7,9 C
Warszawa
piątek, 29 marca, 2024

WIERNI JEZUSOWI w więzieniu – Open Doors

26,463FaniLubię

Wzrost liczby wspólnot i nawrócenia na chrześcijaństwo wywołują niepewność i gniew hindusów. Dlatego nacjonalistom łatwo jest podburzać tłum. Zachęcają ludzi do atakowania chrześcijan lub kierowania pod adresem osób wierzących fałszywych oskarżeń. Chcą się pozbyć chrześcijan, wsadzając ich do więzienia. Jednak Jezus nie opuszcza swoich naśladowców! Tego właśnie doświadczył lider kościoła Gaurav*.

Gaurav opowiada: »Prowadziłem spotkanie w lokalnym kościele, kiedy pojawili się policjanci i siłą zaciągnęli mnie na posterunek policji. Zostałem oskarżony o nawracanie ludzi na chrześcijaństwo przy pomocy nieuczciwych środków. Aresztowano również moich dwóch przyjaciół. Na początku myślałem, że będę w areszcie tylko do czasu, aż udowodnię swoją niewinność. Nie przypuszczałem jednak, co czekało na mnie za w więziennej celi«.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Bicie i szykanowanie

W pierwszych dniach strażnicy przychodzili po mnie codziennie i zabierali mnie do osobnego pokoju, gdzie brutalnie mnie przesłuchiwali. Kopali, bili i drwili ze mnie. Zadawali mi różne pytania, na przykład skąd dostaję pieniądze za nawracanie ludzi na chrześcijaństwo. Trwało to zwykle około pół godziny. Za każdym razem wracałam z siniakami – a potem musiałam wykonywać swoje codzienne obowiązki. Dawali chrześcijanom najgorsze prace, takie jak czyszczenie toalet czy udrażnianie kanalizacji. Musieliśmy to robić gołymi rękami, bez odpowiedniego sprzętu.

W więzieniu było kilku zatwardziałych kryminalistów, którzy od lat siedzieli tam za poważne przestępstwa. Ci więźniowie otrzymali polecenie, aby znęcać się nad chrześcijanami. Już pierwszego dnia jeden z nich wstał i krzyknął: »Gdzie jest ten facet, którego zamknęli za nawracanie ludzi na chrześcijaństwo?« Próbowałem odwrócić wzrok, ale ktoś wypowiedział moje imię i ten mężczyzna mnie pobił. Od tej pory codziennie się na mnie wyżywał, bił mnie i kopał. Każdego dnia żyłem w strachu. Zaczęłam wątpić w Boga i nie wiedziałam, jak się modlić. Moi dwaj przyjaciele czuli to samo; straciliśmy wszelką nadzieję.

Modlitwa, która wszystko zmienia

Jednak po tygodniu coś się wydarzyło: poznałem mężczyznę, który został aresztowany za dzielenie się Słowem Bożym. Zaczął mówić o Bożej dobroci, gdy tylko mu się przedstawiłam. I po raz pierwszy od czasu mojego aresztowania poczułem bezpieczeństwo i spokój. Miał też ze sobą mały Nowy Testament. W momencie, gdy mi go potajemnie wręczył, poczułem, jakby moje zmartwienia zniknęły. Od tej pory wspólnie z nim i moimi przyjaciółmi każdego dnia spotykaliśmy się za toaletami, aby się modlić. To były najszczęśliwsze chwile. Wzmocniły mnie i natchnęły nadzieją. Spotkania trwały jednak tylko przez tydzień – potem nas zdemaskowano.

Jeden z moich przyjaciół w więzieniu często płakał. Pewnego dnia powiedział mi, że popełni samobójstwo, jeśli Bóg wkrótce nie uwolni go od tej codziennej męki. Nie było łatwo, ale gdy go pocieszałam, zauważyłam, że sam staję się coraz mocniejszy w wierze.

Długa droga do uniewinnienia

Moja rodzina wystąpiła o zwolnienie mnie za kaucją. Niestety rozprawy sądowe były ciągle odwoływane lub pod jakimś pretekstem przekładane na późniejszy termin. Wiem, że robili to celowo, ponieważ ekstremiści mają tutaj ogromne wpływy. Dopiero po czterech długich miesiącach odwiedziła mnie żona. Płakaliśmy z radości, gdy się zobaczyliśmy, a jeszcze bardziej płakaliśmy, gdy wypuszczono mnie z więzienia za kaucją.

Zaczął mówić o Bożej dobroci, gdy tylko mu się przedstawiłam. I po raz pierwszy od czasu mojego aresztowania poczułem bezpieczeństwo i spokój.

Dochodzenie naszej niewinności w sądzie trwało ponad trzy lata. Przez cały ten czas ja i moi przyjaciele z trudem znajdowaliśmy pracę. Byliśmy uważani przez otoczenie za przestępców i nikt nie chciał mieć z nami nic wspólnego. Uprawiałem niewielką ilość ziemi, którą mieliśmy, i znalazłem kilka prac dorywczych. Ale Jezus jest wierny, postawił na naszej drodze ludzi, którzy modlili się za nas i wsparli nas materialnie. Partnerzy Open Doors pomogli nam w sprawach sądowych. Jezus wciąż na nowo napełniał mnie i moją żonę nową odwagą, przypominał nam o swoich obietnicach. Nauczyliśmy się ufać Mu każdego dnia.

W końcu ja i moi przyjaciele zostaliśmy uznani za niewinnych. Dziękujemy Jezusowi za to, że wiele osób modliło się za nas.

*Imię zmieniono

Dziękujemy za Twoją pomoc!

Open Doors Polska
Skr. pocztowa 91 · 02-783 Warszawa 59


Konto bankowe: PKO BP
PL 62 1020 1169 0000 8502 0250 0544
Kod SWIFT: BPKOPLPW
PROSIMY O PODANIE NASTĘPUJĄCEGO TYTUŁU PRZELEWU:
»»PROJEKT 09/2021«« DZIĘKUJEMY ZA TWOJE WSPARCIE!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content