Tusk nerwowo do Dziennikarza TVP : „Ja nie udzielam panu głosu!” Kłeczek: „Wiemy jak traktował Pan dziennikarzy”

Donald Tusk po raz kolejny odmawia odpowiedzi na pytania kierowanego do niego w trakcie konferencji prasowych przez dziennikarzy Telewizji Publicznej. Przewodniczący PO zasłania się argumentami o nagonce medialnej i dodał, że dopóki nie zmienią tonu, nie udzieli im odpowiedzi na żadne pytanie. Doszło do ostrej wymiany zdań między dziennikarzem TVP.Info Miłoszem Kłeczkiem a obecnym szefem Platformy.

Gdybyście połowę tego czasu, który od kilku tygodniu poświęcacie na lekcje niemieckiego z moim udziałem, poświęcili na promocję szczepień. Macie do wykonania misję, pomyślcie ile ludzi możecie uratować, jeśli przeznaczycie tę negatywną energię na przekonywanie ludzi do szczepień, na oddanie anteny ekspertom

– zaapelował.

„Jeśli nauczycie się formułować pytania, które mają służyć debacie, jeśli zmienicie swoją formułę z zorganizowanej nagonki na opozycję w mediach publicznych, wtedy będę odpowiadał bardzo rzetelnie na wasze pytanie. Proszę o następne pytanie” – mówił Tusk do dziennikarza.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

„Ja nie udzielam panu głosu” – powtórzył Donald Tusk.

„Panie Przewodniczący, wiemy jak traktował pan dziennikarzy, kiedy siłą wyrywali materiały w redakcji tygodnika Wprost, bo kompromitowały pana rząd, ale chcielibyśmy, żeby te standardy nie wracały, ale ja zadałem dwa konkretne pytania. Nie uzyskałem żadnej odpowiedzi. Czy pan popiera pakiet klimatyczny fit for 55? Dlaczego takie sceny muszą tu się odbywać, bo ja tego nie rozumiem? Ja zadałem dwa pytania, spokojnie, elegancko, a pan przewodniczący nie potrafi odpowiedzieć…” – odpowiedział Miłosz Kłeczek.

„Poprosimy o następne pytanie” – mówili organizatorzy

„Najlepszym komentarzem jest to, że raczej wzbudził pan spontaniczny śmiech mówiąc o tym, że zadaje pan spokojne pytanie” – skomentował Tusk.

„Bardzo proszę dopuścić dziennikarzy, wiele osób ma pytania, panie redaktorze.” – mówili ironicznie organizatorzy konferencji. Po chwili Miłosz Kłeczek opuścił miejsce przy mikrofonie, a prowadzący skomentował: „Nareszcie”