Każdego roku w Stanach Zjednoczonych w trzeci poniedziałek stycznia obchodzony jest dzień pastora Martina Luthera Kinga, zwolennika niestosowania przemocy i bojownika o prawa obywatelskie czarnej ludności USA. To federalne święto zostało wprowadzone podczas prezydentury Ronalda Reagana w 1983 r. W drugiej połowie XX wieku King był sztandarową postacią amerykańskiej lewicy i postępowych liberałów. Paradoksalnie dzisiaj, głoszone przez Kinga poglądy kwalifikowałyby go jako populistę i raczej lokowałyby go po konserwatywnej stronie amerykańskiej sceny politycznej.
Kim był Martin Luther King?
Martin Luther King urodził się 15 stycznia 1929 r. w Atlancie (stan Georgia), jako drugie dziecko w rodzinie baptystycznego pastora. W wieku pięciu lat w trakcie ewangelizacyjnego nabożeństwa nawróciła się jego starsza siostra. Nie chcąc być gorszy – jak wspominał – również podniósł rękę na znak wiary w Jezusa Chrystusa.
Do końca lat 60. ubiegłego wieku w stanach południowych USA obowiązywała segregacja rasowa: czarni i biali uczyli się w odrębnych szkołach, robili zakupy w odrębnych sklepach, modlili się w odrębnych kościołach, spacerowali po odrębnych parkach, siadali w wyznaczonych miejscach w autobusach itd. Jedynym miejscem wspólnym były dworce i porty lotnicze. King już jako dziecko doświadczył segregacji rasowej. Przez trzy lata bawił się z białym rówieśnikiem, ale kiedy w wieku sześciu lat obaj poszli do odrębnych szkół, ojciec białego kolegi zabronił mu bawić się z Martinem.
Początkowo King chciał zostać lekarzem, lecz w trakcie nauki w koledżu odkrył w sobie powołanie duchowne. W jego rodzinie pastorem był ojciec oraz dziadek ze strony matki. W latach 1948-1951 Martin uczył się w Crozer Theological Seminary w Pensylwanii a później odbył studia doktoranckie w Boston University’s School of Theology, zakończone obroną doktoratu 5 czerwca 1955 r. Po zakończeniu edukacji został pastorem w zborze baptystycznym w Montgomery na południu USA. Parafia Kinga liczyła 300 wiernych, a w ówczesnym Montgomery mieszkało 130 tys. mieszkańców: ok. 70 tys. białych i 60 tys. czarnych.
W grudniu 1955 roku wracająca z pracy Rosa Parks odmówiła ustąpienia w autobusie miejsca przeznaczonego dla białych. Ponieważ złamała stanowe prawo, została aresztowana. Wywołało to wzburzenie społeczności murzyńskiej, która ogłosiła bojkot miejskiej komunikacji Na przywódcę powołanego ad hoc stowarzyszenia kierującego protestem wybrano niespełna dwudziestosześcioletniego Kinga. Po trwającym prawie rok bojkocie, Sąd Najwyższy USA 13 listopada 1956 r. uznał, że system segregacji w miejskich autobusach w Montgomery jest niezgodny z konstytucją.
Po tak spektakularnym sukcesie King stanął na czele założonej 14 lutego 1957 r. Konferencji Chrześcijańskich Przywódców Południa (South Christian Leadership Conference, dalej SCLS,) – komitetu zrzeszającego organizacje walczące o obywatelskie równouprawnienie Murzynów. Konferencja organizowała i kierowała różnorodnymi formami oporu bez stosowania przemocy. W 1960 r. protest w formie siedzących demonstracji wymusił zniesienie segregacji w barach i kantynach w 150 miastach Południa. W 1961 r. tzw. rajdy wolności doprowadziły do zakończenia segregacji w międzystanowych autobusach. Protesty w Birmingham w 1963 r. zlikwidowały segregację w handlu, usługach i instytucjach kulturalnych. W sierpniu 1963 r. King wziął udział w marszu na Waszyngton, w którym uczestniczyło ćwierć miliona osób; wygłosił wtedy pamiętne przemówienie I have a dream. Rok później działalność Kinga została nagrodzona przyznaniem mu Pokojowej Nagrody Nobla. Protesty w Selmie w 1965 r. wymusiły ustawę o prawach wyborczych ułatwiającej ludności murzyńskiej udział w wyborach.
Anatomia protestów bez stosowania przemocy
Zdaniem Kinga w warunkach amerykańskich niestosowanie przemocy było najskuteczniejszą metodą realizacji celów politycznych, gdyż powodowało niewielką liczbę ofiar w stosunku do wymuszonych tą drogą zmian społecznych oraz przyczyniało się do rozbudzenia wśród ludności murzyńskiej poczucia własnej godności. Wyrzekający się przemocy, podważając stereotypowe wyobrażenia czarnego, zyskiwali poparcie białej opinii publicznej.
Przygotowanie każdej akcji składało się z trzech faz: zbierania i weryfikacji danych o przypadkach segregacji, prowadzenia negocjacji w celu pokojowego rozwiązania problemu, a w razie niepowodzenia rokowań – pracy nad sobą i przygotowywania się do biernego oporu. Przed protestem wszyscy ochotnicy musieli podpisać Kartę Zobowiązania następującej treści: Będę przestrzegał następujących dziesięciu przykazań: 1) Rozmyślaj codziennie nad nauką i życiem Jezusa. 2) Zawsze pamiętaj, że ruch biernego oporu […] dąży do sprawiedliwości i zgody, a nie do zwycięstwa. 3) Bądź pełen miłości, ponieważ Bóg jest miłością. 4) Módl się codziennie, aby Bóg posłużył się tobą dla dobra wolności wszystkich. 5) Rezygnuj z własnych potrzeb, aby wszyscy byli wolni. 6) Przestrzegaj zwykłych zasad grzeczności wobec przyjaciół i wrogów. 7) Staraj się systematycznie oddawać przysługi innym i światu. 8) Unikaj gwałtu w czynach, mowie i w sercu. 9) Staraj się być zdrowy na ciele i duchu. 10) Postępuj według wskazówek ruchu i przywódcy demonstracji. Podpisuję to zobowiązanie po głębokim namyśle, z przekonaniem i wolą wytrwania (cyt. za: M. L. King, Dlaczego nie możemy czekać. Warszawa 1967, s. 65).
