13.6 C
Warszawa
piątek, 11 października, 2024

Wiara i prawo – Dobre Nowiny

26,463FaniLubię

Jako sędzia walczył z włoską mafią, śledził jej pajęcze powiązania ze światem polityki. Nie darowali mu tego. 21 września 1990 r. 38-letni Rosario Angelo Livatino został zastrzelony. 9 maja tego roku w Agrigento na Sycylii – jeśli wirus nie pokrzyżuje szyków organizatorom – Kościół oficjalnie uzna go za błogosławionego męczennika.

Rosario Angelo Livatino (1952-1990) poszedł w zawodowe ślady ojca, w wieku 22 lat kończąc studia prawnicze. Jak czytamy w biografii zamieszczonej na stronie „Centro Studi Rosario Livatino” od 29 września 1979 r. do 20 sierpnia 1989r., jako zastępca prokuratora republiki, zajmował się śledztwami antymafijnymi, powszechnymi przestępstwami, a także powiązaniami mafiosów z politykami. Od 21 sierpnia 1989 r. był sędzią sądu w Agrigento. Skutecznie konfiskował mafijnym przestępcom zrabowane przez nich mienie.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

21 września 1990 r. około godziny 8.30, gdy Livatino jechał do pracy bez eskorty swoim starym amarantowym fordem fiestą, wpadł w zasadzkę zastawioną na niego na wiadukcie Gasena (dziś: Giudice Livatino) wzdłuż drogi SS 640 Agrigento – Caltanissetta. Na jego drodze pojawiło się czterech „żołnierzy” mafijnej organizacji Stidda. Staranowany, zepchnięty z drogi i ostrzelany prawnik zatrzymał samochód, wysiadł i próbował uciekać przez pola. Wtedy padły kolejne strzały. Ostateczny – śmiertelny – padł z ręki Gaetano Puzzangaro.

Urodzony w Canicatti (prowincja Agrigento) Rosario Angelo Livatino był głęboko wierzącym katolikiem, często przystępował do spowiedzi i Komunii Świętej, należał do Akcji Katolickiej i – jak powiedział dziennikarzom ACI Stampa postulator jego sprawy beatyfikacyjnej – „czerpał swoją głęboką mądrość z Ewangelii i Magisterium Kościoła”. Dzień zaczynał od wizyty w kościółku św. Józefa w Canicatti, modlitwy i adoracji Najświętszego Sakramentu. Praktykowanie połączonej z miłosierdziem sprawiedliwości było dla niego „modlitwą”, „sposobem miłowania Boga” i drogą do Niego. Uważał, że prawo jest dla człowieka, a nie człowiek dla prawa. Dążąc do doskonałości, walczył ze złem, służąc Bogu i człowiekowi, łącząc życie modlitewne z działalnością zawodową. Na swoim biurku miał krucyfiks (bronił też jego obecności na sali sądowej) i pełną osobistych notatek Biblię. Na dokumentach i papierach z notatkami zwykł był pisać „STD” (po łacinie „Sub Tutela Dei”, czyli „Pod ochroną Boga”). Świadomy niebezpieczeństwa, na jakie się narażał, nigdy się nie ożenił.

Zarówno data, jak i miejsce beatyfikacji nie są przypadkowe. Nawiązują do mającej miejsce 28 lat wcześniej wizyty w tym mieście Jana Pawła II. Ojciec Święty w ostrych słowach potępił wtedy działalność mafii, nazwał Livatino i osoby zabite przez mafię „męczennikami sprawiedliwości, a pośrednio [męczennikami] za wiarę” i spotkał się z jego rodzicami.

Przemierzaną przez Livatino i okupioną ofiarą życia drogą spójności pomiędzy wiarą a sprawiedliwością podążają dziś przedstawiciele zawodów prawniczych działający w utworzonym w 2015 r. „Centrum Studiów Rosario Livatino” („Centro Studi Rosario Livatino”).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Żródło:Dobre Nowiny

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
270SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content