W trakcie pogrzebu działacza opozycji antykomunistycznej Jana Lityńskiego swoje przemówienie wygłosił Władysław Frasyniuk. Nie zabrakło w nim politycznych akcentów i odniesień do obecnej partii rządzącej.
– Mógłbym powiedzieć tak, że jeśli jest życie po życiu, to powiedziałbym: „Janku, odchodzisz niespełniony”. Odchodzisz niespełniony, dlatego że przyzwoitość dostała gazem po oczach, siedzi w suce skuta i czeka na decyzję prokuratora. Odchodzisz nie doczekawszy pełnej satysfakcji, że żyjemy w wolnym, przyzwoitym kraju. Jeśli jest to życie, to spraw, żeby te gwiazdy jaśniej świeciły na niebie. Spraw, żeby te osiem gwiazd były wyznacznikiem dla tego młodego pokolenia
– powiedział Frasyniuk.
Mówiąc o ośmiu gwiazdach, które mają być wyznacznikiem dla młodego pokolenia Frasyniuk miał na myśli wulgarne hasła głoszone na protestach Strajku Kobiet „j**ać PIS”. Na pogrzeb nie wpuszczono weteranki opozycji antykomunistycznej Zofii Romaszewskiej, której organizatorzy zaproponowali wyniesienie krzesła na zewnątrz. Podobnie premier Mateusz Morawiecki musiał modlić się za zmarłego przed kościołem.
Bardzo mądre słowa Frasyniuka.
Dosadne ale prawdziwe.