7,8 C
Warszawa
środa, 24 kwietnia, 2024

Od papierowego do pieniądza elektronicznego – Adam Maksymowicz

26,463FaniLubię

Pogłębiający się w skali globalnej kryzys finansowy i gospodarczy coraz bardziej jest postrzegany jako długotrwała depresja. Nie ustają związane z tym komentarze, analizy i oceny dotyczące przyszłości obecnie dominującego pieniądza fiducjarnego, czyli papierowego, którego wartość opiera się na zaufaniu do jego emisyjnych banków.

Nastanie epoki Covit-19, powoduje powolną, lecz trwałą eliminację tego pieniądza. Jedną z metod jego rynkowej likwidacji jest propaganda głosząca, że jest on poważnym źródłem roznoszenia tej choroby. Dlatego w każdym detalicznym sklepie widnieje apel, aby płatności dokonywać w systemie elektronicznym, który ma być znacznie bezpieczniejszy. Pozostawiając ten problem, jako nie do końca rozstrzygnięty, trzeba zauważyć, że gotówka jest w zdecydowanej defensywie. Krajowe media rejestrują coraz mniej bankomatów i przelewów z wykorzystaniem systemu elektronicznego. Nie ulega wątpliwości, że elektroniczne płatności są szybsze, bezpieczniejsze i na ogół dostępne przez całą dobę. Banki oraz media, korzystając ze wspomnianych zalet elektronicznych transakcji, promują wprowadzenie powszechnego systemu pieniądza elektronicznego. Związane z tym spekulacje dotyczą, nie tego czy, ale kiedy ma to nastąpić. Sugestia jest taka, że decyzje w tej sprawie już zapadły i czeka się na odpowiedni moment, kiedy zmiana ta będzie mogła być wprowadzona mimo ewentualnego protestu.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Rok 1984 i propaganda

Podejrzewa się, że sprzeciw może być znaczący, bo co innego mieć do wyboru pieniądz papierowy, którym można się posługiwać przy wolności jego obrotów, a tylko pieniądzem elektronicznym poddanym nieustannej jego kontroli. Sprzeciw wobec jedynie dostępnego pieniądza elektronicznego miałby wynikać z behawioralnej natury człowieka, który niezbyt lubi, aby jego działania podlegały kontroli nieznanych mu osób i instytucji, mogących wykorzystać zdobyte informacje na jego szkodę. Pomimo tych zastrzeżeń przygotowania do wprowadzenia pieniądza elektronicznego są już daleko zaawansowane. Propaganda sięga do klasycznych i niejeden raz już wypróbowanych skutecznych metod. Ich sednem jest „naukowa” analiza uzasadniająca ochronę przed zbierającą śmiertelne żniwo pandemią, a z drugiej strony – oszczędności liczone w miliardach dolarów, złotych i innych walut, które teraz nie trzeba będzie drukować. Na dodatek, mają być wyeliminowane przestępcze procedury „prania” pieniędzy i zyski z nielegalnych transakcji. Teoretycznie to wszystko prawda. Argumentacja ta, poparta przez wielu ekonomistów i naukowców, przypomina fikcyjne wydarzenia opisane prawie 75 lat temu w powieści Geore’a Orwella – „Rok 1984”. Tego rodzaju zastrzeżenia, nie mają już obecnie znaczenia. Nie tyle zaprzeczeniem, co uzyskaniem powszechnej akceptacji dla zapisanych tam ostrzeżeń, jest napisana w tym samym czasie książka „Propaganda”, która cieszy się powodzeniem wśród polityków na całym świecie. Nie trzeba dodawać, że jednym z jej promotorów i skutecznych realizatorów był Joseph Goebbels – szef hitlerowskiej propagandy.

Bogaci bogatsi, a biedni biedniejsi

Na tym tle w USA pojawiają się liczne opracowania ekonomistów, takich jak James Rickards, Egon von Greyerz, Frank Holmes, Jams Howard Kunstler, Ron Paul, czy Peter Schiff i inni. Są to ludzie, którzy utrzymują się z własnego biznesu, więc przypisywanie im przekupstwa czy stronniczości jest mało prawdopodobne. Logika ich argumentacji oraz wskazywanie na powszechnie znane fakty są silną stroną ich publikacji. Analiza stanu amerykańskiej i światowej gospodarki najczęściej widziana jest jako pochodna rynku złota i srebra. Przedstawione dowody pokazują, że rynek ten nie jest ani „wolny”, ani oparty na prawie popytu i podaży. Jeżeli nawet jest inaczej, to tylko w propagandzie, w rządowych i bankowych oświadczeniach oraz w związanych z nimi najważniejszych mediach. Niezależni od nich ekonomiści podkreślają, że metale szlachetne od tysiącleci, aż do 15 sierpnia 1971 roku, były podstawą światowego systemu finansowego. Powiązanie jednak papierowego pieniądza z ilością tego metalu, coraz bardziej wiązało politykom ręce w prowadzonych przez nich niezwykle kosztownych wojnach. W tym właśnie dniu prezydent R. Nixon zabronił wymiany papierowych pieniędzy na złoto. Każdy nadal mógł je kupić, ale teraz nie po stałym parytecie wymiany, ale po zmieniających się stale cenach rynkowych. Papierowe pieniądze funkcjonują teraz w systemie „fiducjarnym”, czyli przyjmowanym na wiarę, że są one cokolwiek warte.

