wywieziony przez NKWD i ślad po nim zaginął. Inna wersja ostatnich miesięcy życia Antoniego Wysłoucha jest opisana przez Małgorzatę Szejnert. Po wejściu do Pirkowicz Armii Czerwonej oficer polityczny zwołał zebranie chłopskie, na którym wprost zapytał: co zrobić z „pomieszczykiem” (ziemianinem)? Odpowiedź była jednoznaczna. Zostawić go w spokoju, nigdy bowiem, nikt na wsi nie doznał od niego żadnej krzywdy. Dlatego komuniści początkowo nie odważyli się represjonować Antoniego. Aresztowano go dopiero kilka miesięcy później podczas jednej z fal deportacji Polaków na Sybir.

Młodszy syn Antoniego, Bernard również zginął w katowniach NKWD. Aresztowano go po okupacji wschodnich województw II Rzeczypospolitej przez Armię Czerwoną w Orsie na Wileńszczyźnie, gdzie był kierownikiem słynnej na całe Kresy szkoły rolniczej. Okoliczności jego śmierci do dziś nie zostały wyjaśnione. Jego nazwisko może się znajdować na tzw. liście białoruskiej, zawierającej do 6,5 tys. nazwisk osób skazanych na śmierć w ramach akcji katyńskiej i rozstrzelanych w Kuropatach. Do tej listy polscy, a także białoruscy badacze do dziś nie mają dostępu. Władze białoruskie i rosyjskie zaprzeczają w ogóle istnieniu podobnej listy. Śledztwo w sprawach wielu aresztowanych Polaków ciągnęło się w nieskończoność. Wiele spraw nie zostało zakończonych nawet do początku wojny sowiecko-niemieckiej 22 czerwca 1941 roku. Los przetrzymywanych więźniów na początku tej wojny był tragiczny. Część rozstrzelano na miejscu w więzieniach Wilejki, Głębokiego, Mińska, część zamordowano podczas transportu na wschód. Nie przeżył prawie nikt.

Los trzech innych synów Antoniego Wysłoucha był szczęśliwszy. Franciszek Wysłouch walczył w kampanii wrześniowej w szeregach wojska polskiego. Internowano go na Łotwie po zakończeniu działań wojennych, skąd po dwóch miesiącach uciekł do formującego się wojska polskiego we Francji. Był dowódcą konwoju statków przewożących broń do Persji, szefem sztabu Ośrodka Zapasowego Armii Polskiej na Środkowym Wschodzie. Walczył pod Monte Cassino w szeregach II Korpusu generała Władysława Andersa. Po wojnie pozostał w Wielkiej Brytanii. Do polskiej literatury wszedł jako kronikarz poleski, autor wspaniałych utworów – „Opowiadania poleskie” (1968), „Na ścieżkach Polesia” (1975), i  „Echa Polesia” (1979). Po latach te książki nie straciły na wartości. W latach 2012–2013 książki wznowiło wydawnictwo LTW w Polsce. Część z nich wydano również na Białorusi.

Stanisław Wysłouch był ostatnim gospodarzem Pirkowicz. Udało mu się wydostać z terenów okupowanych przez Armię Czerwoną. Po wojnie przez wiele lat pracował w Instytucie Ekonomiki Rolnej w Warszawie. Przeżył 90 lat. W latach 80. napisał kronikę rodzinną, która jest dla dzisiejszego pokolenia członków rodziny, a także dla naukowców różnych dziedzin w Polsce i na Białorusi wyjątkowo cennym źródłem informacji.

