W dniu wczorajszym marszałek Grodzki miał swoje wystąpienie w Telewizji Publicznej TVP, w którym odniósł się do protestu mediów przeprowadzonego w ubiegłą środę. – Nie chodzi o pieniądze. Stawką jest wolność, stawką jest prawda – oświadczył na początku telewizyjnego wystąpienia marszałek Tomasz Grodzki. Protest mediów zrównał z wprowadzeniem stanu wojennego.
„13 grudnia 1981 r. złowieszczy mrok stanu wojennego też zaczął się od braku „Teleranka” i wyłączonych telefonów” – oświadczył marszałek Grodzki w swoim orędziu.
Marszałek Grodzki stwierdził, że wolne media, które w środę protestowały stanowią „stanowią tamę przed zalewem jednostronnej, kłamliwej propagandy”. Dodał, że nie ma najmniejszych wątpliwości, że celem projektu ws. podatku reklamowego jest stłumienie krytyki rządzących i nałożenie kagańca na niezależne media.
„Wzywam rządzących do wycofania się z tego złego projektu. Pragnę z całą mocą podkreślić, że demokratyczna większość w Senacie nie zaakceptuje zamachu na wolne media oraz żadnych innych prób podważania demokratycznego ustroju naszego państwa”
– oświadczył Grodzki.
Stwierdził również, że telewizja publiczna nie powinna otrzymywać pieniędzy na swoje funkcjonowanie z budżetu:
„Umysły, w których zakiełkowały pomysły tak restrykcyjnej ustawy, z pewnością nie są zainteresowane rozkwitem demokracji w naszym kraju – raczej marzy im się władza absolutna i karmienie społeczeństwa fałszywą propagandą aż do całkowitego zniewolenia naszego narodu”
– stwierdził Grodzki.
„Wczorajsze czarne ekrany to przestroga. Oby ich czerń nie zwiastowała czarnej nocy rządów autorytarnych, których następnym krokiem może być wyłączenie Internetu i dalsze ograniczanie swobód obywatelskich”
– zakończył swe wystąpienie marszałek.