Ponura rzeczywistość

Od tego czasu narasta niczym nieograniczona ich podaż, powodując inflację. Ta zaś bogatych czyni coraz bogatszymi, a biednych coraz biedniejszymi. Inflacja ta powoduje, że cena posiadaczy dóbr trwałych rośnie, a wartość płac najemnych pracowników stale maleje. Dzieje się tak mimo formalnie coraz większych kwot wypłacanych wynagrodzeń, które w wyniku inflacji, tylko liczbowo są większe, a nominalnie coraz mniejsze. Ten system również ma się już ku końcowi. Jego niedogodnością jest brak ścisłej kontroli przepływów pieniężnych, które na rynku mogą być wymieniane bez pośrednictwa banków. Oficjalnie ten zarzut jest kierowany do środowisk przestępczych, które posługują się gotówką, omijając związane z tym kontrole skarbowe. Dlatego dąży się do wyeliminowania pieniądza papierowego z obiegu finansowego. Jedną z przyczyn tego stanu ma być zarzut, że te pieniądz przenosi śmiertelne wirusy na tych, którzy się nim posługują. Pieniądz elektroniczny ma temu wszystkiemu zapobiegać.

Aby zapobiec sprzeciwom, pieniądz ten jest wprowadzany do obiegu ostrożnie, powoli i sukcesywnie, lecz stale i uparcie. Kiedy nadejdzie odpowiednia chwila, zostanie on uznany, jako jedyny, którym będzie się można posługiwać w krajowym systemie finansowym. Wszelkie transakcje będzie można dokonywać, nie wychodząc z domu. Ta wygoda będzie jeszcze większa dla systemu finansowego, który będzie mógł obciążać podatkiem, kogo tylko zapragnie bez zgody właściciela konta. W dowolnej chwili jego konto, może być nawet zlikwidowane jednym kliknięciem w systemie elektronicznego pieniądza. Wszystkie opłaty będą ściśle monitorowane. Nawet jałmużna dana żebrakowi zostanie w nim odnotowana. Nie będzie można bez wiedzy banku komukolwiek przekazać jakichkolwiek pieniędzy. System finansowy pieniądza elektronicznego osiągnie w ten sposób ideał określony we wspomnianym dziele „Rok 1984”. Był on dotąd literacką fikcją, a teraz w postaci elektronicznego pieniądza stanie się ponurą rzeczywistością.

Podziemny srebrny i złoty system finansowy

Ponieważ, jak to już wspomniano, ludzie nie lubią ścisłej kontroli, podejmą oni działania uniezależniające się od pieniądza elektronicznego. Nakreślił to obrazowo jeden ze wspomnianych amerykańskich ekonomistów. Nawiązując do swoich wspomnień, powiedział on mniej więcej, jak to się stanie. Otóż, kiedy był on jeszcze małym chłopcem w roku 1971, jego dziadek podarował mu monetę zawierającą jedną uncję złota. Była ona wtedy warta 20 USD. Dziadek powiedział przy tym: „Trzymaj to chłopcze, bo to kiedyś będzie coś warte”.

I rzeczywiście, pół wieku później ta sama uncja warta jest już 2000 USD! Nastąpił stókrotny wzrost jej wartości. Złoto pozostało takie samo jak było, tylko dolar drukowany bez żadnych ograniczeń stracił w tym czasie 100 krotnie swoją wartość. Cen złota jest tylko odbiciem tego kryzysu finansowego.

Inny ekonomista pisze o dniu dzisiejszym: „Posiadam pięciodolarową srebrną monetę. Dziś w sklepie mogę za nią kupić tyle samo, co za papierowy banknot o tym samym nominale. Wraz z upływem wyznaczonego terminu na ich oddanie do banku, pieniądze papierowe przestaną mieć jakąkolwiek wartość. Nie dotyczy to mojej monety, której wartość jest w zawartym w niej kruszcu, w nie w papierowym napisie. Tej wartości, żaden dekret rządowy i bankowy nie może zlikwidować. Za moją pięciodolarową srebrną monetę, będę mógł na niekontrolowanym rynku nabyć towary za 50 dolarów! Oczywiście, rynek ten jak w dawnych czasach PRL zostanie nazwany „czarnym”, a rząd uzna go za nielegalny i zabroni dokonywać na nim transakcji oraz będzie karał ich uczestników. To jednak nic nie pomoże. Tę lekcję już przerabialiśmy, kiedy za samo posiadanie dolarów w początkach PRL można było zostać uznanym za amerykańskiego szpiega i dostać dożywotni wyrok więzienia. Na nic to się nie zdało, bo jak się okazało, podziemnym rynkiem dolarowym za pośrednictwem swoich agentów zarządzały tajne służby tego kraju, które niezmiernie bogaciły się na tym interesie.

Zanim zaakceptujemy ten nowy pieniądz elektroniczny, warto zastanowić się nad losem poprzednich podobnych inicjatyw finansowych.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content