Arystoteles należy do najbardziej znanych filozofów starożytnych. Mimo upływu ponad dwóch tysięcy lat od czasów, w których żył i tworzył, jego filozofia nadal stanowi inspirację dla kolejnych pokoleń. Zgodnie z jedną z jego teorii, polityka to po prostu sztuka rządzenia państwem, która powinna mieć na uwadze wyłącznie dobro wspólne.
Ale to dawne czasy. Współcześnie polityka wygląda nieco inaczej. Chociaż wciąż niektórzy uważają, że ludzie dysponujący władzą polityczną powinni pracować dla dobra wspólnego (jest takich wielu) to zbyt często zdarzają się przypadki, że naprawdę zależy im jedynie na swoich własnych interesach, swoim dobru i korzyściach. Tacy osobnicy zawsze będą usiłowali przykleić się do władzy. Jednak dzisiaj w przeciwieństwie do czasów starożytnych, kiedy władcy pochodzili wyłącznie z rodów królewskich, które były „z nadania Boga” – ludzi rządzących wybierają zwyczajni obywatele. To MY ich wybieramy. I dobrze jest, gdy wybierzemy takich, którzy dla dobra wspólnego między innymi:
- Solidarnie dadzą 500 plus dla każdego dziecka do 18 roku życia,
- Znajdą pieniądze na 13 i 14 emeryturę,
- Wybudują Centralny Port Komunikacyjny,
- Zbudują Via Carpatię – międzynarodowy szlak transportowy przebiegający przez Litwę, Polskę, Słowację, Węgry, Rumunię, Bułgarię i Grecję,
- Przekopią kanał żeglugowy Nowy Świat na Mierzei Wiślanej, który skróci dotychczasową drogę przez Cieśninę Piławską (przez terytorium Rosji) na Morze Bałtyckie o ok. 100 km,
- Zrealizują Baltic Pipe strategiczny projekt infrastrukturalny mający na celu utworzenie nowego korytarza dostaw gazu na rynku europejskim. Inwestycja umożliwi transport gazu z Norwegii na rynki duński i polski, a także do użytkowników końcowych w sąsiednich krajach. Równocześnie Baltic Pipe pozwoli na przesyłanie gazu z Polski do Danii.
- Usprawnią połączenie komunikacyjne pomiędzy wyspami Uznam i Wolin w Świnoujściu – budowa tunelu pod Świną.
Gorzej będzie, gdy wybierzemy takich, dla których dobro wspólne i rozwój kraju jest pojęciem obcym. Takich którzy, cytując już klasyka byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego, powiedzą, że na to wszystko „ni ma i nie będzie pieniędzy”. Takich, dla których zarządzanie państwem to wyprzedaż wszystkiego, co tylko można, a demokracja i tolerancja to świat, w którym nie wolno mówić: mężczyzna, kobieta, chłopiec, dziewczyna, matka, ojciec, syn, w którym nie można manifestować chrześcijańskich symboli religijnych, nie można wypowiadać się wbrew tzw. poprawności politycznej – tyko dlatego, że chce tego centrala mieszcząca się poza granicami naszego kraju. Czyli polityków, dla których obce, narzucone wzorce są ważniejsze od własnych, wspólnotowych, narodowych.
Czy zatem wszelkie ułomności i patologie polityki – czyli politycy przyzwoici, a obok nich interesowne, egoistyczne, zepsute kanalie – to nie czasem nasza wina? Czy nie jest to społeczna kalka, kopia niektórych?
Dlatego stworzyłem sobie taką własną zasadę: Powiedz mi na kogo głosujesz a ja ci powiem kim jesteś.
