12 C
Warszawa
czwartek, 25 kwietnia, 2024

Uratował ją Bóg – Dobre Nowiny

26,463FaniLubię

W New Age wpadłam, kiedy miałam naście lat. Ludzie często zaczynają się w to zagłębiać, gdy są na życiowym zakręcie i myślą, że oto znaleźli «cudowną» receptę na wszystkie problemy. Ze mną było właśnie tak. Najpierw pojawiła się fascynacja tzw. pozytywnym myśleniem. Dałam się zwieść odwołaniom autorów książek z tego nurtu do cytatów z Biblii, ale nie zauważyłam, jak opacznie te cytaty są interpretowane. Z New Age jest tak, że gdy zainteresujesz się jednym zagadnieniem, to niedługo potem odkrywasz, że łączy się ono z czymś innym, równie «ciekawym». I brniesz w to bagno coraz dalej” – rozpoczyna swoje świadectwo Aneta. „Tak, New Age, ezoteryka, ta z pozoru tak fascynująca magia, jest bagnem” – podkreśla dziewczyna, która – jak sama mówi – „siedziała w tym po uszy” około sześć lat.

W tym czasie miałam styczność m.in. z talizmanami, które rzekomo miały pomagać w różnych sprawach, pseudoćwiczeniami, którymi niby miałam zaprogramować swoją podświadomość, tarotem, przeczytałam mnóstwo książek i artykułów o magii i skorzystałam z niektórych wskazówek. Gdybym mogła cofnąć czas, nie tknęłabym ezoteryki. Zmarnowałam wiele szans w sferze osobistej i zawodowej. Przypuszczam też, iż to, że zajmowałam się ezoteryką i miałam w pokoju materiały z tym związane, rzutowało na całą rodzinę. Śmiem tak przypuszczać, bo mam porównanie tego, co jest teraz, z tym, co było, gdy, jak to określam, odprawiałam gusła. Niekiedy wydawało mi się, że nareszcie wszystko mi sprzyja. Wydawało mi się. W tym czasie miewałam ataki lęku, złości, przygnębienia, a co jakiś czas powtarzały się koszmarne sny o czarach i o tym, czym się interesowałam” – wyznaje.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Rozmijanie się światów

Aneta zaznacza, że zajmowanie się ezoteryką niszczy człowieka psychicznie, pogłębia jego słabe strony, które przecież ma każdy, źle wpływa na relacje z innymi i z samym sobą. „To tak jakby zły duch chciał ci wmówić, że jesteś śmieciem, zerem i tylko z jego «pomocą» uda ci się coś osiągnąć – tłumaczy. – Nie muszę chyba mówić, że siedząc w ezoteryce, odrzucałam religię. Dwa razy w roku, przed świętami, odbywałam nieważne spowiedzi. Niby zwracałam się do Boga, ale to był w mojej świadomości bardziej taki panteistyczny wszechświat, jak to w filozofii New Age, a nie Bóg osobowy. Pana Jezusa lekceważyłam przez sześć lat, nie zwracając się do Niego w ogóle, bo uważałam Go, przepraszam za wyrażenie, za szarlatana. O Duchu Świętym też przez te lata nawet nie pomyślałam, a Matkę Boską utożsamiałam ze starożytną wielką boginią, której kult jest żywy w ezoterycznych sektach” – dodaje.

