9,9 C
Warszawa
wtorek, 23 kwietnia, 2024

Zdzisław Broński „Uskok”: zdradzony przez jednego ze swoich Partyzantów, popełnił samobójstwo rozrywając się granatem

26,463FaniLubię

„…Wystąpiłem przed pododdział, powiedziałem, że oddział rozwiązano. Podałem zasadniczy powód dlaczego to czynie, powiedziałem, że każdy z nas nadal jest żołnierzem AK. I chciałem mówić dalej, popełniłem błąd. Zbyt dokładnie patrzyłem w oczy tych chłopaków. Gdybym się tak nie przypatrywał, nie widziałbym, że w wielu oczach, zwłaszcza tych młodszych błyszczą łzy, a przez twarze przebiega nerwowe drganie, hamowane żalu. Czułem, że mi do oczu napływa gorące wilgoć, a słowa dławią się w gardle. Nie przychodziła mi jeszcze wtedy do głowy myśl, że władze demokratyczne mogą potraktować mnie, jako przestępcę, za to że byłem dowódcą Oddziału Partyzanckiego AK, że wszystkie organizacje niekomunistyczne będą traktowane jako faszystowskie i pro hitlerowskie. A więc, wrogie Wolności i Demokracji. Nie przypuszczałem, że moje wysiłki w niesieniu pomocy ojczyźnie będą traktowane jako praca dla Hitlera. O ironio losu, czy tak strasznie upadłem, czy 90% narodu polskiego znajduje się na błędnej drodze, a znikoma garstka komunistów, czerpiąc swe natchnienie i siłę z Moskwy, czy tylko ta garstka prawdziwą wolność dać może? Coś tu jest grubo nie w porządku. Na terenie gminy Ludwin i Spiczyn przez 5 lat okupacji niemieckiej nie zginęło tylu Polaków, ilu zginęło przez 5 miesięcy demokratycznej Niepodległości. My wiemy, że prowadzimy walkę bratobójczą i choć serce się kraje, choć sumienie się wzdraga, nie możemy jej uniknąć, bo nie jesteśmy jej prowokatorami. My chcemy Polski, chcemy pokoju, chcemy demokracji, chcemy reformy rolnej, ale przede wszystkim chcemy niepodległości. Dnia 4 czerwca 1947 roku trzej partyzanci; Czarny, Maryś i Stach zostali zaskoczeni na kwaterze w Turowoli pod Puchaczowem przez UB i w walce zabici. Wyśledzeni tam zostawi przypadkowo przez szpiców. I ci właśnie szpicle sprowadzili natychmiastowe UB, z czym nawet się nie kryli. Uprawianie takich rzeczy uważane tam było za wskazane. Robiło to wrażenie na komunistach. Z naszego punktu widzenia była to robota może zbyt krwawa, ale konieczna. Coraz więcej ludzi popada w apatyczny nastrój i przestaje wierzyć w rychłe zmiany na lepsze. Ludzie coraz bardziej dostosowują się do znienawidzonego, a umacniającego się porządku. Bo przecież trzeba żyć. Polska tonie w czerwonej powodzi. Istnieje przysłowie, że to tonący brzytwy się chwyta. Jakże ona obecnie pasuje do wielu Polaków. Toniemy, a nadzieja, której się chwytamy pozostaje niestety tylko przysłowiową brzytwą…”

To jedynie cytat „Uskoka”, czyli Kpt. Zdzisława Brońskiego,  poety, prowadzącego bardzo szczegółowy pamiętnik ze swojej działalności, który w większości się zachował.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Po wkroczeniu Armii Sowieckiej, Kapitan Zdzisław Broński „Uskok” rozwiązał swój oddział. Kiedy dowiedział się, że jest poszukiwany przez NKWD, wrócił po zakopaną w lesie broń i odtworzył swój lotny oddział bojowy.

Zdzisław Broński urodził się 24 grudnia 1912 roku w Radzicu Starym pod Lubartowem. Po służbie wojskowej we Włodzimierzu Wołyńskim wrócił gospodarować na wsi. W Kampanii Wrześniowej 1939 roku walczył w Borach Tucholskich. Trafił do niemieckiej niewoli. Jesienią 1940 roku ucieka i powraca w rodzinne strony. Wstąpił do Polskiej Organizacji Zbrojnej, a po jej scaleniu z Armią Krajową w obwodzie Lubartów został dowódcą oddziału partyzanckiego, w skład którego wchodzili także zbiegli jeńcy sowieccy. Latem 1944 roku jego oddział blisko współpracował z pododdziałami 27 Wołyńskiej Dywizji AK. Po wkroczeniu sowietów w 1944 roku Uskokowi podlegały wszystkie grupy Partyzanckiej drużyny dywersyjne w obwodzie win Lubartów. Pod wodzą Uskoka przeprowadzono wiele brawurowych akcji.

Pisał: „Wróg jest nieporównywalnie silniejszy i w walce łatwo zginąć można, ale czy znaczy to, że trzeba skwapliwie korzystać z rzucanych przez wroga ochłapów łaski, łaski podstępnej. Zważajmy na to były, takie słowa jak Polska, Polak, Honor, Wolność nie pozostały pustym dźwiękiem….” 10 maja 1945 roku, jego oddział zaatakował posterunek MO i Urząd Gminy w Spiczynie. 1 listopada 1946 roku, wspólnie z oddziałami Jastrzębia i Ordona opanował miasteczko Łęczna. Uskok we wrześniu 1947 roku został dowódcą wszystkich oddziałów zbrojnych na terenie inspektoratu Lublin. Działalność Uskoka spowodowało represje wobec rodziny; spalono gospodarstwo jego rodziców i dwukrotnie aresztowano ojca.

21 maja 1949 roku został zdradzony przez jednego ze swoich Partyzantów. Uskok otoczony przez grupy operacyjne UB i MO, ukrywając się w bunkrze pod stodołą w Kolonii Dąbrówka, Zdzisław Broński popełnił samobójstwo, rozrywając się granatem.

Publikacja powstała dzięki wsparciu Fundacji KGHM Polska Miedź

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content