Donald Tusk w trakcie swojej konferencji prasowej został zapytany przez dziennikarza TVP.Info o nepotyzm jego syna Michała Tuska, który dostał pracę w samorządowej spółce miasta Gdańska – Zarządzie Transportu Miejskiego. Donald Tusk na nagraniu nie był w stanie opanować nerwów próbując wymijająco odpowiedzieć na pytanie.
Na wstępie dziennikarz TVP.Info na samym końcu zgłosił swoją prośbę o zadanie pytanie. Spotkała się ona z szyderczym komentarzem Tuska: „Bez TVP.Info nie ma konferencji”.
„Pytanie o nepotyzm. Pana syn Michał Tusk pracuje w spółce w Gdańsku w ZTM. Czy skoro w Gdańsku rządzi Platforma, czy to też nie jest nepotyzm?” – zapytał dziennikarz TVP.Info.
„Niech pan sobie sam odpowie na to pytanie. Jakby pan to pytanie uzupełnił jakąś szczegółową informacją. Gdzie pracuje mój syn, z jakimi kwalifikacjami, czy to jest spółka Skarbu Państwa, ile zarabia, czy może pan mi powiedzieć tak z ręką na sercu ile pan zarabia miesięcznie? Żebyśmy od razu wyjaśnili na czym polega problem” – odpowiedział wymijająco Tusk.
„Wydaje mi się, że to nie jest kwestia tego…” – próbował dopowiedzieć dziennikarz.
„Wydaje mi się, że to jest kwestia. Mój syn z wyższym wykształceniem, uniwersytet, studia na politechnice, socjolog, 20-lat zajmujący się transportem w Gdańsku jest de facto urzędnikiem ds. merytorycznych dotyczących komunikacji w Gdańsku i zarabia netto poniżej 3 tys. zł miesięcznie. Chce pan to nazwać nepotyzmem?” – wymijająco odpowiadał Tusk.
„Ja się pytam pana” – dodał dziennikarz.
„A ja się pana pytam. Chce pan to nazwać nepotyzmem? Bo pan zawarł w pytaniu tego typu tezy” – odpowiedział Tusk.
Rudy ojciec, rudy dziadek,
Rudy ogon – to mój spadek,
A ja jestem rudy lis.
Ruszaj stąd, bo będę gryzł.
Jan Brzechwa