13,6 C
Warszawa
czwartek, 28 marca, 2024

Zbrodniczy pakt. – Stanisław A. Bogaczewicz

26,463FaniLubię

23 sierpnia 1939 r. Joachim von Ribbentrop – minister Spraw Zagranicznych Niemiec i Wiaczesław Mołotow – komisarz ludowy/minister Spraw Zagranicznych ZSRS podpisali w Moskwie pakt o nieagresji między swymi państwami. Pakt, który zgodnie z tajnym protokołem dołączonym do oficjalnego dokumentu decydował o faktycznym wybuchu II wojny światowej, podziale Europy i poprzez zabór terytoriów przyczynić się miał do utraty niepodległości przez: Polskę, Litwę, Łotwę, Estonię, Finlandię i Rumunię.

W podejmowanej refleksji nad przeszłością często spotykamy się z zarzutem nadmiernego koncentrowania uwagi na wątkach martyrologicznych naszych dziejów. Jest to naturalna konsekwencja analizy przeszłości i realistyczna ocena biegu dziejów wynikających z faktu naszego istnienia jako państwa i narodu w sercu Europy. Położenie kraju decydowało o konieczności ciągłych zmagań z zewnętrznymi zagrożeniami płynącymi ze strony ekspansywnych sąsiadów oraz inspirowanych niejednokrotnie przez nich działań zmierzających do anarchizacji życia publicznego i osłabienia Państwa Polskiego, co czyniło je łatwiejszym do zawładnięcia wojennym łupem.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Zgodną z przeszłości współpracę Niemiec i Rosji w kwestii Polski potwierdziły wydarzenia poprzedzające bezpośrednio wybuch II wojny światowej. a także trwający blisko dwa lata sojusz, który po raz kolejny pozbawił Rzeczpospolitą niepodległości, skazując państwo i jego mieszkańców na tragiczne w skutkach lata okupacji.

Podejmowana już od początku roku 1939 konsekwentna odmowa rządu RP – wspólnego z Niemcami, zbrojnego wystąpienia przeciw Rosji Sowieckiej oraz możliwości uzyskania Ukrainy, w zamian za ustępstwa w kwestii Gdańska i korytarza do Prus Wschodnich, zmieniła koncepcję Hitlera realizacji jego politycznych planów podboju Europy Wschodniej. Świadczyły o tym wzmożone kontakty dyplomatyczne z Rosją Sowiecką oraz decyzja Stalina o dymisji sowieckiego ministra spraw zagranicznych pochodzenia żydowskiego Maksima Litwinowa i zastąpienie go przez Wiaczesława Mołotowa, zwolennika porozumienia z Trzecią Rzeszą. Potwierdzeniem planów Niemiec były wypowiedziane już 6 V 1939 r. przez gen. Karla Bodenschatza do ambasadora Francji Roberta Coulondre słowa: „Hitler nie myśli załatwiać sporu z Polską bez Rosji […] Były już trzy rozbiory Polski zobaczycie czwarty […]”.

W Europie toczyła się wówczas wzmożoną akcja dyplomatyczna, Jej stawką było zachowanie pokoju oraz suwerenności państw znajdujących się pomiędzy Trzecią Rzeszą Niemiecką i Związkiem Sowieckim. Działania te obejmowały podwójne rokowania: angielsko – francusko – sowieckie oraz niemiecko – sowieckie. Postępujący bieg wypadków pozwalał ZSRS „rozgrywać” obie strony. Celem tych zabiegów było uzyskanie przez Stalina jak największych dla siebie korzyści, za deklarację udzielenia którejś ze stron swego wsparcia i pomocy.

Epilogiem prowadzonych rozmów i zwiastunem nadciągaj burzy wojennej było podpisanie 23 sierpnia w Moskwie tzw. paktu Ribenntrop – Mołotow – formalnie paktu o nieagresji między Niemcami a Rosją, faktycznie zaś – według treści tajnego protokołu – dokonującego rozbioru terytoriów i znoszącego niepodległość suwerennych państw: Polski, Litwy, Łotwy, Estonii, Finlandii i Rumunii. Tymczasowo ustalona wówczas demarkacyjna linia podziału – IV rozbioru Polski, uściślona miała być w przyszłości.

