5 C
Warszawa
sobota, 20 kwietnia, 2024

Kinga Maria Tyczyńska – Stanisław Srokowski

26,463FaniLubię

KINGA M. TYCZYŃSKA to studentka wrocławskiej Akademii Medycznej. Już przedstawialiśmy ją na tych łamach. W związku z ostatnim wygranym konkursem literackim ogłoszonym przez „Obywatelską” w dziedzinie poezji, warto przypomnieć jej sylwetkę twórczą i filozofię poetyckiego myślenia. Przy okazji prezentacji nowego kierunku w poezji, czyli AKREIZMU, wymienialiśmy jej nazwisko, jako przedstawicielki nowatorskiego nurtu awangardowego. Wiem, że dla wielu miłośników tradycyjnej, klasycznej poetyki wierszowania, nowy sposób obrazowania może się wydać zbyt trudny, a nawet niezrozumiały. Ale tak bywa w dokonaniach intelektualnych, nie tylko literackich, ale także, powiedzmy, naukowych. Kiedy pojawiają się nowe odkrycia, wraz z nimi pojawiają się nowe nazwy, terminy naukowe. I nowe definicje zjawisk. Nie potrafimy ogarnąć całej złożoności bytów fizycznych, matematycznych, chemicznych czy biologicznych, a one istnieją, choć ich nie rozumiemy. Podobnie ma się rzecz z nowym nurtem w polskiej poezji. Bywa trudny, ale bywa też przystępny, w zależności od sposobu budowania strof poetyckich i wyznaczania ich sensów. A także od tego, czy mamy w sobie gotowość do poznawania nowych odkryć.

Kinga Maria Tyczyńska

Już wspominałem tutaj, że szeroko otworzył wrota dla nowego myślenia poetyckiego po wojnie Tadeusz Różewicz, zasadniczo rozluźniając rygory formalne wiersza i znacznie zmniejszając rolę metafory w obrazie artystycznym. W ten sposób zachęcił kolejne pokolenia pisarskie do tworzenie poezji bez zasad i norm, a więc jakby bez granic. Później chyba sam się przeraził swojej zachęty. W rozmowie ze mną we wrześniu 1972 r. powiedział: „Wszyscy piszą. Kelnerki, studenci, teściowe. Moja teściowa, mój syn także coś tam robią. Co się dzieje?! Nie ma porządnej krytyki”. Istotnie, nie ma. Od lat nie ma. Nie zdarzyła przez ostatnie dziesięciolecia wielka debata literacka, która by przeorała świadomość zbiorową i objęła kształt i sens polskiej literatury, w szczególności poezji. Różewicz rozpoznał poczynione przez siebie spustoszenia, bo dodał w trakcie tamtej rozmowy: „Są tacy, co mnie naśladują. Przepisywacze. Pokręciło się to, poszło na ugory, coś szumi, nie wiadomo co”. Więcej piszę o tym w książce „Życie wśród pisarzy, agentów i intryg”, opublikowanej przez wydawnictwo Magna Polonia. Trzeba więc z tych ugorów wejść na pola uprawne. Próbują to właśnie robić młodzi poeci z nurtu akreistycznego. Starają się wydobyć znaczenie metafory w poetyckim przekazie i zaczynają szanować reguły i zasady twórcze. Uciekają przede wszystkim od nużącego gadulstwa.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Wiedzmy jednak, że literatura to ogromna dziedzina ludzkiej aktywności. I w niej jawią się najprzeróżniejsze zjawiska. Każdy znajdzie coś dla siebie. My tutaj staramy się odsłaniać nowe wyzwania poetyckie. Przed takim wyzwaniem stoimy, czytając wiersze Kingi Tyczyńskiej. Jej poezja to surowe, zdyscyplinowane strofy, nastawione na wartości intelektualne, filozoficzne i estetyczne. Nieustannie poszukuje oryginalnej metaforyki, błyskotliwego obrazu i nośnej idei. Wprowadza do poezji motywy medyczne, słowa, frazy, dalekie i tajemnicze asocjacje. Jej finezyjna wyobraźnia toczy też ostry bój z magią codzienności, krążąc między abstrakcją a konkretnymi, do bólu realnymi przedmiotami, takimi jak but, popiół, ogień i wargi. Odrealnia rzeczywistość, by nadać jej nowy kształt, bowiem życie twórcze nabiera tylko w nowych formach wyższego sensu. Obca jej szeroka, rozlana fraza i rozchwiana struktura wiersza.

