Z aktualnych analiz rynkowych dotyczących rynku miedzi wynikają coraz lepsze perspektywy dotyczące cen miedzi i wydobywanych surowców mineralnych. Są to dobre wiadomości dla KGHM Polska Miedź S.A.
W przeciwieństwie do swoich globalnych konkurentów istniejące polskie zasoby rudy miedzi można liczyć jeszcze w miliardach ton. Nasz miedziowy gigant ma ich pod dostatkiem, ale ich wydobycie jest coraz trudniejsze. Duża głębokość ok.1500 m, oraz wysokie temperatury górotworu sięgające do 50ᵒC stanowią wyzwanie dla załogi firmy jak i dla jej kierownictwa. Pomimo tych kłopotów, dotychczas dobrze radzono sobie w wszelkimi przeciwnościami. Wszystko wskazuje na to, że ten trend utrzyma się także w przyszłości. Jest to konieczne, gdyż rynek miedzi przeżywa kolejny kryzys podaży, który według wiarygodnych prognoz ma się utrzymać, aż do 2050 r. To dla KGHM mają być „złote lata”, gdyż miedź ze względu na jej coraz większe zastosowania po kruszcach i surowcach ropopochodnych, ma pełnić rolę metalu wymienialnego na wszystkie waluty świata.
Epoka po koronawirusie
Globalna gospodarka przygotowuje się na epokę po pandemii. Od kilku miesięcy Chiny jako pierwszy kraj weszły już na tę drogę, pokonując rozwój wirusa. Kilkuprocentowy wzrost gospodarczy w ostatnich miesiącach roku jest tego dowodem. Rozwój chińskiej gospodarki powoduje powrót tego kraju do jego blisko 50 proc. konsumpcji podstawowych metali inwestycyjnych, takich jak stal, miedź, cynk, kobalt, nikiel, lit i pierwiastki ziem rzadkich. Za cenami metali podąża cały rynek surowców mineralnych. Drożeją nawet węgiel kamienny, ropa naftowa i gaz ziemny. Tanieją metale szlachetne. Światowi analitycy twierdzą, że jest to dopiero początek tego procesu, a ceny tych produktów mogą wkrótce przebić ich rekordy z 2011 roku. Globalna gospodarka znów potrzebuje dla swojego rozwoju metali kolorowych, tak jak było to jeszcze w 2019 r.
O ile potrzeby te jest stosunkowo łatwo zbilansować, to ich zaspokojenie jest znacznie trudniejsze. Kryzys 2020 r. spowodował ograniczenia zarówno popytu, jak i podaży. Najszybciej odbudowywany jest popyt chińskiej gospodarki. Niestety, nie można tego powiedzieć o podaży. To znacznie trudniejszy temat, gdyż przerwy w dostawach mogą mieć charakter stały. Tym bardziej, kiedy następuje niekorzystny zbieg okoliczności wstrzymania poszukiwań nowych złóż, ich udostępniania, braku kadry, niepokojów społecznych i politycznych, co powiększa ryzyko inwestycyjne. Im jest ono większe, tym mniej jest chętnych do jego podejmowania. Jesteśmy na początku drogi, kiedy jest coraz mniej najbardziej potrzebnych surowców, a ich globalne potrzeby są coraz większe. Ten brak równowagi miedzy podażą a popytem na surowce będzie powodował, nieustanny wzrost ich ceny. Najważniejszym metalem w tej fazie rozwoju gospodarczego ma być miedź, której zastosowanie jest najbardziej uniwersalne. Metal ten jest zużywany zarówno dla celów energetycznych, OZE, EV, jak i elektroniki. Okazuje się, że jest on najbardziej uniwersalny we współczesnej technologii.
O znaczeniu miedzi dla światowego handlu świadczy wprowadzenie na nią kontraktów terminowych na Giełdzie w Szanghaju, jako trzeciego surowca po złocie i ropie naftowej. Transakcje mają być prowadzone w juanach, co ma być kolejnym elementem globalnego umocnienia chińskiej waluty. Jednym z powodów wzrostu ceny surowców jest postępująca inflacja, która wiąże się z finansowym wsparciem gospodarki kredytami liczonymi w miliardach i bilionach USD w skali globalnej.
RCEP – zwiększenie popytu
O tym, że gospodarka Południowo-Chińskiej Azji wraca do pozycji sprzed pandemii świadczy konferencja państw tego region, która odbyła się 15 listopada w Wietnamie. Zakończyła się ona zawarciem porozumienia o wolnym handlu państw tego regionu pod nazwą Regional Comprehensive Economic Partnership(RCEP). Piętnaście krajów utworzyło największy na świecie blok handlowy, obejmujący prawie jedną trzecią światowej gospodarki. W skład RCEP wchodzi 10 krajów ASEAN (Association of South-East Asian Nations): Brunei, Filipiny, Kambodża, Indonezja, Laos, Malazja, Mjanma. Singapur, Tajlandia, Wietnam oraz Korea Południowa, Chiny, Japonia, Australia i Nowa Zelandia. Zniesienie taryf ma przynieść roczny dochód tych państw ok. 186 mld USD , przyczyniając się do wzrostu PKB w skali 0,2 proc. W tych krajach łączna konsumpcja podstawowych metali, takich jak stal, aluminium, miedź, cynk i nikiel waha się w granicach ok. 70 proc. światowej produkcji. Jest wielce prawdopodobne, że w wyniku tego porozumienia, najpewniej ona wzrośnie. Tym bardziej, że te kraje zaangażowane są również w realizację chińskiego projektu Jedwabnego Szlaku (Pasa i Drogi).
