Gdy pojechaliśmy jako pierwsi do ostrzeliwanego Kijowa, to mówili, że niepotrzebnie.
Gdy przeprowadziliśmy pierwsze konsultacje międzyrządowe – mówili że to bez sensu.
Gdy 3 miesiące po naszej wizycie pojechali inni, to pytają dlaczego nas tam nie ma.
Nasza kochana opozycja znowu przegrała w nierównej walce z logiką.