Upamiętnia demonstrację robotników z Chicago, którzy domagali się czegoś, co dziś wydaje się normalnością i absolutną podstawą – ochrony przed zwolnieniami i 8-godzinnego dnia pracy.
Choć święto to ogłosiła II Międzynarodówka – międzynarodowe stowarzyszenie partii socjalistycznych, wcale nie jest świętem komunistycznym. Komuniści, jak to mieli w zwyczaju, święto to przywłaszczyli i zniekształcili, by legitymizować nim swoją władzę jako “obrońców” ludu pracującego.
Polskę w II Międzynarodówce reprezentowali chociażby Józef Piłsudski i późniejszy prezydent Ignacy Mościcki, a w czasie zaborów Święto Pracy, miało także niepodległościowy charakter.
W czasach PRL opozycjoniści antykomunistyczni bojkotowali 1 maja jako święto reżimowe, a za brak uczestnictwa w pochodach pierwszomajowych pracowników państwowych zakładów spotykały szykany.
Największe niezależne pochody odbywały się zaś w stanie wojennym w 1982 i 1983 r. we Wrocławiu, Gdańsku, Krakowie i Warszawie. Były antykomunistycznymi kontrmanifestacjami z udziałem członków „Solidarności Walczącej” mojego ś.p. Ojca. – Kornela Morawieckiego. Represji związanych z obchodami 1 maja zaprzestano dopiero po obradach Okrągłego Stołu i upadku komuny.
Dziś 1 maja jest dla większości Polaków jednym ze świąt stanowiących początek tradycyjnego, długiego weekendu. Odpoczywając i świętując pamiętajmy o historii tego dnia oraz o tym, że godna, bezpieczna, dobrze nagradzana i uczciwa praca jest jednym z fundamentów zdrowego, demokratycznego społeczeństwa i stanowi filar stabilnej rodziny, dlatego ja i mój rząd zawsze robiliśmy i będziemy robić wszystko, by tak właśnie wyglądała praca w Polsce.