Polskie wioślarki w konkurencji czwórek podwójnych zdobyły w środę srebrny medal Igrzysk Olimpijskich. Dla wielu mediów sukces dziewczyn został jednak przyćmiony przez skupienie się na orientacji seksualnej jednej z medalistek – Katarzyny Zillmann, mimo że olimpijka od dawna nie ukrywała się że jest homoseksualistą. Tymczasem ta srebrna medalistka ma wiele innych cenniejszych do wyeksponowania czynów w swojej historii. Cztery lata temu na kilka dni przed wyjazdem na Mistrzostwa Świata uratowała życie tonącemu mężczyźnie.
Podczas treningu Zillmann dostrzegła tonącego mężczyznę, który skoczył z mostu. Wciągnęła go na swoją łódkę, którą silny prąd zniósł szybko pod zacumowaną barkę. Oboje znaleźli się w rzece, a łódka została zniszczona. Z pomocą przyszli im policjanci z posterunku wodnego.
Zillmann uratowała życie mężczyźnie, później sama potrzebowała pomocy lekarzy. Jak informował portal ddtorun.pl: „Kasia długo dochodziła do siebie po tym zdarzeniu. Mocno wychłodziła organizm i niezbędna była pomoc lekarzy”.
Jej heroiczny odruch serca nie pozostał niezauważony. Zillmann dostała nagrodę od prezydenta Torunia, a także była nominowana do nagrody im. Jana Rodowicza „Anody” w kategorii „Wyjątkowy Czyn”.
Katarzyna Zillmann to nie tylko świeżo upieczona medalistka olimpijska, ale również bohaterka naszych czasów: podczas treningu na Wiśle ruszyła na pomoc mężczyźnie, który skoczył z mostu. W 2018 r. była za to nominowana do naszej Nagrody „Anody”👏@Polsport powinien pamiętać 😉 pic.twitter.com/z08dbZQvHJ
— MuzeumPowstania1944 (@1944pl) July 29, 2021
To chyba nie Kasia ale Kasiek – jak sama twerdzi, że homoseksualistką!