Robotnik i górnik, redaktor, wzorowy mąż i ojciec siedmiorga dzieci, zagorzały przeciwnik Hitlera, a przede wszystkim prawdziwy chrześcijanin – tak najkrócej można scharakteryzować bł. Mikołaja (Nikolausa) Grossa (1898-1945) – Niemca urodzonego w Niederwenigern (Zagłębie Ruhry). Może być przykładem tego, że da się połączyć to, w co się wierzy, co się pisze, mówi i deklaruje, z tym, jak się żyje.
Był zapalonym dziennikarzem, w połowie 1926 r. zostając redaktorem, a później dyrektorem „Westdeutsche Arbeiterzeitung” – największej chrześcijańskiej gazety robotniczej w zachodnich Niemczech. „Jako katoliccy robotnicy stanowczo i jednoznacznie odrzucamy socjalizm narodowy nie tylko z powodów politycznych i gospodarczych, lecz również zdecydowanie z racji naszego religijnego i kulturowego stanowiska” – pisał.
Za krytykę Hitlera i jego ludzi oraz działalność w antyhitlerowskim ruchu oporu był prześladowany, torturowany i ostatecznie został powieszony 23 stycznia 1945 r. Wiary ani zasad się nie zaparł.
W życiu Grossa był też wątek polski. Przez pewien czas działał on bowiem w Wałbrzychu (wówczas należącym do Niemiec Waldenburgu).
Kościół wspomina go 23 stycznia.
- „Większość wielkich osiągnięć
powstaje wskutek
codziennego spełniania
obowiązku w małych
rzeczach dnia powszedniego.
Nasza szczególna
miłość dotyczy przy
tym zawsze biednych
i chorych”. - „Jeżeli dziś nie jesteśmy
gotowi zaryzykować
życia, to jakże zdołamy
kiedyś usprawiedliwić
się przed Bogiem i naszym
ludem?”. - „Bogu należy być bardziej
posłusznym niż
człowiekowi. Jeśli wymaga
się od nas czegoś,
co godzi w Boga lub
wiarę, to nie tylko wolno
nam, lecz nawet jesteśmy
zobowiązani odmówić
posłuszeństwa
(człowiekowi)”.
bł. Mikołaj Gross