1.6 C
Warszawa
środa, 6 listopada, 2024

Rok św. Józefa – Dobre Nowiny

26,463FaniLubię

Święci prosili o pomoc Św. Józefa

O tym, że w Łagiewnikach znajduje się Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, wie dziś chyba już każdy. Niewielu jednak pamięta, że to miejsce w sposób szczególny związane jest ze św. Józefem. Sama kaplica klasztorna Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia oraz ich posesja zwana była „Józefowem”. W świątyni w bocznym ołtarzu do dziś znajduje się obraz świętego, a jego figura stoi przed klasztorem.

To właśnie w tym klasztorze mieszkała św. s. Faustyna. Sam św. Józef, co opisała w Dzienniczku, zażądał od niej, aby miała do niego nieustanne nabożeństwo: „Sam mi powiedział, abym odmawiała codziennie trzy pacierze i raz Pomnij. Patrzył się z wielką życzliwością i dał mi poznać, jak bardzo jest za tym dziełem, obiecał mi swą szczególniejszą pomoc i opiekę. Codziennie odmawiam te żądane modlitwy i czuję Jego szczególną opiekę” (Dz., 1203).

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Wielką czcicielką św. Józefa była św. Teresa z Avila. „Zdaje mi się, że Pan Bóg dał niektórym świętym moc pomagania w niektórych tylko potrzebach, ale św. Józef, jak tego sama doświadczyłam, przybywa z pomocą w każdej potrzebie. Wprost jest cudownym, jakie mnóstwo łask otrzymałam od Pana Boga za Jego przyczyną, z ilu niebezpieczeństw duszy i ciała wyratowała mnie Jego pomoc. Kto nie chce temu wierzyć, tego, na Boga, proszę, niech sam spróbuje, a nie pożałuje” – zachęcała.

„Niech święty Józef pomaga ci miłować Boga ponad wszystko!” – polecał św. Ojciec Pio, który sam często odmawiał do św. Józefa litanię. Z kolei św. Augustyn mówił, że kiedy wszyscy Pańscy święci są gwiazdami, św. Józef jest wśród nich słońcem!

Święty Jan Paweł II wskazał św. Józefa jako wielkiego rzecznika sprawy obrony życia ludzkiego od poczęcia aż do naturalnej śmierci. W czasie swojego pobytu w Sanktuarium w Kaliszu 4 czerwca 1997 r. mówił m.in.: „Józef z Nazaretu, który uchronił Jezusa od okrucień- Pobraliśmy się w 2004 r. Od początku małżeństwa pragnęliśmy mieć większą rodzinę. Na dar potomstwa czekaliśmy przez dwa lata. Niestety, nie otrzymaliśmy tej łaski. Dlatego zwróciliśmy się o pomoc do lekarzy. Przez około pół roku przechodziliśmy leczenie farmakologiczne. Jednak nie było pozytywnego rezultatu. Potem skierowano nas do jednostki specjalistycznej, gdzie ponownie przechodziliśmy badania. Zastosowano różne metody wsparcia. Co jakiś czas pojawiał się temat in vitro. Im dłużej nie było rezultatów, którymi ośrodek mógłby się pochwalić, tym natarczywiej podsuwano nam tę metodę. W momencie, gdy nie chcieliśmy się zgodzić na takie rozwiązanie, byliśmy traktowani jako osoby dziwne, niedzisiejsze. Było to dla nas bardzo obciążające psychicznie. Ciągłe próby, nadzieje i rozczarowania. Taka sytuacja trwała do wiosny 2007 r. Wówczas spotkaliśmy księdza, któremu opowiedzieliśmy o naszym problemie. Wysłuchał nas z uwagą i powiedział: „Nie ma się czym martwić, trzeba się zwrócić do św. Józefa. Gdy będę szedł na pielgrzymkę, wezmę waszą sprawę jako intencję. Trzeba tylko ufać, w sierpniu będzie wszystko jasne”. Ania zapytała wówczas księdza: „Ale jak to w sierpniu? Jak można takie ultimatum dawać św. Józefowi?”. Na to kapłan odpowiedział: „Tak! Trzeba konkretnie ze Święty Józef wyprosił Michałka św. Józefem – jak do faceta. 1 sierpnia ma być i będzie”. Po rozmowie z księdzem przerwaliśmy kurację. Byliśmy już zmęczeni i stwierdziliśmy, że do tego tematu powrócimy jesienią. Pewnego dnia Ania przybiegła do mnie z testem ciążowym i zapytała: „Co widzisz?”. Popatrzyłem i odpowiedziałem: „Nie wiem, co widzę”. „Widzisz jedną czy dwie kreski?” – zapytała ponownie. Nie wiedziałem, co odpowiedzieć. Ania zrobiła test krwi i okazało się, że jest w ciąży. Ten dzień to był właśnie 1 sierpnia. Ciąża przeszła bezproblemowo i poród też. Chociaż w pewnej chwili personel medyczny bardzo się zdziwił, ponieważ przy oględzinach poporodowych okazało się, że było wielkie zagrożenie krwotokiem. Zbiegli się wtedy lekarze, żeby patrzeć jak na ewenement, że nie było krwotoku. Więc jeszcze raz byliśmy pod opieką św. Józefa. Święty Józefie, dzisiaj w Twoim sanktuarium w Kaliszu chcemy Ci podziękować za Twoje wstawiennictwo, za to, że wysłuchałeś naszych modlitw, za dar poczęcia i narodzin Michałka. Chcemy Ci również dziękować za każdy dzień z Michałem, za każdą nieprzespaną noc. Prosimy: wspieraj nas w naszym rodzicielstwie i naucz nas kochać miłością Bożą taką, jaką kochała się rodzina z Nazaretu. A jeśli taka wola Boża, to wyproś nam łaskę rodzeństwa dla Michałka. Ania i Andrzej stwa Heroda, staje w tej chwili przed nami jako wielki rzecznik sprawy obrony życia ludzkiego od pierwszej chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci. Pragniemy więc na tym miejscu polecić Bożej Opatrzności i świętemu Józefowi życie ludzkie, zwłaszcza życie nienarodzonych w naszej Ojczyźnie i na całym świecie. Posiada ono nienaruszalną wartość i niepowtarzalną godność, zwłaszcza dlatego, że – jak czytamy dzisiaj w liturgii – każdy człowiek jest powołany do uczestniczenia w życiu Bożym. Święty Jan pisze: «Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy» (1J 3,1)”.

Pomnij, o najczystszy Oblubieńcze Maryi,
o mój najmilszy Opiekunie Józefie Święty, że nigdy nie słyszano, aby ktokolwiek, wzywając Twej opieki, Twej pomocy błagając, pozostał bez pociechy. Tą ufnością ożywiony przychodzę do Ciebie i z całą żarliwością ducha Tobie się polecam. Nie odrzucaj modlitwy mojej, o przybrany Ojcze Odkupiciela, ale ją usłysz łaskawie i wysłuchaj. Amen.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Żródło:Dobre Nowiny

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
269SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content