Domorosłych wrogów polskiego Kościoła możemy określić „napiętnowani głupotą i brakiem wiedzy”. Ich wrogość ta nie wypływa z przyczyn kulturowo-historycznych, jak w wielu regionach Azji, gdzie istnieją cywilizacje starsze od chrześcijaństwa i pojawienie się nowej, konkurencyjnej wizji świata wywołuje zrozumiałe obawy o zachowanie własnej tożsamości, a wśród elit duchowych obawy o przywództwo i byt.
Przykładem elementarnego braku wiedzy, pomijając zwykłe chamstwo, jest wypowiedź na temat Kościoła nijakiego Bogusława Lindy – aktora. Tenże Linda ku uciesze gawiedzi, pod względem intelektualnym równej sobie, popisał się znajomością historii Polski, wspomagając swoje znawstwo kulturą osobistą. To charakterystyczne, że nieodzownym elementem osobowości apologetów antychrześcijaństwa jest budowanie przekazu na poziomie brukowym. Wystarczy choćby przywołać tzw. liderkę kobiet, panią Lempart.
Ignorant w zakresie wiedzy historycznej, pan Linda, w rozmowie z dziennikarką, Małgorzatą Domagalik stwierdził między innymi: Katolicyzm, który wszedł w którymś momencie i roz****rzył nasz kraj, czyli od Wazów aż do teraz, i do tego, co złego zrobił z nami Kościół, jak rozwalił ten naród. Zaraz powrócę do tych słów, wcześniej chciałbym zwrócić uwagę, że rozmowa toczyła się na „kanale sportowym”, jak podają media.
Czy należy uznać to za przypadek? Moim zdaniem nie. Dlaczego? Jak się okazuje młodzi kibice w Polsce należą obecnie do najbardziej patriotycznych i religijnych grup społecznych. Sam Linda określa siebie jako patriotę wierzącego w Boga, Boga, który jest wszędzie, „ale nie w Kościele”. To jest przekaz dla tej młodzieży. Linda jest aktorem, jak każdy aktor gra role na zmówienie. Media jednak nie podają, kto był reżyserem tego przedstawienia.
Wracając do słów Lindy. Człowiek mający średnie wykształcenie, a Linda ma wyższe, powinien w minimalnym stopniu znać historię i wiedzieć, że początków katolicyzmu w Polsce nie należy szukać w epoce Wazów. Panie Lindo, w 966 roku Mieszko I ochrzcił swoje księstwo w wierze katolickiej. Ten akt został uznany przez historię jako początek polskiej państwowości. Przyjęcie chrztu było warunkiem koniecznym, ale niewystarczającym dla pełnego ukształtowania się państwa. Tym niezbędnym dopełnieniem była koronacja na króla. Król jako Boży Pomazaniec, był uświęcony Sakramentem, przez co stawał się prawowitym właścicielem swojego dobra, jakim było państwo. Prawo własności w kościele Katolickim, czyli w cywilizacji łacińskiej, jest fundamentalną zasadą tej cywilizacji.
To wiara katolicka i królestwo tworzyły naród i państwo. Przed chrztem i koronacją nie było ani narodu polskiego, ani państwa polskiego. Znane są przypadki w historii, że plemiona tworzyły państwa i stawały się trzonem narodu. Absolutnie z taką sytuacją nie mamy do czynienia w Polsce. Naród polski i państwo polskie są tworami kulturowo-historycznymi, ukształtowanymi za czasów pierwszych Piastów jako Królestwo Polskie. Taki stan rzeczy istniał do Unii Lubelskiej, kiedy to powstał twór zwany Rzeczpospolitą.
„Co złego zrobił z nami Kościół?” – stworzył państwo, dał mu na całe wieki administrację, ukształtował jego kulturę, z której wyłonił się naród, był ostoją na wszystkich zakrętach historii, jedyną reprezentacją polskiej państwowości i zewnętrznym znamieniem ciągłości tejże państwowości w dobie rozbicia dzielnicowego, siłą motywującą do odnowienia Królestwa Polskiego i ponownie jedyną reprezentacją narodu w czasach zaborów, główną bazą wszelkiej proweniencji sił oporu w walce z okupacją niemiecko-bolszewicką.
Dzisiaj ten ignorant, aktor Linda chce nas uczyć historii?! Czyżby przesłanką uzasadniającą tę misję było „piękno” literackiego języka, jakim się posługuje?
Niezaprzeczalny jest fakt niszczenia polskiego narodu. Wszelkimi siłami, wszelkimi dostępnymi środkami, nie stroniąc od kłamstw, pomówień i obelg, nie szczędząc ludzkiego wysiłku, pracy ani pieniędzy, w znoju i pocie czoła, w dzień i w nocy, w kraju i na arenie międzynarodowej – i nie czyni tego bynajmniej Kościół polski, nie ignoranci i głupcy, a nawet pożyteczni idioci, lecz ci, których naród przyjął do swojego grona, a Polska wyciągnęła do nich pomocną dłoń.
W podzięce postanowili ją odgryźć i wierzą, że kiedyś im to się uda. Warunkiem jednak jest zniszczenie Kościoła.