W ubiegły weekend odbyła się w stolicy Parada Równości pod patronatem Rafała Trzaskowskiego, prezydenta Warszawy. Młodzi ludzie wyszli zamanifestować swoje poglądy związane z przyznaniem praw małżeńskich osobom homoseksualnym. Na pytania dziennikarzy na temat skonkretyzowania swoich postulatów i żądań nie potrafili jednak odpowiedzieć. Wszystko wskazuje więc na to, że większości osób nie zależy na realnej walce o prawa homoseksualistów, a jedynie szukają okazji do uczestnictwa w nośnym wydarzeniu.
„Dzień dobry, co panie tu robią?” – pyta dziennikarz
„Jesteśmy na paradzie” – odpowiadają manifestantki
„Z jakiego powodu?” – pytał dalej dziennikarz.
„Żeby walczyć o równość. Tak?” – mówi manifestantka.
„Czyli nie ma równości w Polsce?” – pytał dalej.
„No nie ma no” – mówi młoda dziewczyna.
„A w jaki sposób to definiujecie? Jakieś przykłady nierówności? Z czymś się spotkałyście w ostatnim czasie?” – dopytywał dziennikarz.
Ja z domu nie wychodzę, to nie wiem tego” – mówi śnięta dziewczyna.
„Czyli walczycie, ale nie wiecie za czym. Nie spotykacie się z zachowaniami, które by świadczyły, że jest o co walczyć” – dziwił się dziennikarz
„To, że my nie doświadczamy takich rzeczy, to nie znaczy, że inni ludzie tego nie doświadczają. Walczymy za prawa innych osób” – mówi młoda dziewczyna
„A czy macie jakieś postulaty, konkretne rozwiązania co rząd powinien zrobić, żeby było lepiej?” – dopytywał dziennikarz.
„Nie jestem jeszcze w tym wieku, żeby świat zmieniać w taki sposób” – dodała manifestantka.
„To jaki jest powód waszego udziału tutaj?” – pytał dalej dziennikarz.
„No bo, chcemy równości. Żeby lepiej nam się żyło w przyszłości?” – mówi dziewczyna.
„Ale nie wiecie co zrobić żeby lepiej się żyło” – zauważył dziennikarz.
„Na razie protestowanie w taki sposób to jedyna rzecz, którą możemy zrobić” – odpowiedziała młoda dziewczyna.