Mieszkańcy Canoa z niecierpliwością oczekują na otwarcie laboratorium diagnostycznego. Budowa placówki medycznej na wybrzeżu kraju to jeden z największych projektów realizowanych przez franciszkanów konwentualnych z Prowincji św. Maksymiliana Marii Kolbego w Gdańsku.
„Ekwador to państwo, które jeszcze nazywamy misyjnym” – opowiada o. Michał Paga, delegat prowincjalny franciszkanów konwentualnych na Ekwador i proboszcz parafii Jezusa Chrystusa Dobrego Pasterza w Quito. Franciszkanie konwentualni, jak mówi o. Paga, przyjechali tam przed 25 laty z misją zaszczepienia charyzmatu franciszkańskiego i pomocy Kościołowi lokalnemu. Kapłanów i braci nie jest wielu, a pracy i potrzeb pośród tutejszych wspólnot bardzo dużo. Oczywiście jest ona zróżnicowana w zależności od regionu, zawsze jednak głoszeniu słowa Bożego towarzyszy realna obecność ojców w życiu wspólnot, w których posługują.
Misjonarze dzielą radości i trudy codziennego życia mieszkańców. A tych nie brakuje, bowiem Ekwador jest jednym z uboższych państw Ameryki Południowej. Wiele rodzin, szczególnie w mniejszych ośrodkach i wioskach, żyje bardzo skromnie. Dlatego też ojcowie prowadzą liczne projekty społeczne ukierunkowane na rozwój i wsparcie dzieci, osób starszych, niepełnosprawnych. Często też to właśnie misjonarze są jednymi z pierwszych, którzy przychodzą z pomocą.
Tak było też i w Canoa. Podczas silnego trzęsienia ziemi, jakie nawiedziło to miejsce w 2016 r., mieszkańcy tej małej miejscowości nad Oceanem Spokojnym i innych okolicznych miast i wiosek stracili swoich bliskich oraz i tak już niewielki dobytek życia. A żyją skromnie, utrzymując się z rybołówstwa, hodowli w małych gospodarstwach, w sezonie letnim z turystyki.
Do Canoa dotarł też o. Marek Szymański OFM Conv. posługujący w oddalonym o trzy godziny drogi Santo Domingo. „Idea budowy laboratorium zrodziła się z pragnienia towarzyszenia potrzebującym oraz konieczności opieki medycznej nad mieszkańcami Canoa i okolicznych miejscowości” – mówi franciszkanin. Jak wyjaśnia, w pobliżu nie ma podobnej placówki medycznej, która mogłaby wykonywać morfologie krwi i inne specjalistyczne badania. I choć realizacja tego projektu napotykała wiele trudności, a budowa z różnych powodów, także i finansowych, opóźniała się, to dziś można zobaczyć piękny owoc tego wysiłku.
Architekt Juan G. Palma podkreśla, że robotnicy, którzy pracowali przy budowie, zgodnie mówią o laboratorium: „dzieło”, ponieważ powstało ono z potrzeby serca wsparcia braci Ekwadorczyków. „Zaangażowanie wszystkich wypływa z głębszego spojrzenia na drugiego człowieka, podarowania innym czegoś więcej, to również świadomość, że my tutaj też coś otrzymujemy, że gdzieś poza naszym krajem są ludzie, którzy też żyją skromnie, a potrafią wesprzeć nas, nie oczekując niczego w zamian” – dodaje.
Wdzięczności wobec franciszkanów nie kryją mieszkańcy Canoa. „Jedyne, co mogę zrobić, to modlić się za tych, którzy nam pomogli i nadal pomagają – mówi pani Dolores Arguello i wyznaje: – Do najbliższego szpitala jest bardzo daleko, a nie wszyscy mają samochód, aby móc dojechać na badania”
Aby laboratorium mogło służyć mieszkańcom, potrzebne są jeszcze środki na jego wyposażenie. Można je przekazywać przez:
• Franciszkański Sekretariat Misyjny w Gdyni na numer konta: 76 1240 1239 1111 0000 1643 7506 z dopiskiem: „Canoa”;
• platformę pomagam.pl/woreczekryzu2020;
• wysyłając SMS o treści: „DAR” na nr 72052.
