4,6 C
Warszawa
środa, 24 kwietnia, 2024

Good Fences Make Good Neighbours – Artur Adamski

26,463FaniLubię

Jedno z prastarych angielskich przysłów brzmi właśnie tak: „Dobre płoty czynią dobrych sąsiadów”. I ta prosta prawda jest niewspółmiernie bardziej szlachetna i ludzka od wyładowanych hipokryzją a często też motywowanych złą wolą piosenek w rodzaju „Keine Grenzen!” Przy okazji – jakże znamienne jest śpiewanie o tym, by nie było żadnych granic, w języku narodu najbardziej wsławionego łamaniem słupów granicznych tylko po to, by innym odbierać nie tylko terytorium, ale nawet prawo do życia.

Granice i płoty często nie są konieczne. Jeśli stosunki między sąsiadami są przyjazne a obydwie strony mają intencje wyłącznie jak najlepsze, to można sobie darować nie tylko stawianie murów, ale nawet wytyczanie ściśle określonych linii podziałów. I rzeczywiście dość często to się udaje. Łazimy sobie np. po górach, z których schodzimy na stronę czeską i słowacką, mówimy sobie na szlakach „Ahoj!” i nawet nie mamy do siebie pretensji o zjadanie po drodze jagód czy zbieranie grzybów. Oczywiście, o ile nie robi się tego na terenie parków narodowych i nie osiąga rozmiarów handlowo – gospodarczych. I podobnie z każdym innym sąsiedztwem – ty nie syfisz u mnie, jak nie roszczę pretensji do niczego twojego, więc zamiast na płot deski przeznaczyć możemy np. na stolik i ławeczki.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Kiedy jednak między sąsiadami do nieporozumień dochodzi – płot staje się dobrodziejstwem. Jasno wyznaczając prawa jednej i drugiej strony oddala wtedy ryzyko narastanie konfliktów. Z tym mamy dzisiaj do czynienia na granicy z Białorusią. W ubiegłym roku rosyjscy imperialiści, których reżim Łukaszenki jest marionetką, podjęli na naszej granicy kroki jednoznacznie agresywne. Nie wysłali czołgów, ale sprowadzili tysiące migrantów z krajów muzułmańskich, dążąc do stworzenia sztucznego kryzysu humanitarnego. Operacja ta jednoznacznie kwalifikuje się jako wojna o charakterze hybrydowym. Czyli – jedni atakują drugich, ale metodami, które nie dla wszystkich są jasne. Taka agresja, wspomagana dezinformacją, pozwala osiągać cele stricte wojenne, choć żaden z podjętych kroków nie ma odniesienia w żadnym międzynarodowym prawie czy w konwencjach, regulujących prawa związane z działaniami wojennymi. W świetle otwartej, pełnoskalowej a nawet ludobójczej i totalnej wojny, jaką prowadzi dziś Rosja przeciw Ukrainie, wojna hybrydowa na granicy białorusko – polskiej rozumiana być musi jako odnoga ekspansji tego samego imperializmu.

Sztuczny napór migracyjny ma na celu zdestabilizowanie sytuacji w Polsce. Jako ewidentna agresja spotkał się więc z przeciwdziałaniem ze strony polskiej Straży Granicznej, polskiej Policji i Wojska Polskiego. Ci, którzy działaniom tym się sprzeciwiali, w najlepszym razie byli pięknoduchami o malutkich rozumkach. Obawiam się jednak, że większość z nich zakwalifikować trzeba jako tzw. pożytecznych idiotów. Tym czułym określeniem od ponad wieku władcy rosyjskiego imperium nazywają przygłupów z własnej woli działających w interesie wrogów swojego kraju. Za rzecz niestety pewną przyjąć też trzeba, że przeciw ochronie polskiej granicy czynni byli i są także jednoznaczni, płatni agenci służb państwa rosyjskiego.

W latach dziewięćdziesiątych zapytano Wiktora Suworowa, czy w Polsce działa rosyjska agentura. Pisarz i znawca rosyjskich służb specjalnych zrobił wtedy minę wskazującą na to, że miał wrażenie, iż się przesłyszał. Dostrzegając jednak, że kuriozalne pytanie zadawanie jest serio odpowiedział: „Ależ oczywiście, że macie w Polsce rosyjską agenturę! I to ogromną! Prawdopodobnie taką, jakiej Rosja nie ma w żadnym innym kraju! I usadowioną tak, jak nigdzie indziej! A duża jej część jest taka, że nigdy jej nie wykryjecie!”

Osobiście uważam, że przy okazji migracyjnego naporu na polską granicę i sprawy budowy wzdłuż niej solidnej zapory, część tej działającej w Polsce rosyjskiej agentury się ujawniła. A z obecnym państwem białoruskim nie mamy relacji takich, które by nie wymagały jasnego rozdzielania terytoriów. Niech więc ten płot powstaje, bo w tym przypadku dobry płot buduje relacje jasne, czyli mogące być podstawą dobrego sąsiedztwa.

Artur Adamski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content