7,8 C
Warszawa
środa, 24 kwietnia, 2024

Niewygodna prawda – Andrzej Bafalukosz

26,463FaniLubię

Bieg wydarzeń często przebija teorie spiskowe zwrotami akcji i nieoczekiwanymi skutkami. Dwa lata temu nagłośniono lokalny konflikt w Greckim Związku Żeglarskim. Złoty medalista z Atlanty w klasie mistral Nikos Kaklamanakis zarzucił wieloletnim „dinozaurom” zarządzającym GZŻ korupcyjne praktyki, nieporadność i obojętność na potrzeby sportowców.

Kaklamanakis otrzymał wsparcie od kilku znanych i utytułowanych przedstawicieli tej dyscypliny, m.in. Takisa Mantisa, Pawlosa Kajalisa, Wasilii Karachaliu i Sofii Bekatoru. Ta ostatnia odegrała ogromną rolę w kolejnym ciągu zdarzeń. W tym samym czasie minister sportu świeżo wybranego rządu Nowej Demokracji złożył projekt ustawy zmniejszającej liczbę kadencji działaczy sportowych na szczeblach zarządczych do trzech i ograniczając górną granicę wieku sprawowania kierowniczych stanowisk do 70 lat. Oczywiście wywołało to protest różnych działaczy, którzy byli wybierani na 7-8 kadencji i niemal dożywotnio zawładnęli organizacjami sportowymi.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Kierownictwo GZŻ skierowało do sądu oskarżenie przeciwko byłemu olimpijczykowi o oszczerstwo i zażądało 100.000 euro odszkodowania. Sprawa przybrała nieoczekiwany obrót w grudniu ub.r. gdy wspomniana Sofia Bekatoru w wywiadzie udzielonym pewnemu medium społecznościowemu ujawniła, że 22 lata temu podczas pobytu na zawodach w Hiszpanii została zgwałcona przez jednego z działaczy. Sofija była wtedy młodą, 21-letnią ambitną zawodniczką. Ona i jej koleżanka wywalczyły wtedy awans na Olimpiadę w Sydney. Ze strachu i poczucia wstydu przemilczała ten fakt. W innych mniej drastycznych sytuacjach miała okazję przekonać się o wszechwładzy działaczy sportowych i ich możliwościach zniszczenia kariery sportowej zwłaszcza młodym zawodnikom.

Wywiad wywołał wzburzenie nie tylko w środowisku sportowym. Wskazany z imienia i nazwiska działacz, a miesiąc później cały zarząd Związku Żeglarskiego poddali się do dymisji. Do tego przyczyniła się też interwencja World Sailing (Międzynarodowej Federacji Żeglarskiej). Grecka prokuratura zdecydowała się na wysłuchanie zeznań sportsmenki, choć z prawnego punktu widzenia przestępstwo uległo przedawnieniu. Sofija Bekatoru zaapelowała w kolejnych wywiadach, aby ujawnili się inni pokrzywdzeni. Apel był skierowany głównie do młodych sportowców, lecz reakcja nastąpiła … w branży artystycznej.

Młody Grek mieszkający na stałe w Szwecji opublikował w mediach społecznościowych relację o tym, jak dziesięć lat wcześniej, gdy miał piętnaście lat, został uwiedziony i zgwałcony przez znanego reżysera. Dymitris Lignadis, ów reżyser, aktor i scenarzysta, jest hołubiony przez wszystkich ze względu na swój niemały dorobek artystyczny. Otrzymał wiele nagród w Grecji i za granicą. Wystawiał wspaniałe przedstawienia oparte na starożytnych dramatach w archaicznych sceneriach Epidawrosu i teatru Dionizosa pod Akropolem. Nic dziwnego, że mianowanie go przez Minister Kultury na dyrektora artystycznego Teatru Narodowego w Atenach spotkało się z powszechną aprobatą, również opozycji. Tajemnicą poliszynela jest, że Lignadis od dawna deklaruje się jako homoseksualista poligamicznym – jak to niektórzy określają. Oczywiście również w Grecji homoseksualizm w branży Melpomeny nikogo nie szokuje. Wszyscy wiedzieli, że aktywność dyrektora w tym zakresie nie ograniczała się wyłącznie do środowiska artystycznego. W Atenach podobnie jak w innych metropoliach na świecie najstarszy zawód świata, w myśl forsowanych praw mniejszości, oferuje odpowiednie usługi. Wzdłuż jednej z głównych arterii łączących Pireus z Atenami (ulica Andreasa Syngru) jest wiele miejsc z wyczekującymi młodymi chłopcami. Jak donoszą z rzadka prasowe reportaże, wśród nich są emigranci, często nieletni. Młodych, niedoświadczonych chłopców „łowią” też w innych miejscach dojrzali „satyrowie”, zapraszają ich do domów, częstują alkoholem i narkotykami, spełniają ich zachcianki. Proceder ciągłego poszukiwania i zmiany partnerów przez doświadczonych, z reguły dobrze sytuowanych ekonomicznie homoseksualistów zawiera pewien element ryzyka. W 2008 r. znany aktor Nikos Serjanopulos został znaleziony zamordowany we własnym domu. Sekcja wykazała ponad dwadzieścia uderzeń nożem kuchennym. Przystojny często grający rolę amanta aktor był określany przez krytykę jako jeune premier (zen premier) greckiej kinematografii. Prywatnie był znanym homoseksualistą zawierającym znajomości z przypadkowymi mężczyznami. Zamordował go młody Gruzin, który przyznał się do morderstwa i przywłaszczenia pieniędzy. Uzasadnił swój czyn potrzebą obrony godności, gdyż ofiara chciała go zmusić do „biernej pozycji”.

