8,8 C
Warszawa
sobota, 20 kwietnia, 2024

Bóg nas kocha – Z ks. Teodorem Sawielewiczem rozmawia Małgorzata Pabis

26,463FaniLubię

Teobańkologia – co to takiego? Skąd taka nazwa?

To społeczność, która stara się na różne sposoby modlić i przybliżać do Boga, również dzięki bańkom mydlanym. Na jej czele stoi Duch Święty, który posługuje się zwłaszcza ks. Teodorem. Można znaleźć tę społeczność na Facebooku, YouTubie i Instagramie.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Jak ludzie odbierają to, co Ksiądz robi?

Reakcje są różne, ale wielu jest bardzo pozytywnie nastawionych. Cieszą mnie świadectwa osób, które bardzo korzystają z Teobańkologii, bo doświadczyły uzdrowienia na ciele i duchu. Niektórzy piszą, że nawet nawrócili się przez Teobańkologię. Inni wyrażają swoją dezaprobatę. Ważne, by słuchać się bardziej Boga niż ludzi, a zarazem odczytywać potrzeby ludzkie z ich opinii.

Księdza działalność zatacza coraz szersze kręgi. Co przyciąga ludzi?

Myślę, że specyficzne charyzmaty dane naszej wspólnocie, m.in. charyzmaty miłosierdzia, umocnienia i pocieszenia. Ludzie otrzymują też różne dary duchowe, np. dar łez lub dar spotkania Boga. Mam nadzieję, że też dobra jakość przekazu oraz treści przyciągają wielu, by korzystać z Teobańkologii.

W internecie modli się Ksiądz z ludźmi i jest ich całkiem sporo – jak Ksiądz to widzi? Czy to, że mogą nadesłać swoje intencje, jest dla nich magnesem?

Myślę, że w jakiejś mierze poczucie, że ktoś może się pomodlić za moje sprawy przyciąga ludzi. I tu nie chodzi o to, że gdzieś ktoś rzuci intencję modlitewną w próżnię, na wszelki wypadek, bo może zadziała, ale rzeczywiście spostrzegam zaufanie tych osób składających swoje prośby na Teobańkologii i pokładanie nadziei w naszych wirtualnych spotkaniach modlitewnych. U niektórych obserwuję zadziwiającą i nieco niepokojącą postawę – gdy modlimy się w sprawach beznadziejnych lub o uwolnienie od wpływów złego ducha, wtedy szczególnie są obecni i składają intencje. To tak, jakby inne sprawy ich nie dotyczyły, tylko właśnie te.

Zaproponował Ksiądz wymagającą modlitwę – Nowennę Pompejańską. Dlaczego właśnie tę?

Z kilku powodów. Pierwsza i podstawowa przyczyna to natchnienie Ducha Świętego, który tym razem, zwłaszcza przez jednego człowieka, przemówił i poprowadził mnie. Pierwsza nowenna o nawrócenie grzeszników nie zrodziła się bowiem w mojej głowie. Są też inne powody – Nowenna Pompejańska wpisuje się w nasze wieczorne różańce. Wierzę w moc tej nowenny i chciałbym zachęcać ludzi do solidnej, długiej modlitwy, zwłaszcza z Maryją.

Zaprasza Ksiądz do swoich inicjatyw innych. Dlaczego?

Często podkreślam, że w wolności mogą korzystać z treści Teobańkologii, a jeśli coś bardziej karmi ich ducha, niech poszukają na innych pastwiskach. Daję propozycję i wolność – nie wszyscy z niej korzystają. Czasem podkreślam, że lepiej jest mniej zjeść, a lepiej przetrawić, dlatego zachęcam, by wybrali z wielości propozycji to, co najlepsze dla nich, co najbardziej ich przybliży do Boga. Wspólnie jako Kościół budujemy Królestwo Boże. Bardzo źle byłoby, gdybym miał jakiś monopol na jego budowanie i liczył na to, że tylko moimi rękami będzie się to dokonywać. Każdą duszę co innego nasyca. Widzę, że sporo znajduje solidną strawę duchową na Teobańkologii. To cieszy 🙂

W tym niełatwym czasie, jaki przeżywamy już prawie od roku, jak Ksiądz widzi zadania Kościoła? Każdego z nas wierzących?

Wlewanie nadziei i wiary to chyba szczególne zadanie ludzi Kościoła na ten ostatni czas. Łatwo w kontekście ostatnich wydarzeń straszyć apokalipsą, wyjaśniać w sposób uproszczony to, co się dzieje, karą Bożą i znaleźć bardzo duże grono odbiorców dla „proroków zniszczenia i armagedonu” oraz głosicieli totalnego pogubienia Kościoła. Trudniej jednak w kontekście tego, co ostatnio doświadczamy, wlać nadzieję i wiarę, które doprowadzą zalęknionego i pogubionego człowieka do zmiany postępowania i myślenia.

„Moim uczniom mówię zwłaszcza, że Bóg ich kocha. Dopowiadam, że grzech nas od Niego oddziela, ale Bóg się na to nie zgadza, dlatego posłał nam swojego Syna, by nas zbawił od grzechu.”

A co powiedziałby dziś Ksiądz ludziom młodym?

Sam nie wiem… Moim uczniom mówię zwłaszcza, że Bóg ich kocha. Dopowiadam, że grzech nas od Niego oddziela, ale Bóg się na to nie zgadza, dlatego posłał nam swojego Syna, by nas zbawił od grzechu. Możemy przyjąć i otworzyć się na to zbawienie przez nawrócenie. A oprócz mówienia chciałbym, by doświadczyli Bożej miłości co najmniej tak jak ja doświadczyłem, kiedy miałem siedemnaście lat. I modlę się, by doświadczyli mocy Bożej – tego, że Jezus działa tu i teraz. Interesuje się nami, jesteśmy dla Niego ważni, chce, byśmy Mu często zawracali głowę.

Dziękuję za rozmowę.

Kupując książki i gadżety na platformie wsparcia Teobańkologii (platforma dostępna na: www.rafael.pl), wspierasz rozwój transmisji na żywo oraz twórczość diakonii muzycznej. Dzięki wsparciu jesteśmy w stanie zatrudniać pracowników, odciążać ks. Teodora, wykupywać kolejne abonamenty, utrzymywać studio, polepszać sprzęt i jakość filmów, grafik i postów. Bardzo, bardzo dziękujemy! W razie wszelkich pytań możesz napisać na teobankologia@rafael.pl.
Pozdrawiamy! Zespół Teobańkologii

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content