W Polsce na polach uprawia się około 36 gatunków warzyw. Przodujemy w Unii Europejskiej w produkcji kapusty i marchwi. Drugie miejsce mamy w uprawach cebuli i ogórków. Jeśli chodzi o owoce, to jesteśmy największym producentem jabłek i wiśni. Tymczasem w zagranicznych marketach naszych zdrowych warzyw i owoców jest mało. Zagraniczny kapitał, co jest zrozumiałe, preferuje swoje produkty. Jednak każdy z nas musi zdawać sobie sprawę z tego, że warzywa i owoce z zagranicy to często jedno wielkie skupisko chemii. Te egzotyczne to oczywiście źródło wielu cennych składników odżywczych (papaja, awokado, mango, ananas). Jednak ich spożycie będzie najzdrowsze wtedy, kiedy je zjemy w kraju, z którego pochodzą. Podczas wyboru warzyw i owoców kierujmy się jedną, prostą zasadą. Ma być zdrowo, sezonowo i lokalnie. Dlaczego? Egzotyczne warzywa i owoce muszą przetrwać długi transport, aby znaleźć się na półkach polskich sklepów. Najczęściej produkty te są zrywane, jeszcze zanim dojrzeją i wspomagane specjalnymi substancjami, dzięki którym „dojadą” do Polski w pełni dojrzałe. Z kolei te, które zrywa się już dojrzałe, należy zabezpieczyć przed długą podróżą przy pomocy konserwantów. Efekt? Nawet najzdrowszy egzotyczny owoc czy warzywo tracą część ze swoich cennych składników odżywczych. A poza tym mandarynka zjedzona w Polsce różni się od tej, którą zjemy w Portugalii czy Hiszpanii. Konserwacja i transport robią swoje. Więcej wartości odżywczych znajdziemy w produktach lokalnych. W produktach, których droga od dojrzewania do dostarczenia do sklepu jest krótka.
Te nasze małe warzywniaki, konkurując z zagranicznymi hipermarketami, poszerzają swoją ofertę o lokalne piwa, wina. Współpracują z małymi rodzinnymi piekarniami, w których chleb na zdrowym zakwasie to standard.
Warzywa i owoce, produkty lokalne to najlepsze rozwiązanie dla każdego z nas. Mały przedsiębiorca, właściciel sklepu może utrzymać swoją firmę. Wspierając rolników, innych producentów, wpieramy całą gospodarkę.