Oskarżenie młodego Greka przeciw Dymitrisowi Lignadisowi z początku nie zapowiadało medialnej burzy. Jednak po kilku dniach inny aktor wysunął podobny zarzut i nagle ruszyła lawina różnych, zeznań, oskarżeń, wspomnień, donosów i posądzeń. Atmosfera wokół tej sprawy się zagęszczała i wywołała zamieszanie w polityce. Opozycja, chcąc wykorzystać okazję, zażądała dymisji minister Kultury i oskarżyła rząd o próbę zatuszowania sprawy. Ostatecznie, gdy prokurator wniósł pozew, Lignadis został zmuszony do dymisji i niedługo potem został aresztowany. Pedofilski skandal znanego reżysera odbił się rykoszetem na innych znanych postaciach filmu i teatru; mechanizmy zawodowej zawiści i rywalizacji zostały odblokowane. Denuncjacje dotyczyły najczęściej molestowania seksualnego, wykorzystywania hierarchicznej podległości, obiecywania ról za wiadome usługi, obscenicznych i wulgarnych zachowań, kumoterstwa itp. Skutkiem było m.in. usunięcie znanego aktora komediowego z telenoweli, rozwiązania umowy z innym reżyserem prowadzącym wykłady z adeptami sztuki filmowej, napiętnowanie przez związek zawodowy aktorów dotychczasowych kolegów i ekspiacyjne pokazówki niektórych bohaterów tej afery. Nie brakło też chwilowych protagonistów mających swoje pięć minut w mediach przypominających wydarzenia sprzed kilkudziesięciu nawet lat. Jednakże po trzech tygodniach nagłaśniania coraz bardziej skandalizujących momentów temat nagle stracił posmak sensacji i nawet nowe świadectwa przeciwko przebywającemu w areszcie reżyserowi nie zdołały rozpalić zainteresowania. Oprócz naturalnego w takich przypadkach „zmęczenia materiału” przyczyną było łączenie zjawiska pedofilii z homoseksualizmem. Pojawiły się opowieści, niewątpliwie szczere, przedstawiające życie i młodzieńcze lata przyszłych homoseksualistów. W tych opowieściach powtarza się motyw inicjacji seksualnej, kiedy nastoletni chłopcy są uwodzeni przez starszych, imponującym im pieniędzmi i pozycją społeczną mężczyzn. Po kilkunastu latach często się zdarza że historia zatacza koło i ofiara staje się sprawcą. Podobnie jak w stosunkach heteroseksualnych, we współczesnym zachodnim świecie seks przestał być tabu. Młodzież rozpoczyna życie seksualne bardzo wcześnie, nawet przed piętnastym rokiem życia. Lewicowe media ostro (co należy im uznać za zasługę) walczą z pedofilią. Stosują jednak pewną manipulację – chcą oddzielić całe środowisko LGBT+ od przypadków różnych patologii seksualnych. Stąd też, kiedy osoby zasłużone dla kultury greckiej, znalazły się w kręgu podejrzanych o pedofilię, narracja stała się niewygodna.

Znany kompozytor Hadzidzakis, pisarz Kazantzakis (autor „Greka Zorby”), reżyser, teatrolog Karolos Kun czy Janis Caruchis są trwałymi symbolami współczesnej kultury greckiej. Wszyscy, nieżyjący już, byli homoseksualistami. Tylko jednemu z nich przypisuje się po latach o stosunki z młodymi chłopcami. Tego obawia lewicowa liberalna opozycja – aby nie doszło do utożsamienia poszczególnych przypadków z całą społecznością LGBT+.

To wydaje się oczywiste pod warunkiem, że ci sami lewicowi liberałowie nie będą utożsamiali przypadków niektórych księży z całym Kościołem.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content