O zbrodniczym charakterze zamierzonych wobec Polski niemieckich działań wojennych świadczyć mogą przypisywane Hitlerowi słowa wypowiedziane do generalicji Wehrmachtu w Obersalzbergu 22 VIII 1939 r.: „Naszą siłą jest nasza szybkość i brutalność. Dżyngis Chan rzucił miliony kobiet i dzieci na rzeź z premedytacją i z lekkim sercem – historia widzi w nim tylko wielkiego założyciela państw. To, co mówią o mnie słabe cywilizacje zachodnioeuropejskie, nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Wydałem rozkaz – i każę rozstrzelać każdego, kto wyrazi choć jedno słowo krytyki – że celem wojny nie jest osiągnięcie jakiejś linii geograficznej, ale fizyczna eksterminacja wrogów. Obecnie tylko na wschodzie umieściłem oddziały  SS Totenkopf [Schutzstaffeln – Oddziały Ochronne Trupiej Czaszki], dając im rozkaz nieugiętego i bezlitosnego zabijania wszystkich mężczyzn, kobiet i dzieci polskiej rasy i języka, bo tylko tą drogą zdobyć możemy potrzebną nam przestrzeń życiową. Kto w naszych czasach jeszcze mówi o eksterminacji Ormian?

Po wkroczeniu 1 IX 1939 r. wojsk niemieckich do Polski, Hitler zabiegał u Stalina, o rozpoczęcie działań zbrojnych na wschodzie. Ten jednak zwlekał w oczekiwaniu na okoliczności stwarzające możliwość politycznego i propagandowego uzasadnienia zajęcia Polski Wschodniej. Nastąpiło to 17 IX 1939 r. Niezgodne z prawdą argumenty stanowiące pretekst przekroczenia granic Rzeczypospolitej przez Armię Czerwoną zawierała nota dostarczona ambasadorowi RP w Moskwie Wacławowi Grzybowskiemu, w której napisano: „Wojna polsko-niemiecka ujawniła wewnętrzne bankructwo państwa polskiego. W ciągu dziesięciu dni operacji wojennych Polska utraciła wszystkie swoje rejony przemysłowe i ośrodki kulturalne. Warszawa przestała istnieć jako stolica Polski. Rząd polski rozpadł się i nie przejawia żadnych oznak życia. Oznacza to, iż państwo polskie i jego rząd faktycznie przestały istnieć. Wskutek tego traktaty zawarte między ZSRR a Polską utraciły swą moc. Pozostawiona sobie samej i pozbawiona kierownictwa, Polska stała się wygodnym polem działania dla wszelkich poczynań i prób zaskoczenia, mogących zagrozić ZSRR. Dlatego też rząd radziecki, który zachowywał dotąd neutralność, nie może pozostać dłużej neutralnym w obliczu tych faktów. Rząd radziecki nie może również pozostać obojętny w chwili, gdy bracia tej samej krwi Ukraińcy i Białorusini zamieszkujący na terytorium Polski i pozostawieni swojemu losowi znajdują się bez żadnej obrony. Biorąc pod uwagę tę sytuację, rząd radziecki wydał rozkazy naczelnemu dowództwu Armii Czerwonej, aby jej oddziały przekroczyły granicę i wzięły pod obronę życie i mienie ludności zachodniej Ukrainy i zachodniej Białorusi. Rząd radziecki zamierza jednocześnie podjąć wszelkie wysiłki, aby uwolnić lud polski od nieszczęsnej wojny, w którą wpędzili go nierozsądni przywódcy i dać mu możliwość egzystencji w warunkach pokojowych […]”. Ambasador noty nie przyjął, odrzucając wszelkie zawarte w niej argumenty.

Interwencja sowiecka w istotnym stopniu wpłynęła na przebieg przegranej dla Polski kampanii wrześniowej. Dyrektywa generalna marszałka Edwarda Rydza – Śmigłego wydana pod wieczór 17 września 1939 r. w Kutach – informując o wkroczeniu Armii Czerwonej w granice RP, nakazywała jednocześnie wycofanie oddziałów polskich na Węgry i do Rumunii. Jednocześnie zezwalała na podjęcie walki jedynie w przypadkach natarcia ze strony Sowietów lub próby rozbrojenia polskich oddziałów.

W tym czasie większość jednostek Korpusu Ochrony Pogranicza uczestniczyła już w potyczkach i bitwach z wrogiem. Niektóre oddziały wojskowe składały broń, dowódcy innych błędnie uznawali Armię Czerwoną jako sojusznika. Nierównej i skazanej na klęskę walce towarzyszyły zbrodnie popełniane przez Armię Czerwoną oraz wspierające ją mniejszości narodowe. Miały one miejsce wielu miejscowościach m.in. w: Grodnie, Nowogródku, Sarnach, Tarnopolu, Wołkowysku, Świsłoczy, Oszmianie, Mołodecznie, Chodorowie, Kosowie Poleskim, Złoczowie.

Bieg tragicznych dla Polski wypadków wojennych sprawił, iż już 28 września Rzesza Niemiecka i Związek Sowiecki mogły zdecydować w traktacie o ostatecznym przebiegu linii demarkacyjnej. Według sugestii Stalina przesunięta została ona z linii Wisły na Bug. Zgodnie z tajnymi protokołami – w zamian za pozostawienie Polski środkowej pod okupacją niemiecką, nastąpić miało włączenie Litwy do sowieckiej strefy wpływów, jednocześnie podjęta miała być współpraca obu stron w zwalczaniu jakichkolwiek działań niepodległościowych organizowanych przez Polaków na okupowanych terytoriach.

