10 C
Warszawa
czwartek, 28 marca, 2024

HIT! Analfabetyzm polityka Roberta Biedronia. Nie rozumie kto to jest „sędzina”!

26,463FaniLubię

Robert Biedroń umieścił kilka dni temu wpis na Twitterze, w którym skomentował informację podaną przez Krystynę Pawłowicz dotyczącą ustanowienia przez dyrektor szkoły w Podkowie Leśnej obowiązku zwracania się przez nauczycieli do chłopca jako do dziewczynki – per Agnieszka. Stwierdził, że „sędzina Trybunału Konstytucyjnego” urządza hejt na 10-letnie dziecko. Niestety polityk zupełnie nie zna znaczenia słowa jakie użył.

Sędziną w rozumieniu Roberta Biedronia jest kobieta wykonująca zawód sędziego. Tymczasem jest to powszechny błąd używany w języku polskim. Dziwi jednak fakt, że osoby, które sprawują tak wysokie stanowiska jak Biedroń dokonują takich wypaczeń w polskim języku, a tym samym ogłupiają społeczeństwo. Co oznacza zatem słowo „sędzina”? Z pomocą przychodzi nam prof. A. Markowski (niegdyś przewodniczący Rady Języka Polskiego), który w 2005 r. napisał wskazał:

Sędzina to żona sędziego, natomiast kobieta wykonująca zawód sędziego to (pani) sędzia”

prof. A.Markowski

W starannej polszczyźnie sędzina to żona sędziego, natomiast kobieta wykonująca zawód sędziego to (pani) sędzia (odmiana: pani sędzia, tej pani sędzi, tę panią sędzię, tą panią sędzią, o tej pani sędzi, te dwie panie sędzie, tych dwóch pań sędzi itd.). Potocznie określa się także nazwą sędzina kobietę-sędzię. Nie powinno się jednak tego robić w polszczyźnie starannej ani oficjalnej”

– zaznaczył Markowski.
- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Rada Języka Polskiego przypomina również, że „rzeczownikowe nazwy żeńskie tworzy się zasadniczo od nazw męskich za pomocą przyrostka -ka (por. nauczyciel – nauczycielka, socjolog – socjolożka) lub -ini/-yni (władca – władczyni). Końcówka -a jest wykorzystywana wtedy, gdy mamy do czynienia z nazwą o charakterze przymiotnikowym, np. przewodniczący – przewodnicząca, służący – służąca, habilitowany – habilitowana. Zastosowanie jej do tworzenia rzeczownikowych nazw zawodów nie ma tradycji w polszczyźnie, ale jej użycie w proponowanych formach typu ministra, premiera czy profesora bierze się zapewne stąd, że potencjalne formy ministerka, premierka, profesorka są odczuwane jako nacechowane potocznością (np. profesorka) lub wskazują na małość desygnatu (np. premierka; przyrostek  -ka tworzy bowiem też zdrobnienia w polszczyźnie).”

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content