W dniu wczorajszym przy użyciu wyszukanego słownictwa i języka dziennikarskiego Gazeta Wyborcza opublikowała artykuł Adama Wajraka zatytułowany „Polacy chcą dzikiej Puszczy Białowieskiej. Rząd będzie ją rżnął”. W artykule Wajrak przedstawił rząd jako ludzi, których boli rosnący w Puszczy las i za wszelką cenę chcący nie dopuścić do jego rozwoju. Lasy Państwowe postanowiły odpowiedzieć dziennikarzowi GW.
Adam Wajrak, znany ekolog w najnowszym artykule dla Wyborczej napisał o planach masowej wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej i nawołuje do odebrania lasów Lasom Państwowym, aby je ochronić przed piłą i toporem:
„Dlatego Puszcza Białowieska ma być znowu raniona. Politycy prawicy i zachłanna leśna korporacja, dla niepoznaki mieniąca się Lasami Państwowymi, nie mogą dopuścić, by rósł i zapuszczał się las, który sobie sam radzi. To ich boli, to ich kłuje.
Pora też na głęboką reformę tej dziwacznej korporacji [Lasy Państwowe], która uwłaszczyła się na dobru publicznym. Pora na ukrócenie jej przywilejów i samowoli.
Jestem pewien, że ci, którzy urządzili Polsce ten żenujący pokaz arogancji i ignorancji, już niedługo zapłacą za to cenę polityczną. Wylądują na śmietniku historii, a ich nazwiska będą się kojarzyć wyłącznie z tępym barbarzyństwem.”
– pisze Wajrak dla Wyborczej.
Na artykuł ten stanowczo zareagowały Lasy Państwowe odpowiadając gazecie na Twitterze:
„Niczego nie będziemy „rżnąć”. W rzeczywistości podpisane aneksy zakładają najmniejszy w powojennej historii Polski poziom pozyskania obejmujący jednie ok. 0,3% zasobów drzewnych w Puszczy, a ok. 75% prac będziemy prowadzić w ogóle poza obszarem #PuszczaBiałowieska.”
– odpisały Lasy Państwowe na profilu Twitter.