10,1 C
Warszawa
czwartek, 25 kwietnia, 2024

Ziemia graniczna – Michał Mońko

26,463FaniLubię

Człowiek pogranicza jest zakorzeniony w ziemi granicznej. To jego strony rodzinne, sąsiedzka przestrzeń, zwana małą ojczyzną. Określenie: mała ojczyzna jest tworem sztucznym, wymyślonym przez profesora Stanisława Ossowskiego. Podlasie składa się z kilku małych ojczyzn, zasiedlonych przez Polaków, a także przez Białorusinów, Starowierców, Litwinów i Tatarów.

Granice etniczne, administracyjne i polityczne Podlasia w pewnych okresach zmieniały się co kilka lat, a nawet co kilka miesięcy. Tu przenikało, a niekiedy ścierało się to, co lechickie, z tym, co ruskie. Świadczą o tym nazwy wsi: Lack, Boratyniec Ruski i Boratyniec Lacki, Kamionka Lacka, Harachwosty, Jabłonna Lacka, Krasna, Stok Lacki, Waśkowólka, Kosów Lacki i tak dalej.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Zmieniająca się przynależność państwowa wiązała się z istotnymi zmianami politycznymi i kulturowymi. W ciągu wieków Podlasie należało do Polski, Rusi, Litwy, Prus i Rosji (Podlasie sięgające od północy do Niemirowa). Należało do Austrii (Podlasie sięgające od południa do Gnojna). Należało do Polski, Rosji bolszewików, Polski Odrodzonej, Rosji sowieckiej, do Niemiec i ponownie do Polski. Tu, niewielkie miasteczko, Suchowola, uchodzi na Podlasiu za środek Europy.

Imam Ali Bayraszewski i Michał Mońko
w Meczecie, rok 1974
Dwór w Krasnej
Przewoźnik promowy na Bugu koło Gnojna
Góra Tysięcy Krzyży w Grabarce
Cmentarz Tatarski w Studziance na Podlasiu
Bug
Kruszyniany na Podlasiu

Dzisiaj Podlasie należy do najbardziej zróżnicowanych pod względem narodowościowym i wyznaniowym regionów Polski. Narodem dominującym są Polacy. W strukturze narodowościowej Podlasia zaznaczają swą obecność niektóre gminy i wsie zamieszkałe przez Białorusinów i nieliczne grupy Ukraińców, rodziny Tatarów i Rosjan.

Przynależność do ziemi granicznej kształtowała pewien typ człowieka pogranicza. Człowiek pogranicza mówi językami pogranicza, a ziemia, na której się rodzi i umiera, to jego święta ziemia. „Wyjdziesz za wieś, popatrzysz, to zobaczysz stróżki krwi – mówią nad Bugiem. – Zaschły, wyblakły, to pewne, ale jak się przyjrzysz, jak zechcesz zobaczyć, to zobaczysz krew. Utrzymanie się swoich korzeni na Pograniczu kosztuje”.

W języku niemieckim określenie mała ojczyzna, kraj rodzinny – to Heimat. Almanach tyrolski z 1953 roku opisuje Heimat w następujący sposób: „Heimat to przede wszystkim ziemia – matka, która dała życie naszemu ludowi i naszej rasie, to święta gleba, która połyka boże chmury, słońce, burze i razem z ich tajemniczymi siłami przygotowuje chleb i wino, które spoczywając na naszych stołach… Za tę ziemię nasi przodkowie walczyli i cierpieli, za tę ojczyznę zmarli nasi ojcowie”.

Miejsce i przestrzeń nie są dane człowiekowi, on je tworzy i obejmuje w posiadanie. Pięknie o tym pisał w 1918 roku, na progu zmartwychwstałej Polski, znakomity architekt, Jan Heurich: „Wieś polska jest dziełem rąk i ducha polskiego. Na dzieło to składały się wieki i pokolenia, utrwalające w nim, jak w skarbnicy narodowej, cechy typowe, istotne, tworzące wyraz plastyczny życia polskiego”.