Kontrakt terminowy na Giełdzie w Szanghaju
Wprowadzenie kontraktów futures na Giełdzie w Szanghaju potwierdza rolę miedzi jako kluczowego surowca w światowej gospodarce. Chociaż istniał już kontrakt na miedź na tej giełdzie, obecnie ma on ambitniejsze cele. Teraz umożliwia on dokonywanie transakcji przez podmioty zagraniczne, bez pobierania podatku VAT i ceł importowych. Ponieważ kontrakt będzie denominowany w juanach (lub renminbi), Chiny wysyłają również sygnał światu, że największy konsument chce teraz podnieść rangę swojej waluty w handlu kolejnym towarem, który ma w przyszłości zastąpi dolara. Kontrakt ten ma ułatwić Chinom obroty miedzią, gdyż obecnie konsumują one połowę jej światowej produkcji.
Kryzys na rynku miedzi
Chilijska państwowa firma Codelco, największa firma zajmująca się wydobyciem miedzi na świecie, straciła w lipcu 4,4 proc. swojej produkcji, ponieważ koronawirus zmusił ją do zmniejszenia zatrudnienia, spowolnienia projektów i wyłączenia huty. W Peru przemysł wydobywczy zmniejszył swoją siłę roboczą, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się Covid-19. Negatywnie wpłynęło to na produkcję i budowę nowych kopalni, w tym na projekt Quellaveco o wartości 5,3 miliarda dolarów firmy Anglo American. Produkcja miedzi w tym kraju spadła w sierpniu o 2,5 proc. do 193 852 ton. Oczekuje się, że całoroczna produkcja spadnie o 7,2 proc. z powodu zakłóceń w wielu dużych kopalniach, w tym Las Bambas, Constancia, Toromocho i Cerro Verde. Zdywersyfikowana kanadyjska kopalnia Hudbay Minerals ogłosiła, że Pampacancha i jej długo planowana rozbudowa swojej flagowej kopalni Constancia, która miała być otwarta pod koniec 2020 roku, zostanie opóźniona co najmniej o cztery miesiące, ponieważ firma nie będzie się mogła w tym czasie konsultować z lokalnymi społecznościami. Agencja Bloomberg podaje: „ Światowy rynek miedzi może być u progu historycznego graniczenia podaży, ponieważ popyt w Chinach rośnie do czerwoności, a zapasy giełdowe spadają do najniższego poziomu od ponad dekady”.
Produkcja miedzi pochodząca od 10 największych światowych producentów spadła w drugim kwartale o 3,7 proc. z powodu blokad w Chile, Peru i Meksyku. Kolejne ograniczenie podaży prawdopodobnie nastąpi w Zambii, gdzie kopalnie miedzi wstrzymały planowaną ekspansję o wartości 2 miliardów dolarów z powodu sporu o podatek licencyjny wprowadzony w zeszłym roku. International Copper Study Group (ICSG) przewiduje, że rok 2020 będzie drugim z kolei rokiem spadków światowej produkcji miedzi – przemysł wydobędzie o 7 000 ton mniej, niż przewidywała grupa rok temu. W przyszłym roku ICSG spodziewa się wzrostu podaży o 4,5 proc., w zależności od wysiłków zmierzających do kontrolowania koronawirusa. Jednostka badawcza ds. Surowców (CRU) przewiduje, że bez nowych inwestycji kapitałowych produkcja górnicza spadnie z obecnych 20 mln ton do poniżej 12 mln ton do 2034 r., co doprowadzi do niedoboru dostaw o ponad 15 mln ton. Oczekuje się, że przed 2035 r., w ponad 200 kopalniach miedzi wyczerpią się ich złoża. Nie planuje się wystarczającej ilości nowych kopalń, które miałyby je zastąpić. Prognozy przewidują, że niedobór na rynku miedzi w ilości ok. 510 tys. ton miedzi utrzyma się, aż do roku 2027. Trend ten ma się jeszcze przedłużyć aż do 2050 r. Przeszkody dla rozwoju górnictwa rud miedzi w coraz większym stopniu związane są też z warunkami ekologicznymi i protestami miejscowej ludności, co obecnie dzieje się w obu Amerykach. Z tego powodu jedno z największych na świecie złóż rud miedzi i złota „Pebble” na Alasce, po ponad 15 latach starań nie może uzyskać zezwolenia na eksploatację. Na tej sytuacji zyskają nieliczne, ale o dużych zasobach aktualnie realizowane inwestycje. Dotyczy to kanadyjskiej firmy Ivanhoe, która realizuje zagospodarowanie afrykańskiego złoża rud miedzi Kamoa- Kakula.
Podobne korzyści odniesie Rosja dzięki budowie syberyjskich kopalń na złożach Udokan i Melzmyzh, których eksploatacja ma być rozpoczęta w ciągu najbliższych kilku lat. Trwają też prace nad udostępnieniem złoża rud miedzi „Cesar” w Kolumbii, w którym biorą udział naukowcy z AGH Krakowie