Tego dnia również rozpoczęto kampanię propagandową na rzecz zakończenia wojny. Przebywający wówczas z wizytą w Moskwie Ribbentrop wydał wraz z Mołotowem deklarację, iż podpisany traktat „załatwił definitywnie problemy powstałe z załamania się państwa polskiego”, a wymazanie Polski z mapy stworzyło: „solidny fundament trwałego pokoju w Europie”. Jednocześnie podkreślono, że osiągniecie tych celów będzie możliwe pod warunkiem zakończenia stanu wojny między Niemcami a Anglia i Francją, w przeciwnym wypadku te dwa kraje ponosić będą odpowiedzialność za rozwój wypadków wojennych.

Łącznie do niewoli sowieckiej dostało się ok. 240 -250 tys. żołnierzy, w tym ok. 180 tys. wziętych bezpośrednio w walce, Pozostali – przeważnie oficerowie – aresztowani zostali już po zakończeniu kampanii 1939 r., przebywając w domach. Wielu spośród nich było w stanie spoczynku, a nawet inwalidztwa z okresu I wojny światowej. Internowani przez Armię Czerwoną we wrześniu 1939 r. żołnierze i oficerowie polscy zostali wkrótce rozdzieleni. Żołnierzy zwykle kierowano do pracy w łagrach, bądź w innych miejscach odosobnienia. Oficerowie i jeńcy specjalnych kategorii zatrzymani w późniejszym okresie, w pewnej części trafili do aresztów śledczych, zdecydowana jednak większość skierowana została do trzech obozów zorganizowanych w zabudowaniach poklasztornych: w Kozielsku, w Ostaszkowie i w Starobielsku oraz do dwóch więzień NKWD w Kijowie i Mińsku.

W tym okresie akcje zmierzające do zniszczenia inteligencji polskiej podejmowane były również na terenach okupowanych przez Niemców. Stanowiło to konsekwentną realizację planów Hitlera, który poza wezwaniami do eksterminacji ogółu narodu wzywał szczególnie do wyniszczenia polskich elit, gdyż jak powiedział jesienią 1939 r.: „Tylko naród, którego warstwy kierownicze zostaną zniszczone da się zepchnąć do roli niewolników”.

Już we wrześniu 1939 r. w ramach operacji „Tannenberg” dokonano zbrodni na ok. 20 tysięcznej grupie działaczy polskich z Gdańska i Pomorza Gdańskiego, uczestników powstań śląskich i powstania wielkopolskiego. Działania te pod kryptonimem „Intelligenzaktion” kontynuowano na terenach Rzeczypospolitej włączonych do Rzeszy Niemieckiej w okresie od września 1939 r. do kwietnia 1940 r. W tym czasie zamordowano ok. 50 tys. osób – nauczycieli, duchownych, ziemian, przedstawicieli wolnych zawodów, działaczy politycznych i społecznych, emerytowanych wojskowych. Dalszych 50 tys. wywieziono do obozów koncentracyjnych. W utworzonym pod koniec października 1939 r. Generalnym Gubernatorstwie Niemcy zintensyfikowali operację „Intelligenzaktion”. Jednym z jej etapów była też Akcja „AB” [Außerordentliche Befriedungsaktion – nadzwyczajna akcja pacyfikacyjna], prowadzona na terenie Generalnego Gubernatorstwa ze szczególną intensywnością od kwietnia do lipca 1940 r. Jej celem było zniszczenie środowisk zdolnych do zorganizowania oporu, osób podejrzanych o udział w działalności podziemnej. Do lipca 1940 r. ofiarami „Intelligenzaktion” przeprowadzonej w poszczególnych regionach padło, według najnowszych szacunkowych danych, ponad 100 tys. osób.

