5 C
Warszawa
sobota, 20 kwietnia, 2024

Pamiętać o Bogu nie tylko w czasie próby – Dobre Nowiny

26,463FaniLubię

Nie każdy chce przyjąć Jezusa do swojego życia. Na pewno nie chcieli tego ci mieszkańcy Nazaretu, którzy pamiętali Jezusa z lat Jego dzieciństwa. Dla nich był On po prostu synem cieśli. Kiedy więc Jezus zaczął im uświadamiać, że to właśnie na Nim wypełniają się starotestamentalne zapowiedzi, stał się dla nich persona non grata.

Nie uwierzyli Jego słowom i nie przyjęli Go, ponieważ nie był im potrzebny. Zupełnie inaczej zrobiła wdowa z Sarepty Sydońskiej i Syryjczyk Naaman. Oni mieli świadomość tego, że potrzebują pomocy Bożych posłańców. Wspomniana wdowa – nie dość, że bardzo biedna, to jeszcze straciła jedynego syna. Kiedy więc zrozumiała, że nawiedzający ją tajemniczy przybysz jest Bożym posłańcem, przyjęła go i ugościła. Uwierzyła jego słowom i Bóg okazał jej swoją hojność. Pomocy Bożej doświadczył także chory na trąd Naaman. Kiedy uwierzył, że Bóg działa przez proroka Elizeusza, postanowił wypełnić to, co tamten mu poleci. I został uzdrowiony. Słowa tej Ewangelii sprawdzają się i dzisiaj. Iluż to naszych braci i sióstr nie przyjmuje Jezusa tylko dlatego, że akurat niczego od Niego nie potrzebują? I odwrotnie. Iluż to ludzi na nowo przylgnęło do Boga tylko dlatego, że w ich życiu coś się popsuło? Że może jak ta wdowa też zaznali jakiejś biedy albo jak Naaman doświadczyli jakiejś choroby czy cierpienia.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Chyba wszyscy znamy to mądre porzekadło: „Jak trwoga, to do Boga”. Czasem Bóg rzeczywiście dopuszcza jakąś trwogę. Czyni tak nie po to, by nas upodlić, ale po to, żeby sprowadzić nas na swoje ścieżki. Nie ma nic złego w tym, że w chwilach doświadczeń uciekamy się do Pana Boga. A do kogóż mamy się uciekać? Smutne jest tylko to, że tak wielu nie pamięta o Bogu wówczas, kiedy jest im dobrze i kiedy zdaje im się, że Go nie potrzebują. No właśnie… Zdaje im się, bo przecież „bez Boga ani do proga”.

o. Piotr Recki SchP
recki@pijarzy.pl

Engelia wg św. Łukasza 4,21-30
Kiedy Jezus przyszedł do Nazaretu,
przemówił do ludu w synagodze:
«Dziś spełniły się te słowa Pisma, które
słyszeliście». A wszyscy przyświadczali
Mu i dziwili się pełnym łaski słowom,
które płynęły z ust Jego. I mówili:
«Czy nie jest to syn Józefa?» Wtedy
rzekł do nich: «Z pewnością powiecie
Mi to przysłowie: Lekarzu, ulecz
samego siebie; dokonajże i tu w swojej
ojczyźnie tego, co wydarzyło się, jak
słyszeliśmy, w Kafarnaum». I dodał:
«Zaprawdę, powiadam wam: żaden
prorok nie jest mile widziany w swojej
ojczyźnie. Naprawdę mówię wam:
Wiele wdów było w Izraelu za czasów
Eliasza, kiedy niebo pozostawało
zamknięte przez trzy lata i sześć
miesięcy, tak że wielki głód panował
w całym kraju; a Eliasz do żadnej
z nich nie został posłany, tylko do owej
wdowy w Sarepcie Sydońskiej. I wielu
trędowatych było w Izraelu za proroka
Elizeusza, a żaden z nich nie został
oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman».
Na te słowa wszyscy w synagodze
unieśli się gniewem. Porwawszy
się z miejsc, wyrzucili Go z miasta
i wyprowadzili aż na urwisko góry, na
której zbudowane było ich miasto, aby
Go strącić. On jednak, przeszedłszy
pośród nich, oddalił się.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Żródło:Dobre Nowiny

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content