Powodzenie rodziny i jej bezpieczeństwo wiąże się z zakorzenieniem. Nie ma to wiele wspólnego z racjonalnym oglądem rzeczy. Przywiązanie do stron rodzinnych, do ziemi ojców zwiąże się z uczuciami, z wiarą. Niektóre narody odrzucają ukorzenienie w jakimś miejscu. Są swego rodzaju nomadami, wiecznymi wędrowcami. Traktują miejsca powierzchownie, jak traktuje się obozowisko.

Nomadowie nie przywiązują znaczenia do aury wsi, miasteczka, do natury ludzi. Zmieniają terytoria, kraje, państwa i kontynenty. Traktują terytoria jak pastwiska. Gdy pastwisko wyczerpuje się, odchodzą, gdy pastwisko znowu nadaje się na wypas, przychodzą. Nomadowie znają wiele miejsc i wiele przestrzeni, ale naprawdę żadnego miejsca i żadnej przestrzeni nie znają i nie kochają. Nie próbują zrozumieć autochtonów, narzucają im przywleczone obyczaje, mody.

Czym w istocie jest miejsce ? Co nadaje tożsamość przestrzeni Podlasia? Dlaczego na Podlasiu zwykłe wsie, drogi i rzeki bywają wsiami, drogami i rzekami niezwykłymi? Aby odpowiedzieć na te pytania, trzeba zwrócić uwagę na naturę człowieka. Otóż my, ludzie, potrafimy nie tylko odwzorowywać geometrycznie dowolne figury w przestrzeni, potrafimy też wyrażać nasze uczucia za pomocą symboli i opisywać pamięć nie tylko za pomocą symboli słownych, ale także za pomocą symbolizujących rzeczy.

Znaki pamięci, które można spotkać w przestrzeni, to zarówno znaki orientacyjne, jak i znaki walk o wolność, znaki męczeństwa w czasach zaborów, w czasach pierwszej i drugiej wojny światowej, znaki wywózki na Sybir etc. Mieszkańcy Podlasia oznaczali drogi, rzeki, jeziora i górki ze względu na potrzebę orientowania się w przestrzeni, a także dlatego, by zaznaczyć swoją obecność.

Symbolami bohaterstwa, tragizmu, zwycięstwa i cierpienia są nieobrobione kamienie polne, drewniane i żelazne krzyże, tablice i płaskorzeźby, figury świętych, Jana Nepomucena i Matki Boskiej. W miejscach bitew i straceń – w puszczy, na polu, nad jeziorami – spotykamy kamienie, krzyże przydrożne, krzyże w ogródkach przydomowych i na cmentarzach wiejskich. Spotykamy pomniki, zaznaczające pamięć i wyrażające szacunek.

Na wsi miejsce jest tworzone już przez niemowlę. Najpierwszym i trwałym miejscem dziecka jest matka, ośrodek pożywienia i opieki. Z czasem dziecko poznaje i przywiązuje się do otaczających go przedmiotów i do miejsca swego bytowania. Matka jest bezpiecznym centrum. Wszelkie oddalenie od matki jest niebezpieczne. Zwierzęta, np. psy, czują się pewnie na swoim terytorium, a przez obce terytorium ledwo przemykają, trzymając się nogi swego pana.

Świat każdego dziecka nie jest realny, dopóki nie jest nazwany. Kiedy dziecko zaczyna mówić, zwolna poznaje nazwy rzeczy. Jego geograficzny horyzont rozszerza się. Początkowo dziecko skupia się na małym, najbliższym miejscu. Pięciolatek wykazuje zainteresowanie odległymi miejscami. Siedmiolatek rozpoznaje swoje miejsce, np. wieś, i opisuje jego charakterystyczne punkty: domy, kościół, szkołę etc. Następnie obejmuje dom, otoczenie domu, wieś, swoją ulicę w mieście. Jedenastolatek nieźle operuje językiem, potrafi nazwać miejsce zamieszkania i usytuować je w przestrzeni.

