W dniu wczorajszym „Magazyn śledczy Anity Gargas” udostępnił nagranie z tajnej narady premiera z Edmundem Klichem, w którym obydwaj przyznają się do błędów w trakcie prowadzenie śledztwa smoleńskiego.
Z nagrania z tajnej narady dowiadujemy się, że polscy prokuratorzy wojskowi wiedzieli już w Moskwie, że jest porozumienie z 1993 r. i że konwencja chicagowska to nie jest sposób w jaki należy prowadzić postępowanie, gdyż wiedział to jeden z najważniejszych prokuratorów wojskowych Krzysztof Parulski. A jednocześnie kilkanaście dni później polski premier twierdzi, że on nic na ten temat nie wiedział i mówi to w rozmowie z Edmundem Klichem, akredytowanym przedstawicielem państwa polskiego w Rosji. Wysłał go bez wsparcia kontrwywiadowczego, bez pieniędzy służbowych, bez tłumacza, z rosyjskimi kierowcami, gdyż państwo polskie nie było w stanie mu ich dostarczyć oraz z zerwaną łącznością kryptograficzną, gdyż premier mówi, że nie wiedział, czemu łączność mu zerwali.
„Prawdziwe źródło niepokojów w Polsce to jest to, czy zrobili to Rosjanie. To są najgroźniejsze spekulacje”
– mówił Tusk w tajnym nagraniu narady u premiera z 23 kwietnia 2010 r.
Szczególne oburzenie wywołał fragment nagrania pokazujący, jak doszło do przyjęcia za podstawę prawną śledztwa ws. katastrofy w Smoleńsku 13. załącznika Konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym, tzw. konwencji chicagowskiej, która faworyzowała stronę rosyjską i w znaczący sposób ograniczała możliwości polskich śledczych, mimo iż istniało porozumienie z 1993 r., które dawało Polsce znacznie więcej praw w śledztwie Smoleńskim.
„Pan jako przewodniczący komisji lecąc do Smoleńska nie miał wyrobionej opinii na temat tego na podstawie jakich przepisów międzynarodowych byłoby najlepiej prowadzić dochodzenie?”
– pytał Tusk swojego wysłannika Edmunda Klicha.
„To jest prawda, dlatego że ja działam w lotnictwie cywilnym. Wiedziałem coś o procedurach natowskich, a o tym, że jakieś porozumienie jest z 93 r. dowiedziałem się od pana ministra Parulskiego”
– odpowiedział Klich.
Na przebiegu nagrania widać jednak, że Rada Ministrów nie brała pod uwagę innej możliwości procedowania z Rosjanami niż przy pomocy mocno faworyzującej Rosję konwencji chicagowskiej, mimo iż istniało porozumienie, które dawało Polsce znacznie więcej uprawnień w śledztwie.
„Świadomość Rady Ministrów i moja po relacji Ministra Grabarczyka była jednoznaczna. Że z punktu widzenia naszej wiedzy, tzn. wiedzy resortowej i pańskiej rekomendacji konwencja chicagowska jest tym, czym będziemy się kierować i nie słyszałem do dzisiaj – to znaczy do pańskiego wystąpienia telewizyjnego, nie usłyszałem od nikogo, począwszy od pana jakiejkolwiek sugestii, że istniała możliwość wypracowania formuły prawnej lepszej niż konwencja chicagowska”
– mówił Tusk w czasie narady.