W 1920 roku cudem zwyciężyliśmy. W 1939 i 1944 musieliśmy ulec. Walczył cały naród. Walczyły i cierpiały dzieci. Czy te krwawe zmagania były potrzebne? Czy nie poszły na marne?
Pozbawieni najlepszych i dziesiątkowani, poniewierani i duszeni nie utraciliśmy ducha pod naciskiem przemocy. Poddani wyjątkowym opresjom potrafiliśmy na planie współczesności zrobić więcej niż inne nacje.
Dźwignęliśmy zrujnowany kraj. Wykształciliśmy się i odtworzyliśmy fizycznie zniszczone elity. Dochowaliśmy wiary ojców. Daliśmy Kościołowi papieża. Rozbłysnęliśmy Solidarnością. Nie poddaliśmy się komunie. Pokonaliśmy ją zbiorowym uporem i oporem.
Dzięki milionom poległych, milionom zmarłych i żyjących Polaków, Europa i świat są militarnie bezpieczniejsze, są też bardziej ludzkie.
Ani Niemcy, ani Sowieci ze swoimi zbrodniczymi ideologiami nie zapanowali nad światem. Mieliśmy w tym swój odważny i rozważny udział.
Łudzeni mirażami nowego wspaniałego ładu, wciągani w otchłanie zła jako społeczność, my, Polacy, zdołaliśmy określić się i działać po stronie dobra.
Oby dalej nie opuszczała nas taka zbiorowa mądrość i łaska.
Obyśmy dalej mogli i umieli w doli i niedoli przydawać się sobie, Ojczyźnie i innym.
Sierpień 2017