Ledwo uszedł z życiem średni syn Antoniego, Seweryn Wysłouch. Od połowy lat dwudziestych mieszkał w Wilnie, gdzie zrobił błyskotliwą karierę naukową i polityczną. Po zajęciu przez Armię Czerwoną jako aktywny polityk, radny miasta Wilna, jeden z przywódców partii demokratycznej był na celowniku sowieckich służb specjalnych. NKWD poszukiwało go również jako rzekomego współpracownika II oddziału Polskiego Sztabu Głównego. Pełnił funkcję wicedyrektora Instytutu Spraw Narodowościowych, finansowanego częściowo ze środków Ministerstwa Obrony. Wśród absolwentów tego Instytutu było sporo oficerów Korpusu Ochrony Pogranicza i II oddziału Sztabu Głównego WP.

Szczególne zainteresowanie sowieckich służb specjalnych osobą wileńskiego naukowca uniwersyteckiego nie było przypadkowe. Proponował w swoich pracach cywilizacyjną alternatywę białoruskiej idei w sojuszu z Polską. Pokazywał zgubne dla tożsamości narodowej Białorusinów idee komunistyczne, próbował wypracować metody tworzenia polsko-białoruskiej współpracy na bazie polskiego państwa demokratycznego. Promował te idee na arenie politycznej II RP.

Najważniejsze! W NKWD na pewno wiedzieli, że Seweryn Wysłouch w drugiej połowie lat 30. pracował na polecenie rządu polskiego nad nową koncepcją polityki polskiej w sprawie białoruskiej. Przygotowywał swą pracę nie do publikacji, lecz do użytku wewnętrznego Rady Ministrów. Seweryn Wysłouch był niewątpliwie polskim patriotą i sumiennym badaczem. Nie ukrywał swojego politycznego credo opartego na wspólnocie losów Polaków i Białorusinów – rdzennych mieszkańców wschodnich województw II RP, na nierozłączności Kresów Wschodnich i Polski. Uważał jednak, że droga ku podobnej jedności prowadzi nie przez ucisk narodowościowy, pogardę dla interesów mniejszości narodowych i ich przymusową asymilację, lecz przez poszanowanie wszystkich praw obywatelskich Białorusinów, ich całkowite równouprawnienie i traktowanie ich, jako równorzędnych partnerów w budowie nowej, niepodległej Rzeczypospolitej wielu narodów. Wybór między wspólnym z Polakami państwem, a niepodległą Białorusią miał należeć do samych Białorusinów.

Będąc czynnym politykiem, Seweryn Wysłouch aktywnie pomagał organizacjom białoruskim w Wilnie, wspierał Białorusinów w obronie ich kultury, szkolnictwa, rozumiał jak mało kto inny w Polsce ich dążenia do wiedzy. Zagwarantowanie Białorusinom elementarnych swobód obywatelskich przez władze II Rzeczypospolitej, jak twierdził, mogło stać się najbardziej skuteczną bronią przeciwko wzrostowi nastrojów prokomunistycznych na wsi białoruskiej. Znamienne jest również to, że NKWD, poszukując Wysłoucha w Wilnie w 1939 i w 1940 roku nie bez podstaw traktował jego poglądy na sprawę białoruską jako bardziej niebezpieczne dla komunistów od otwartej białoruskiej fobii niektórych polskich skrajnych narodowców.

Wysłouch w Wilnie został jednym z czołowych publicystów wileńskiej liberalnej gazety „Kurier Wileński”. Na jej łamach regularnie zamieszczał komentarze na tematy spraw narodowościowych w II Rzeczypospolitej. Ale nie tylko. Już pod koniec lat 20. Wysłouch wnikliwie bada system totalitarny Związku Sowieckiego oraz istotę stalinizmu. Jego komentarze i artykuły prasowe miały zdecydowanie wydźwięk antykomunistyczny. Jest to o tyle ważne, że prasa endecka nieraz oskarżała go o sympatie prokomunistyczne i nawet o współpracę z komunistami.

W rzeczywistości podstawą podobnych oskarżeń był krytyczny stosunek Wysłoucha do ówczesnej polskiej polityki narodowościowej, która spychała białoruski ruch narodowy w II Rzeczypospolitej w objęcia komunistów. Tej tematyce Seweryn Wysłouch poświęcił jedną z pierwszych publikacji sowietologicznych pt. „Rola Komunistycznej Partii Zachodniej Białorusi w ruchu narodowym Białorusinów w Polsce”. Książka ukazała się w 1932 roku i do dziś nie straciła wartości naukowej.

