Obecnie w Parlamencie Europejskim trwa debata na temat wprowadzenia tzw. paszportów szczepionkowych, które umożliwiłyby osobom zaszczepionym korzystanie z większej ilości udogodnień i sfer życia publicznego niż tym, którzy się na nie nie zdecydowali. Rozwiązanie to ma zarówno wielu przeciwników jak i orędowników. Jeden z nich Tomasz Terlikowski stwierdził, że jest zwolennikiem paszportów szczepionkowych i dodał, że nie istnieją żadne religijne powody do odmawiania szczepień.
Tomasz P. Terlikowski napisał:
„Jestem zwolennikiem paszportów szczepionkowych. Tak wiem, że oznaczają one dyskryminację osób, które nie chcą się szczepić, ale powodem owej dyskryminacji jest zdecydowana odmowa solidarności społecznej owych osób, a także lekceważenie praw innych. I tak jak przepisy ruchu drogowego mogą i powinny być wymuszane, także odbieraniem pewnych uprawnień (na przykład prawa jazdy), tak zbiorowe bezpieczeństwo może być regulowane przy pomocy tego rodzaju rozporządzeń.
Ale to nie wszytko. Warto sobie uświadomić, że „chcącemu nie dzieje się krzywda”. Jeśli więc ktoś nie chce się zaszczepić, to jest to jego akt wyboru, który wiązać się może z tym, że nie będzie on miał dostępu do pewnych usług czy możliwości wyjazdu. To jego wybór i nie powinien on mieć do nikogo o to pretensji. Nie istnieją ani finansowe, ani religijne powody do odmawiania szczepień. Państwo gwarantuje darmowe szczepionki, a wszystkie poważne wyznania chrześcijańskie, a także wielkie religie świata nie tylko akceptują, ale i wspierają szczepienia. Trudno tu więc mówić o dyskryminacji finansowej czy światopoglądowej, a można mówić jedynie o konsekwencjach swoich wyborów.
Już teraz zresztą, żeby wyjechać do niektórych krajów trzeba się zaszczepić przeciwko chorobom tropikalnym, w pewnych zawodach konieczne są odpowiednie badania, które umożliwiają ich wykonywanie. Czy to dyskryminacja? Nie, po prostu egzekwowanie bezpiecznych zachowań.
I wreszcie kwestia ostatnia. Nikt nie mówi o przymusowym szczepieniu, a jedynie o tym, że ci, którzy się nie zaszczepią nie będą mogli w równym stopniu korzystać z pewnych usług, a także możliwości podróży zagranicznych. Nie będą mogli, bo podjęli taką decyzję. Jest ona ich prawem, ale prawem państwa jest ochrona innych obywateli przed działaniami osób, które odmawiają społecznej solidarności.”