Wyobrażenie miejsca i przestrzeni wyrasta z jednostkowych i powszechnie podzielanych doświadczeń. Człowiek urodzony i wychowywany na wsi ma doskonałą orientacje w przestrzeni pól i łąk, w gąszczu lasów. Traci tę orientację w dużym mieście, w gąszczu ulic. Mieszkaniec wsi jest indywidualistą. Nie tylko dlatego, że jego dom, otoczenie domu, pole, sąsiedztwo i różne przedmioty mają indywidualne cechy. Także dlatego, że mieszkaniec wsi nie podlega rutynie miejskiego, zbiorowego życia i rygorowi fabrycznej czy nawet biurowej pracy.

Mieszkańcy podlaskich wsi, inaczej niż mieszkańcy innych regionów kraju, nazywają i interpretują różne sprawy. Mają też inną hierarchię wartości. Zadecydowała o tym niezwykła historia ludzi na Podlasiu. Warto zobaczyć np. przydrożne krzyże, które upamiętniają wywózki na Sybir, a dzisiaj mają chronić ludzi przed wywózkami. Niemal pod każdą wsią, pod każdym przysiółkiem, pod laskiem, górką, skarpą nad rzeką są miejsca straceń, groby i cmentarze.

Przestrzeń musi być nazwana w języku mieszkańców miejsc. To, co nie jest w słowie, nie zatrzymuje się w pamięci. „Świat był jeszcze tak młody, że wiele rzeczy nie miało nazwy i mówiąc o nich trzeba było wskazywać palcem” – pisze Gabriel Garcia Marquez w powieści „Sto lat samotności”. Raz wrzucona w język rzeczywistość miejsca żyje swoim życiem, zapada w pamięć i utrwala się w pamięci.

Niezwykle istotną rolę w utrwalaniu pamięci odgrywa literatura. „Muzy są bowiem córkami Pamięci, kiedy imiona bohaterów głoszą” – pisał Wespazjan Kochowski (1633-1700). Niekiedy miejsce poznajemy tylko dlatego, że stało się tematem wiersza, powieści albo filmu. Literatura kieruje naszą uwagę na szczególne walory miejsc. Dobrze jest sięgnąć po rzeczy pisane wierszem i prozą o lesie, o łąkach, o jeziorach.

Poznajemy miejsca i przestrzenie głównie za pomocą zmysłu wzrokowego. W świecie panowania obrazu nie mamy czasu na penetrowanie krajobrazu za pomocą innych zmysłów, np. zmysłu słuchu, powonienia, dotyku etc. Pobyt w lesie nad jeziorem jest świetną okazją do tego, by poczuć zapach lasu, poczuć dźwięki lasu – szum drzew, krzyk ptactwa etc. Można też o świcie doświadczyć mgieł nad wodą, wstawania dnia, chłodnej rosy na trawie. To wszystko wzmaga pamięć miejsca i otwiera człowieka na przestrzeń.

Wrażliwość poety i pisarza dodaje znanym miejscom uroku. Znakomity stylista, Józef Weyssenhoff pisał”: „Skończyły się ryki łosi, wędrowne ptaki wyniosły się za morza, a które pozostały w rodzinnej puszczy, snuły się tak skrycie po kniei”.

Opisy literackie i reporterskie Podlasia dotyczą przede wszystkim walk powstańczych w 1864 roku i działalności zbrojnego podziemia w czasie ostatnie wojny i w czasach wczesnego PRL. Pamięć o czasach i bohaterach jest systematycznie utrwalana w formie pomników, tablic pamiątkowych, nazw ulic, placów i uroczysk puszczańskich. Niektóre pomniki i nazwy funkcjonują od dziesięcioleci, inne od niedawna.

Nazwa może być pamięcią, może być symbolem i może być dokumentem. Nazwy utrwalone na Podlasiu wiążą się z Jadźwingami, Krzyżakami, Litwinami, Rusinami, Tatarami, Brandenburczykami, Szwedami, Wołochami, Niemcami, Czechami, Białorusinami, Węgrami, bolszewikami. Polacy obejmowali w posiadanie ziemię podlaską w czasach pierwszych Piastów i wytrwali na tych ziemiach, mimo naporu pruskiego, rosyjskiego, niemieckiego i litewskiego.