Rzadko spotyka się strofy tak mocno naładowane metaforyką opartą na paradoksie, jakby rozsadzające logikę tekstu od środka, ale kiedy dokładnie przyjrzymy się strukturze jej utworów, okaże się, że dzięki takim zabiegom, konstrukcja języka się wzmacnia, a potencjał intelektualny prowadzi ku nieprawdopodobnym odkryciom. Poetka zaskakuje świeżym spojrzeniem na rzeczy już znane, martwe, odkrywając w nich nowe, głębsze sensy. Wydaje się, że świat jej inspiracji bierze się ze zderzenia konfliktów, antagonizmów i sprzeczności ludzkiej natury. Poszukując ładu i harmonii, natyka się na gwałt, przemoc i zwyrodnienie. Musi sobie z tym radzić. Jej wiersze, przy głębszej analizie, odwołują się do ciemniejszej strony ludzkiej egzystencji i stają się głosem wskazującym, (o paradoksie!), na znaczenie i sens takich pojęć jak duch ludzki, dusza, uczucie i serce. Poszukuje piękna w historii słów. Jej kraina rozciąga się między Kochanowskim, Sępem Sarzyńskim, Norwidem, Karpowiczem i Krystyną Miłobędzką. Wieloznaczność i złożoność strof poetyckich, poszukiwanie nadrzędnej idei scalającej historyczne doświadczenia człowieka, prowadzą ku uniwersalnym przesłaniom ludzkiego umysłu, a w konsekwencji ku dramatycznej ciszy zagubionego i rozdartego świata, który znalazł się nad przepaścią.

W najnowszej generacji poetyckiej Tyczyńska to najciekawsze zjawisko artystyczne, zapowiedź nowej awangardowej fali w poezji polskiej.

POEZJA TO FORMA PIĘKNA
( z młodą poetką rozmawiał Stanisław Srokowski )

St. S.: Minęło już kilka lat od Twego debiutu poetyckiego. Jak wspominasz
tamten czas?

Kinga Tyczyńska: Z sentymentem, mocno czuję upływ tego dobrego czasu.

St. S.: Czym była, a czym jest dla Ciebie poezja?

Kinga Tyczyńska: Była i jest dla mnie formą piękna.

St. S.: Czy zmieniły się Twoje upodobania i fascynacje poetyckie?

Kinga Tyczyńska: Nie, nadal doceniam kondensację znaczeń i nieoczywiste skojarzenia.

St. S.: Co Ci jest najbliższe w poezji?

Kinga Tyczyńska: Niepopularność.

St. S.: Których poetów lubisz czytać?

Kinga Tyczyńska: Ponadczasowych i skrajnych.

St. S.: Jak Twoje środowisko reaguje na Twoje wiersze? Dom? Uczelnia? Studenci?

Kinga Tyczyńska: Mam wielkie wsparcie ze strony moich bliskich, naprawdę wielkie. Znajomi też reagują entuzjastycznie.

St. S.: Zostałaś zaliczona wraz z Piotrem Lamprechtem do grupy nowej awangardy, zwanej akreizmem. Czy masz świadomość, że proponujecie nowe ścieżki w poezji?

Kinga Tyczyńska: Mam za małą wiedzę na temat poezji, żeby mieć świadomość zachodzących w niej zmian. To niesamowite usłyszeć taką rzecz, ale ja nic na ten temat nie wiem.

St. S.: Niebawem ukaże się Twój debiutancki tomik? Czym on będzie dla Ciebie? Co chcesz powiedzieć czytelnikom przez tę książkę?

Kinga Tyczyńska: Bez względu na to, jak zostanie przyjęty, będzie moją osobistą, małą wygraną. Książka porusza kilka różnych problemów, ale najcenniejszy dla mnie jest komunikat, że powinniśmy się wystrzegać w życiu publicznym skrajności, bo są źródłem destruktywnego absurdu.
St. S.: Jakie masz plany twórcze?

Kinga Tyczyńska: Pisać dalej.

WIERSZE

***

schodzimy z twarzy światła
bledniemy z błyskiem w ręku
ziemio zanuć deszczem pokój
ludziom krwawej woli

***

nad pokoleniem mgieł z półprawdy
martwe ptaki nucą lot pokuty
rozkładem skrzydeł tną rozpacz
tak lekko że ciężko uwierzyć śmierci
rozkładem dziobów skomlą o światło
tak bezradnie że uciekasz w noc

***

tłumaczymy się z trzasku podłogi i twarzy
zanim świt przyłoży płacz do piersi
przysięgniemy na cudzą wolność
nie znając oczu własnej

***

póki noc twoją rodzi strata świateł
a ląd twój prowadzi brak fal
ubywasz
póki uznajesz tylko z otwartych ust
i ufasz całym swoim wzrokiem
ubywasz
tyle słów traci znaczenie
nadaje sobie własne
tyle ciał traci głowę
dla pomylonych znaczeń

***

pozwól gwiazdom na świt
na oczach sztormu rozbierz się do ciszy
i przepłyń oddechem za przybój strachu
zanim piana twarzy cofnie klif pamięci
o dalszych parę prawd

***

opowie o ogniu
zbudujesz ołtarz z pogorzeli
opowie o człowieku
zaczniesz czcić
jeśli wierzysz
wyciągnij ręce z pomocą
zanim złoży je modlitwa

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content