Tematyka współpracy niemieckiej i sowieckiej dotycząca przeciwdziałaniu polskim dążeniom niepodległościowym oraz eksterminacji narodu i osłabieniu wpływu elit polskich na ogół społeczeństwa towarzyszyła oficjalnym spotkaniom funkcjonariuszy NKWD i Gestapo. Poza wzajemną wymianą informacji kwestie te podejmowano w czasie organizowanych wspólnych konferencji. Odbywały się one od listopada 1939 r. do przełomu marca i kwietnia 1940 r. kolejno – w Brześciu nad Bugiem, w Przemyślu, w Zakopanem i w Krakowie. Pewne światło na temat tej współpracy rzucają zapisy pamiętników dowódcy Armii Krajowej gen. Bora – Komorowskiego, w których czytamy: „W marcu 1940 sztab mój otrzymał wiadomość, że do Krakowa przybyła specjalna komisja NKWD, aby uzgodnić z Gestapo wspólne działania przeciwko polskiemu ruchowi podziemnemu. NKWD już sobie z tego zdawało sprawę, że polski opór zbrojny jest scentralizowany i że działa w całej Polsce pod dowództwem jednego sztabu głównego. Narady w Krakowie trwały kilka tygodni dostarczono mi nawet czasem sprawozdań z tych zebrań, nazwiska uczestników i ich adresów. Metody zwalczania naszego ruchu podziemnego stosowane przez NKWD stanowiły przedmiot wyraźnego podziwu ze strony Gestapo, które chciało je sobie przyswoić dla okupacji niemieckiej”.

5 III 1940 r. Ludowy Komisarz Spraw Wewnętrznych Ławrientij Beria sporządził notatkę z propozycją wymordowania polskich jeńców wojennych. Zyskała ona akceptację Stalina, Woroszyłowa, Mołotowa i Mikojana. Tego samego dnia Stalin wraz z uczestnikami posiedzenia Biura Politycznego Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii zatwierdził zbrodniczą decyzję wymordowania polskich oficerów przebywających w niewoli sowieckiej.

Do realizacji tego barbarzyńskiego postanowienia przystąpiono na przełomie kwietnia i maja 1940 r. Istnieje zatem chronologiczna, choć nie mająca potwierdzenia w dotychczas dostępnych dokumentach, zbieżność przyczynowo – skutkowa zakończenia cyklu wspólnych konferencji NKWD i Gestapo z terminem podjęcia decyzji przez najwyższe władze sowieckie i okresem dokonania zagłady polskich jeńców przetrzymywanych w obozach i więzieniach Związku Sowieckiego. Swoistego rodzaju dopełnieniem tego tragicznego aktu w odniesieniu do rodzin skazanych na stracenie – była realizacja dyrektywy Berii do komisarzy ludowych spraw wewnętrznych Ukraińskiej i Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej z 7 marca 1940 r., polecającej „[…] do 15 kwietnia b.r. deportować do rejonów kazachskiej ZSRR na okres 10 lat wszystkich członków rodzin byłych oficerów Armii Polskiej policjantów strażników więziennych żandarmów wywiadowców byłych obszarników fabrykantów i wysokich urzędników państwowych byłego polskiego aparatu państwowego przetrzymywanych w obozach dla jeńców wojennych w więzieniach zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi […]”.

Kres tragicznej w skutkach dla Polski, Europy i świata zbrodniczej przyjaźni hitlerowskich Niemiec i sowieckiej Rosji położył wybuch wojny niemiecko – rosyjskiej 22 VI 1941 r. Choć wojna światowa trwała dalej – zmienił się dotychczasowy układ sił i militarnych sojuszów. Do uderzenia na dotychczasowego sojusznika Niemcy przygotowywały się już od grudnia 1940 r. W tym okresie Stalin łudził się nadzieją możliwości kontynuacji współpracy z Hitlerem nad dalszym podziałem sfery wpływów w Europie i w świecie. W przypadku Hitlera świadomość zwycięstwa nad Francją i sukcesów odnoszonych w walkach z Wielką Brytanią utwierdziła go w przekonaniu o własnej sile. Jednocześnie słabość Związku Sowieckiego uwidoczniona w wojnie z Finlandią przekonała go o możliwości wykluczenia Związku Sowieckiego ze współudziału w tworzeniu nowego porządku i ładu w świecie.

O współwinie Rosji Sowieckiej obok Niemiec hitlerowskich za wybuch II wojny światowej i brzemiennych w skutkach dla całej ludzkości jej konsekwencjach wymownie świadczy wypowiedź wiceadmirała Kurta Assmanna – niemieckiego historyka wojskowości, w czasie II wojny światowej szefa Archiwum Marynarki Wojennej – zmarłego w 1962 r. Swą refleksję zawarł w następującej wypowiedzi: „Jeśliby Rosja nie zwróciła chciwych oczu na Finlandię, kraje Bałtyckie część Polski i Rumunii i jeśliby Stalin zamiast jednoczyć się z Hitlerem zawarł konwencję wojskową przeciw Niemcom, która miałaby na celu zachowanie pokoju przed niemieckim napastnikiem, to nie byłoby wojny, Ponadto trzeba zanotować, że Niemcy nie mogłyby nigdy prowadzić wojny przeciw mocarstwom zachodnim, gdyby nie ogromna ilość ropy naftowej, zboża i innych materiałów wojennych, które w następnym okresie płynęły z bogatej Rosji do Niemiec na skutek paktu moskiewskiego”.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content