Nazwy i nazwiska mówią, trzeba jedynie zasłuchać się w ich brzmienie. Z dawnej Jaćwieży zostały tylko nazwiska: Ołów, Puc, Pac, Zielepuza, Krutul. Po ruskich bojarach i raskolnikach zostały skupiska języka rosyjskiego we wsiach: Gabowe Grądy, Bór, Blizne, Wodziłki, Szury, Łopuchowo, Buda Ruska, Hołny, Krasnopol. We wsiach raskolników stoją do dziś banie, czyli łaźnie. „Bajnia jest’ – opowiada mieszkanka Gabowych Grądów. – Stajit niebalszaja tam. Niemnoga prikopczena, ale pamycca charaszo”.

Na północy są żywe wsie litewskie: Jegliniec (lit. Aglinė), Racheliny (lit. Rakèlija). Puńsk (lit. Punskas), Wojciuliszki (lit. Vaičiuliškė). Z czasów Prus Nowowschodnich, czyli sprzed 1807 roku, zostały na Podlasiu rozproszone nazwiska: Nojfeld (Neufeld), Tyl (Tüll), Ramel (Ramll), Szwarc (Schwartz), Formejster (Formeister), Braun, Nojman (Neumann).

Nie ma od dwustu lat Prus Nowowschodnich, ale niemieckie nazwy rzeczy pozostały: waserwaga, szlaga, mesel, szlubank, luft, oberluft, szlafmyca, sztalwaga etc. I to przyjęło się wzdłuż dawnej granicy z Prusami. Niektóre nazwy wsi i miejsc nad Biebrzą przypominają ruskich bojarów, np. wieś Karpowicze pochodzi od Karpa, bojara ruskiego.

Sąsiedztwo domu, miasteczko albo ulica w mieście, wieś i ogród – to ziemia rodzinna. Niemal wszyscy ludzie traktują miejsca rodzinne jako centrum swego świata. Owo centrum ma dla jego mieszkańców wyjątkową wartość. Kiedy człowiek patrzy ze swego centrum na otaczający krajobraz, zatrzymuje wzrok na charakterystycznych punktach dali. Mogą to być stare drzewa, wzgórza, budowle. Te widoki powiększają w wyobraźni nasze miejsce zamieszkania, miejsce życia i pracy.

Mieszkańcy stron rodzinnych tworzą wspólnotę losu i pamięci, wspólnotę języka i religii. Wspólnota żyje i odradza się. Nie tylko fizycznie, ale także duchowo. Jednakowe rozumienie podstawowych spraw, na wspólnym wyznaczaniu i realizowaniu celów. Udział we wspólnocie polega na upodobnieniu emocjonalnych i intelektualnych postaw, na podobnej reakcji na społeczne i polityczne wydarzenia.

Ciągłość doświadczeń i przeżyć związana jest z ciągłością ideałów, poglądów, marzeń, zwyczajów, zdolności do odczuwania szczęścia i znoszenia nieszczęścia. Fundamentem wspólnoty jest pamięć i trwanie. Ludzie, którzy tracą pamięć i nie potrafią odczytać znaków pamięci, przestają być narodem, stają się tłumem. Przy wejściu na cmentarz Na zakopiańskim Pęksowym Brzysku możemy przeczytać: „Ojczyzna to pamięć i groby. Narody, które tracą pamięć – giną”.

Semiotyka i antropologia definiują pamięć jako kulturę narodu. Niekiedy mamy do czynienia z pamięcią mityczną, której zaczynem jest jakieś wydarzenie. Np. bitwa powstańców z wojskami carskimi pod Gruszkami w 1864 roku, walki sowiecko – niemieckie nad Klonownicą w 1944 roku. Niekiedy mitem staje się to, co się działo

w jakimś dworze albo w zamku.

Słowa są nośnikami pojęć, a pojęcia są potrzebne dla pamięci i rozumienia.