Różaniec

Jak to się stało, że w krytycznym momencie, gdy Aneta była o krok od zrobienia najgorszej rzeczy w życiu, wieczorem przed snem odmawiała różaniec? Właściwie – jak mówi – to było bezmyślne odklepywanie kolejnych „Zdrowaś…”. „Wiem, że wtedy zostałam uratowana przed czymś, co by mnie zgubiło. Jakieś pół roku później, pewnie nie przypadkiem, trafiłam na jedną z gazet katolickich i akurat w tym numerze był artykuł o niebezpieczeństwie, jakie niesie z sobą magia. A potem weszłam na strony internetowe polecane w tym artykule. Wszystkie moje zainteresowania związane z New Age były wymienione jako zagrożenia duchowe. Ich skutki też. Byłam zszokowana, gdy uświadomiłam sobie, jak sama od kilku lat niszczyłam swoje życie. Przestałam się zajmować ezoteryką. W świadectwach wielu osób czytałam, że ich zerwanie z magią, New Age, trwało długo i było bardzo trudne. W moim przypadku samo odstawienie tych zainteresowań miało miejsce z dnia na dzień, przyznaję, że nie miałam trudnej walki duchowej, natrętnych pokus, żeby do tego wrócić. Czułam się jednak taka wypalona psychicznie i psychicznie zmęczona – miałam wtedy ogromną potrzebę modlenia się, mówienia w myślach do Boga, czytania tekstów religijnych i to mnie wzmacniało. Myślę, że to było takie odtruwanie umysłu” – podkreśla. Zresztą od dnia, gdy Aneta odstawiła ezoterykę, wszystko zaczęło być inne, lepsze, zwłaszcza gdy przystąpiła do spowiedzi, w której opowiedziała o zajmowaniu się New Age. Owszem, po kilku miesiącach miała nawrót do złego – znalazła w internecie stronę ezoteryczną, na którą regularnie wchodziła przez kilka kolejnych tygodni, a wiara znowu w tym czasie się osłabiła. Potem jednak przestała i, dzięki Bogu, od tamtego czasu nie miała już takich nawrotów.

Egzorcysta

„Bardzo dużo dała mi rozmowa z księdzem egzorcystą – wizytę u niego doradził mi jeden z księży, u którego byłam do spowiedzi. Uczestniczyłam też we Mszach Świętych o uzdrowienie wewnętrzne. I oczywiście spowiedź, modlitwa, czytanie wartościowych tekstów. Bóg mnie uratował. Ten Pan Jezus, którego ignorowałam, uleczył emocjonalne zranienia, jakie miałam. Duch Święty, o którym przypomniałam sobie po kilku latach, też mnie prowadzi. Każdego dnia zwracam się do Matki Bożej z prośbą o wstawiennictwo, do św. Michała Archanioła, do mojego Anioła Stróża i do św. Rity, która, jestem przekonana, pomogła mi w wyjściu z bagna o nazwie New Age. Czasem myślę, jak by potoczyło się moje życie, gdybym wtedy na studiach nie zaczęła się interesować ezoteryką. Pewnie oszczędziłabym sobie wielu złych decyzji i sytuacji. Niestety, nie mogę cofnąć czasu. Jestem jednak ogromnie wdzięczna Bogu, że mnie z tego wyciągnął” – wyznaje. Niedługo miną trzy lata od czasu nawrócenia Anety. „Nie wiem, co by było, gdybym nadal w tym tkwiła. Boję się myśleć, co by dziś ze mną było. Oczywiście mam świadomość, że muszę się pilnować. Porównuję sobie ezoterykę do nałogu – to, że człowiek wyjdzie np. z narkomanii, to nie znaczy, że do końca życia jest wolny i bezpieczny. Można powiedzieć, że obecnie obserwuje się zalew tzw. filozofią New Age, a przestrzegał przed tym, jako kontynuacją starożytnej gnozy, św. Jan Paweł II w książce Przekroczyć próg nadziei. Ta książka była wydana w latach 90. ubiegłego wieku, gdy trendy New Age dopiero do Polski wchodziły. Jako osoba, która na własnej skórze przekonała się o szkodliwości tego nurtu, chciałabym swoim świadectwem przestrzec Was przed sięganiem po magię, wróżby, pseudonaukowe techniki rozwijania umysłu i przed wszystkim, co łączy się z tzw. nową duchowością, bo to prowadzi tylko do złego. Wejść – żaden problem. Wyjście i uporządkowanie życia – to dopiero jest trudna sprawa. Jeśli tkwisz w ezoteryce, proszę Cię, zostaw to jeszcze dziś. Zwróć się do Boga, a zobaczysz, jak się zmieni Twoje życie. Na lepsze” – radzi Aneta.

mp
Imię bohaterki zostało na jej prośbę zmienione.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Żródło:Dobre Nowiny

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content