Sławomir Cenckiewicz, historyk, autor książki „Wałęsa. Człowiek z teczki” i „SB a Lech Wałęsa” opublikował w sieci zdjęcie grobu nieślubnego syna Lecha Wałęsy Grzegorza Lewandowskiego. Jego zdaniem syna miała urodzić w 1963 r. Wanda Lewandowska. Zdaniem historyka Wałęsa celowo chciał zapomnieć o swym nieślubnym synu i nie pielęgnował jego grobu. Dzięki staraniom Cenckiewicza i bp. Wiesława Meringa grób został odnowiony.
Sławomir Cenckiewicz podzielił się w mediach społecznościowych zdjęciem grobu, w którym jego zdaniem spoczywa nieślubny syn Lecha Wałęsy, Grzegorz Lewandowski:
„Praca historyka potrafi mieć i sens, i to bardzo głęboki!
W sumie, stojąc wczoraj w Chełmicy Dużej nad grobem nieślubnego syna Lecha Wałęsy – Grzesia Lewandowskiego, któremu zadedykowałem książkę „Wałęsa. Człowiek z teczki”, pomyślałem, że cała batalia o prawdę w sprawie Wałęsy znalazła swój błogosławiony finał! Jednak nie w teczkach z pawlacza Kiszczaka.
Grześ Lewandowski, który utonął 15 maja 1967 r., którego ojciec się wyparł i uciekł do Gdańska w dniu jego śmierci, pozbawiony był elementarnej godności nawet po śmierci: jego grób miał zostać zlikwidowany, uległ erozji, nie był opłacany, a w 1990 r. – kiedy Wałęsa zostawał Prezydentem Polski – zniknęła z niego tabliczka z imieniem i nazwiskiem. Dedykując książkę „Wałęsa. Człowiek z teczki” w niezgodzie na haniebne potraktowanie jego mogiły chciałem przywrócić mu pamięć.
Sprawa zyskała spory rezonans. Dziś o tej historii wiem znacznie więcej, ale najważniejsze jest, że wielu dobrych ludzi – z JE bp. Wiesławem Meringiem, zaangażowało się w uporządkowanie grobu.
Kochani! Grześ Lewandowski ma swoje imię na własnym grobie! Na zawsze! Po latach prób dosłownego wbicia go w ziemię i wymazania z kart dziejów, tylko dlatego, że jest synem Wałęsy!
Dziękuję za to JE ks. biskupowi Meringowi, Proboszczowi Parafii w Chełmicy Dużej, wszystkim ludziom dobrej woli.
Zobaczcie jak było, a jak jest… Chwała Panu!”