Ale w przypadku takich rzeczy, jak rodzina, ojczyzna, miłość rodzinna i miłość ojczyzny – słowa nie wystarczają. Konieczne są symbole – symbole uniwersalne, powszechnie zrozumiałe. Konieczny jest język symboliczny, język myśli i uczuć, nie wymagający dekodowania na sposób tekstu lingwistycznego. Język symboliczny jest językiem symbolicznych przedmiotów, a nie słow. Przedmioty stają się symbolami wówczas, gdy przekazują jakąś wiedzę poza sobą.

Dzisiejsza cywilizacja sprawia, że niemal codziennie przekraczamy bliskie nam

i bezpieczne miejsce, by wejść w przestrzeń miasta, w przestrzeń pól ograniczonych lasem albo w przestrzeń wody, ograniczonej horyzontem. Przestrzeń jest dla nas mniej znana niż miejsce. Przestrzeń jest też mniej bezpieczna od miejsca, które zazwyczaj należy do rodziny, do sąsiadów. Sztuka i architektura, jako ludzkie twory w przestrzeni, dążą do wizualnej i emocjonalnej wyrazistości. Są wyrazem myśli i uczuć i nadają formę nastrojom i uczuciom mieszkańcom miejsc i przestrzeni.

To, co charakterystyczne dla Podlasia to tzw. kolonie, gospodarstwa na polach, pośród pól i nad rzekami. Ludzie czują się pewnie w swoich miejscach. Mają wyrobione poczucie miejsca nie tylko dlatego, że ich dom, ogród, wieś, pole i miasteczko znajdują się w jakiejś przestrzeni. Także dlatego, że mają świadomość istnienia sąsiedztwa wsi, pól, miasteczek etc. Rolnicy znają siebie, pomagają sobie latem przy żniwach, na jesieni przy wykopkach i zimą przy młocce albo przy nawlekaniu i suszeniu tytoniu.

Na wsi niemal każdy rolnik jest budowniczym swego domu. Budowniczy jest zarazem mieszkańcem domu i właścicielem miejsca zamieszkania. Zatem rolnik zupełnie inaczej związany jest z miejscem rodzinnym niż robotnik albo nauczyciel miejski. Ten związek jest związkiem przede wszystkim uczuciowym i materialnym.

Zakorzenienie w ziemi granicznej, w rodzinnym kraju, jest czymś chwalebnym i naturalnym. Istotne jest także zakorzenienie w ojczystym języku. Odkrycie piękna tego języka, zakrzepłego w nazwach, zawołaniach, opisach i narracjach. Słowa mają moc określania i uwrażliwiania. Bez słów uczucia ulegają rozproszeniu. Poczucie ojczyzny jest faktem językowym, duchowym, ale przecież utrwalonym w materialnych znakach, odbieranych przez nas za pomocą zmysłów.

Przestrzeń, która dla zwierząt jest potrzebą biologiczną, dla człowieka jest potrzebą psychiczną. Zarówno ludzie, jak i zwierzęta znaczą albo grodzą swoje terytoria. Bronią swoich gniazd, domów, legowisk, mateczników. ojcowizn. Zamknięta przestrzeń, np. dom, jest miejscem intymnym. W tej przestrzeni obcy jest intruzem, a nawet wrogiem. W kulturze europejskiej przestrzeń jest symbolem wolności.

Ale otwarta przestrzeń wystawia człowieka na zagrożenia. To jakby otwarte drzwi do domu, którego nikt nie pilnuje. Otwarta przestrzeń nie ma wyznaczonych dróg i ścieżek, nie ma reguł i ustalonych znaczeń. W takiej przestrzeni życiowej człowiek musi zachować szczególną ostrożność, musi być rozważny i rozumny, odpowiedzialny i moralny.

Na polskim gruncie, jak powiada Aleksander Brükner, funkcjonuje pojęcie ojcowizny. „Od ojciec: ojczyzna, co pierwotnie ojcowiznę znaczyło„. Podlasie, broniąc swojej ziemi, swoich miejsc w przestrzeni, broni swojej ojczyzny.

Michał Mońko

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content