Panele słoneczne zasypane śniegiem przy gęstej pierzynie chmur nie spełniają swojej roli przy obecnej pogodzie. Wiatraki stoją, gdyż większość czasu w zimie jest bezwietrznie. Spowodowało to, że Niemcy słynące z inwestycji w odnawialne źródła energii i zmierzające ku odejściu od tzw. tradycyjnych źródeł energii, muszą ratować się w obecnej sytuacji węglem oraz gazem ziemnym.
„Zaopatrzenie w prąd zapewniają tej zimy mieszkańcom i gospodarce Niemiec tradycyjne źródła energii, takie jak węgiel, gaz ziemny, czyli te, z których w ramach słynnej niemieckiej „Energiewende” (transformacji energetycznej) RFN chce rezygnować” – informuje berlińsko-brandenburska telewizja RBB.
„Bezpieczeństwo zaopatrzenia, którego wszyscy jako konsumenci energii potrzebujemy, zapewnia, jest zagwarantowane przez nasz zakład. To znaczy: mamy zupełnie normalną zimę, z którą sobie radzimy. W pełni uzupełniamy zapotrzebowanie, którego nie są w stanie zaspokoić słońce i wiatr” – tłumaczy w rozmowie z Rundfunk Berlin-Brandenburg dyrektor położonej kilka kilometrów od granicy z Polską elektrowni w Jänschwalde (łuż. Janšojce), Thomas Hörtinger.
Z założeń „Energiewende”, czyli transformacji energetycznej wprowadzanej obecnie w Niemczech wynika, że pod koniec przyszłej dekady Niemcy w ogóle nie będą używać węgla jako źródła energii. Z energii jądrowej chcą w przyszłym roku również całkowicie zrezygnować.
Źródło: TVP Info