Jeżeli demonstracja nie odnosiła skutku, decydowano się na naruszenie prawa: zamawiano jedzenie w restauracjach, żądano obsługi w sklepach, spacerowano po parkach przeznaczonych tylko dla białych itd. Prowadziło to do aresztowania osób naruszających segregacyjne przepisy, czemu aresztowani poddawali się bez protestu.
Gospodarka silna rodziną
Po zdobyciu równouprawnienia w korzystaniu z praw wyborczych, King w drugiej połowie lat 60. Zaangażował się w walkę z dużo trudniejszą do zwalczenia, bo niejawną i bezosobową, ekonomiczną dyskryminacją Murzynów. W tym celu w styczniu 1966 r. wraz z rodziną przeprowadził się do Chicago, gdzie na pół roku zamieszkał w czynszowej kamienicy. King w swoich przemówieniach i wystąpieniach przedstawiał trafną diagnozę sytuacji. Według niego jedną z przyczyn ekonomicznego niedostatku czarnej ludności USA jest słabość i brak spoistości czarnych rodzin. W murzyńskich rodzinach na ogół kobiety znajdowały stałe zatrudnienie jako szwaczki czy pomoc domowa. Ich mężowie mieli trudności w znalezieniu stałej pracy i musieli podejmować doraźne zajęcia. Najczęściej też padali ofiarą bezrobocia. Sprawiało to, że to czarne kobiety były jedynymi żywicielami rodziny, a ojcowie przestawali być autorytetami dla swoich dzieci, które poszukiwały wzorców osobowych wśród hersztów gangów młodzieżowych, popadając w narkomanię i alkoholizm. Czarnym rodzinom nie pomagał również system zasiłków społecznych, gdyż warunkiem otrzymania zapomogi było wychowywanie dzieci w niepełnej rodzinie. Przy niskich dochodach rodzin zasiłek był znaczącym wsparciem, lecz warunkiem jego otrzymania była samotna opieka nad potomstwem, co prowadziło do rozbicia rodzin. Czarna młodzież wychowywała się ten sposób w pozbawionych ojców rodzinach, co rzutowało na niepowodzenia w edukacji oraz gorszy start życiowy.
Postawiona przez Kinga diagnoza pozbawiona była długofalowego programu naprawczego. Zamiast tego King, aby uzyskać szybkie efekty prowadzonej kampanii – wysunął postulaty nowej polityki mieszkaniowej, która ułatwiałaby czarnym rodzinom zakup domów i mieszkań poza obszarami slumsów oraz budowę mieszkań komunalnych dla czarnej ludności w innych dzielnicach miasta. Ponadto King domagał się wprowadzenia gwarantowanej płacy minimalnej. W celu uzyskania poparcia dla swoich propozycji 10 lipca 1966 r. zorganizował demonstrację czarnej ludności Chicago, podczas których doszło do rozruchów i aktów przemocy. Rozlały się one w innych miastach USA. Protest przyniósł połowiczne rezultaty, gdyż władze Chicago zgodziły się na otwartą politykę mieszkaniową, odmawiając realizacji pozostałych postulatów. O ile walka o prawa obywatelskie i równouprawnienie czarnej ludności USA doprowadziła do realizacji założonych celów, to w walce o poprawę ekonomicznego bytu czarnej ludności Ameryki Martin Luther King ponosił na razie porażki. Nie było mu dane ich przezwyciężyć, gdyż zginął od kuli zamachowca 4 kwietnia 1968 r.
Trudne dziedzictwo Martina Luthera Kinga
Przy całej swojej niekonsekwencji, perturbacji w życiu osobistym i małżeńskim (FBI do 2027 r. przesunęło ujawnienie stenogramów z podsłuchiwanych rozmów telefonicznych Kinga) oraz rywalizacji o wpływy z radykalniejszymi odeń działaczami i organizacjami murzyńskimi, głoszony przez Kinga, oparty na solidaryzmie społecznym, ideał beloved community (ukochanej wspólnoty), jawi się jako naiwna utopia, realizacją której nikt nie jest zainteresowany i na dodatek – w nią nie wierzy. Procesy globalizacyjne prowadzące w XXI w. do wyłaniania się nowych elit społecznych, które z jednej strony posługują się pseudo-emancypacyjną retoryką, a z drugiej – przejmują kontrolę nad przepływem informacji i kapitału podkopują zasadę demokracji przedstawicielskiej i suwerenności ludu. Trudno bowiem we współczesnej Ameryce uznać za kontynuatorów idei Kinga ruch Black Lives Matters mający co najmniej indyferentny stosunek do kwestii nie-stosowania przemocy, czy Partię Demokratyczną podejrzliwie podchodzącą do tradycyjnej rodziny i społecznych ról kobiety i mężczyzny. Pomimo całej swojej niekonsekwencji i słabości, postać Martina Luthera Kinga pozostanie inspirację dla tych, co odważą się walczyć o wolność i sprawiedliwość.
Poznań, 11 stycznia 2021