8 C
Warszawa
sobota, 20 kwietnia, 2024

Cudowna historia Matki Bożej Sokalskiej – Dobre Nowiny

26,463FaniLubię

Dawne podania mówią o tym, że obraz Matki Bożej Sokalskiej powstał w cudowny sposób. Malarz Jakub Wężyk w dowód wdzięczności za łaskę odzyskania wzroku postanowił namalować wierną kopię jasnogórskiego obrazu. Wiele razy pielgrzymował do „Czarnej Madonny”, bo Jej właśnie przypisywał wyproszenie cudu – i przyglądał się Jej rysom by później utrwalić je na obrazie. Niestety, długo mu się to nie udawało. Aż pewnego dnia, gdy przybył do pracowni, na desce cyprysowej ujrzał gotowy obraz Matki Bożej. Zrozumiał, że otrzymał stworzoną przez anioła kopię doskonałą. Tak powstała ikona Matki Bożej Sokalskiej Pocieszenia.

Maryja ukazana jest w tym wizerunku w półpostaci z Dzieciątkiem na ręku. Jej prawa dłoń wskazuje na Jezusa. Dziecię prawą rączką błogosławi, a w lewej trzyma księgę Ewangelii.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Przez wiele lat wizerunek Matki Bożej Pocieszenia wisiał w małej cerkwi w Sokalu. Jako że słynął łaskami, przybywało do niego wielu pielgrzymów.

W czasie najazdu tatarskiego na Sokal w 1519 r. miało miejsce niezwykłe wydarzenie – po spaleniu świątyni ocalał z niej jedynie wizerunek Maryi. Wydarzenie to zostało natychmiast uznane za cud.

Z tym sanktuarium związany był król Jan Kazimierz. Królewskimi przywilejami obdarzyli klasztor Zygmunt III Waza, Michał Korybut Wiśniowiecki oraz August II Mocny.

Sanktuarium to było miejscem pielgrzymek całego polskiego rycerstwa, które u stóp Maryi w Sokalu składało chorągwie i buławy zdobyte na kresowych polach bitewnych. Wspaniałą, haftowaną złotem i srebrem chorągiew ofiarował tam po Wiktorii Wiedeńskiej król Jan III Sobieski.

Od 1599 r. opiekę nad wizerunkiem Matki Bożej Sokalskiej sprawują bernardyni. Zakonnicy w latach 20. XVII w. wybudowali kościół i od razu umieścili w nim cudowny obraz. Sława sokalskiego sanktuarium była tak wielka, że zaczęto nazywać je „Częstochową Wschodu”. Odbywały się tam uroczyste i niezwykle piękne nabożeństwa.

Od 1599 r. opiekę nad wizerunkiem Matki Bożej Sokalskiej sprawują bernardyni. Zakonnicy w latach 20. XVII w. wybudowali kościół i od razu umieścili w nim cudowny obraz. Sława sokalskiego sanktuarium była tak wielka, że zaczęto nazywać je „Częstochową Wschodu”. Odbywały się tam uroczyste i niezwykle piękne nabożeństwa.

Po drugiej wojnie światowej Sokal znalazł się poza granicami Polski. Władze sowieckie zamieniły sanktuarium w więzienie. Wtedy też bernardyni opuścili Sokal. Zabrali jednak ze sobą cudowny obraz Matki Bożej. Przez wiele lat wizerunek wisiał w małej kapliczce przy kościele bernardynów w Krakowie.

Ojciec Święty Jan Paweł II podczas swojej wizyty apostolskiej w Kalwarii Zebrzydowskiej, jaka miała miejsce 19 sierpnia 2002 r., pobłogosławił nowe korony dla wizerunku Matki Bożej Pocieszenia. W tym samym roku, 7 i 8 września, miała miejsce intronizacja cudownego obrazu do kościoła św. Stanisława Kostki w Hrubieszowie, gdzie przebywa do dziś.

Cudowne historie

Od początku dziejów obrazu Matki Bożej Sokalskiej wierni wypraszali przed nim niezliczone łaski. Bardzo wiele uzdrowień, nawróceń, ocaleń zostało uznanych za nadprzyrodzone interwencje Boże przez komisję kościelną badającą autentyczność świadectw czcicieli Pani Sokalskiej przed koronacją wizerunku.

Czciciele Maryi gromadzą się co tydzień w środę na nowennie do Matki Bożej, która sprawowana jest po wieczornej Mszy Świętej. Dziękują za odzyskanie zdrowia, otrzymaną pracę czy nawrócenie z nałogów. Wśród wielu świadectw znajduje się i to, jakie złożyli małżonkowie – Wanda i Władysław Koperowie, którzy dziękowali Matce Bożej za ocalenie życia.

„To było w czasie wojny. Byłam wtedy dzieckiem. Zaczęły się akcje banderowców. Miejscowi Ukraińcy chodzili uzbrojeni po zęby. Przyjeżdżali nad ranem z akcji, z Wołynia… Płonęły wioski. U nas też rabowali i mordowali rodziny polskich partyzantów. Mój ojciec miał związki z partyzantami. Pewnego wieczoru, w marcu 1944 roku, przyszli do nas sąsiedzi, Ukraińcy, z którymi zawsze żyliśmy w zgodzie i mówią: tyle miesięcy się ukrywacie, poniewieracie… Nocujcie u nas. Sąsiadka przygotowała nam posłania. Ja z mamą zostałam, a ojciec mówi: nie, nie mogę. Miał wrażenie, że już ktoś go obserwuje. Poszedł spać do zabudowań gospodarskich. Matka zaczęła się modlić na różańcu.

I nagle wpadła banda Ukraińców. Zaczęli strzelać: w lustro, w szafę. Szukali Polaków. Nas wzięli za Ukraińców. Pietii, 16-letniemu synowi ukraińskich sąsiadów, proponowali dużo pieniędzy, żeby powiedział, gdzie ukrywa się nasza rodzina.

Powiedział, że nie wie. Męczyli go całą noc, przystawiali mu pistolet do głowy, ale nas nie wydał. Od ósmej wieczorem do szóstej rano banderowcy szukali Polaków. Kłuli bagnetami wszędzie, żeby trafić na ludzi. Zabrali żonę sąsiada, rodowitą warszawiankę, i wrzucili do studni…

Moja mamusia z płaczem zaczęła błagać o pomoc Matkę Sokalską: «Matko Najświętsza, całe życie modliłam się do Ciebie, zlituj się nad nami, Mateńko Najświętsza, zasłoń nas swoim płaszczem. Zlituj się nad nami i nad tym dzieckiem». I wtedy jeden z banderowców stanął w progu i mówi po ukraińsku do ich dowódcy: «„Panie komendancie, melduję, że ich tutaj nie ma». I wyszli. A mój ojciec spał wtedy w zabudowaniach gospodarczych snem sprawiedliwego. Ani drgnął. Nic nie słyszał, nie wiedział, że go szukali… Uważam to za wielki cud. Kiedy obraz Matki Bożej Sokalskiej przybył do Hrubieszowa, moja mama mówi do mnie: «Idź natychmiast, zamów Mszę świętą i na kolanach dziękuj Matce Najświętszej, że ocaliła nas wtedy»” – napisali w świadectwie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content