8,5 C
Warszawa
piątek, 19 kwietnia, 2024

Nie wystarczy poznać – trzeba pokochać – Dobre Nowiny

26,463FaniLubię

Był właśnie w synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: «Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boga». Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego!» Wtedy duch nieczysty zaczął nim miotać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego. Ewangelia wg św. Mark a 1,21-28

Bohaterem omawianej perykopy jest człowiek opętany przez złego ducha. Może nam się wydawać dziwne, że będąc pod wpływem złego, przyszedł do synagogi. Przecież to przestrzeń sacrum, więc demon powinien jej unikać. A jednak tak się nie dzieje. Dlaczego demon zezwala na to, by opętany wszedł do synagogi? Zły na pewno miał w tym jakiś swój podstępny cel. Pewnie chciał się posłużyć tym nieszczęśnikiem, by w sobie tylko wiadomy sposób uderzyć w Jezusa. Nie przewidział jedynie tego, że tam, gdzie on chce z Jezusem walczyć, przegra z kretesem. Jezus ostatecznie dokonuje egzorcyzmu i uwalnia biedaka od władzy demona. Gdyby ten wiedział, że tak zakończy się to spotkanie w synagodze, nie pozwoliłby na nie. Diabeł przecież bardzo nie lubi, kiedy wyrywa mu się ze szponów jego własność.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Zły jest bardzo inteligentny, jest przy tym genialnym strategiem, ale od samego początku wie, że jest też wielkim przegranym. Pewien charyzmatyk powiedział kiedyś, że kiedy diabeł chce na nas spojrzeć, musi najpierw podnieść głowę. I kiedy ją podnosi, to pierwszą rzeczą, jaką widzi, jest podeszwa naszego buta. Jakże wymowny to obraz. Diabeł zawsze patrzy na nas z dołu, bo jest wielkim i wiecznym przegranym. Kiedy stajemy w naszym życiu po stronie Jezusa, jesteśmy – dzięki Jego łasce i jak On – zwycięzcami.

To pierwszy morał płynący z dzisiejszej perykopy. Zatrzymajmy się jeszcze na chwilę przy tym rozróżnieniu, które dziś wprowadza św. Marek. Napisał on, że Jezus uczy jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie. Co Ewangelista miał na myśli?

Czyż nie to, że i my możemy być tylko uczonymi w Piśmie i zatrzymywać się jedynie na teorii? Możemy być ekspertami ds. Biblii, możemy znać na pamięć wszystkie ewangeliczne przypowieści i imiona wszystkich bohaterów, ale całe życie możemy tylko teoretyzować.

Tymczasem w życiu wiarą nie chodzi wcale o teorię. Chodzi o praktykę, o osobiste doświadczenie. Słowa demona: ,,Wiem, kto jesteś”, uświadamiają to, że sama wiedza o Jezusie, nie wystarcza. Sama wiedza nie doprowadzi człowieka do zbawienia. Przeciwnie, może być dla nas jeszcze większym obciążeniem, bo przecież bardziej będą sądzeni ci, którzy Jezusa znają i Go odrzucają niż ci, którzy odrzucają Go wcześniej nie poznawszy (por. Łk 12,47-48).

Nie wystarczy znajomość Ewangelii czy katechizmu. To wszystko jest ważne i potrzebne, ale stanowi tylko fundament konieczny do tego, by w naszym życiu budować coś, co jest najważniejsze – zażyłą i osobistą relację z Jezusem. Nie wystarczy tylko poznać, trzeba jeszcze pokochać.

o. Piotr Recki SchP
recki@pijarzy.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Żródło:Dobre Nowiny

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content