Niezwykłość poglądów Seweryna Wysłoucha polegała na tym, że w jego politycznym credo współistniały harmonijnie antykomunizm i probiałoruskość. W Polsce międzywojennej prawie zawsze szły w parze antykomunizm i antybiałoruskość. Dla Wysłoucha i stosunkowo nielicznej grupy polskiej inteligencji wileńskiej, skupionej wokół Stefana Euhrenkreutza (dwukrotnego senatora II RP i ostatniego rektora Uniwersytetu Stefana Batorego), do której niewątpliwe należał Wysłouch, polska racja stanu i zapewnienie Białorusinom wszystkich swobód obywatelskich były pojęciami nierozerwalnymi. Wysłouch niejednokrotnie pisał, że komunizm jest równie niebezpieczny dla Polaków i dla Białorusinów, że Międzynarodówka Komunistyczna próbuje jedynie wykorzystać Białorusinów i ich dążenia niepodległościowe do destabilizacji II Rzeczypospolitej.

Praca w Instytucie Naukowo-Badawczym Europy Wschodniej, wykłady dla studentów szkoły sowietologicznej łączyły się również z wątkiem osobistym Wysłoucha. Jednym z założycieli Instytutu i szkoły był jego przyjaciel Stanisław Swianiewicz, wybitny polski naukowiec, specjalista sowietologii, badacz gospodarki Rosji Sowieckiej, późniejszy jedyny naoczny świadek zbrodni katyńskiej. Ich przyjaźń bazowała na identyczności poglądów politycznych, w tym również poglądów na sprawy narodowościowe. Obaj, będąc szczerymi polskimi patriotami, aktywnie zwalczali skrajne polskie postawy nacjonalistyczne, obaj występowali niejednokrotnie w obronie interesów mniejszości narodowych.

Po ponownym wejściu Armii Czerwonej do Wilna latem 1940 roku NKWD znów szukało Wysłoucha. Musiał się udać do niemieckiej strefy okupacyjnej. Osiadł w kraju Warty, pracował w majątku Folusz. Był zmuszony na jakiś czas rozłączyć się z żoną, która została w Łodzi. Po wojnie pojechał do Łodzi, gdzie został zatrudniony na Uniwersytecie. Do Wrocławia przybył w 1946 roku. Był tu kierownikiem Katedry Historii Państwa i Prawa Polskiego. W latach 1947–1952 piastował funkcję prorektora Uniwersytetu Wrocławskiego, kierownika Zespołu Katedr Historyczno-Prawnych, dziekana Wydziału Prawa w latach 1956-1958. Zmarł w wieku zaledwie 68 lat.

Rodzina Wysłouchów wyróżniała się na Polesiu akceptacją wielokulturowości. Pielęgnowała w domu atmosferę intelektualną, przesiąkniętą duchem patriotyzmu polskiego, tolerancji religijnej oraz narodowościowej. Te i inne szlachetne cechy tej rodziny stały się główną przyczyną jej tragedii w latach 1939–1941. Władze sowieckie właśnie te cechy uznawały za zagrożenie dla stalinowskiego systemu totalitarnego. Jednocześnie te same cechy pomogły niektórym członkom tej rodziny przeżyć czerwoną nawałę i zapisać się trwale w historii polskości na świecie. Nowe pokolenie rodziny Wysłouchów z sukcesem kontynuuje tę piękną tradycję.

Jako przykład wymieńmy karierę wybitnego współczesnego amerykańskiego i polskiego fizyka Bolesława (Bolka) Wysłoucha, który stoi na czele katedry fizyki jądrowej i doświadczalnej w amerykańskim instytucie naukowym MIT (Massachusetts Institute of Technology).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content