Krzysztof Karoń był wczoraj gościem Marcina Roli. Odniósł się w rozmowie do ostatnich wydarzeń w Polsce.
Krzysztof Karoń w rozmowie z Marcinem Rolą odniósł się w rozmowie do sytuacji w kraju związanej z trwającymi protestami oraz atakami na kościoły. Stwierdził, że celem organizowanych protestów nie jest obrona praw kobiet, lecz realna próba obalenia państwa polskiego:
Podstawowy cel tego wszystkiego, co się teraz dzieje jest likwidacja państwa polskiego. Co do tego nie ma już najmniejszych wątpliwości
– wskazał Krzysztof Karoń.
Odniósł się również do trwających nieprzerwanie ataków na kościoły:
O co chodzi z tymi wszystkimi kościołami w tej chwili? Czy tu chodzi o religię? Tu chodzi o łamanie tabu, ponieważ wiadomo, że każda kultura ma swoje tabu i jeśli to tabu zostanie skutecznie złamane to ta kultura musi paść. A jaka jest metoda na to, żeby złamać tabu? Obrazić je i nie ponieść kary. Oni robią to i nie zostają ukarani. Mogą funkcjonować dalej w poczuciu bezkarności i to powoduje, że ta nasza społeczność dla którego sacrum strzeże tabu jest całkowicie pozbawiona jakichkolwiek racji uzasadniających prawo do samoobrony.
-tłumaczył Krzysztof Karoń.
W rozmowie Karoń rozważał również na temat istnienia realnej alternatywy dla obecnej władzy i skomentował w tym temacie aktywnego Szymona Hołownię. Krzysztof Karoń nie uznał go jednak za realną alternatywę zagrażającą obecnemu rządowi:
Pan Hołownia nie jest specjalnie charyzmatyczną postacią, która by kiedyś błysnęła jakąś oryginalną myślą, a nawet myślą porywająco-kontrowersyjną
Znawca życia społecznego ocenił również elektorat, który jest przypisany obecnej partii rządzącej. Stwierdził, że może ten elektorat nazwać mianem elektoratu kulturowego:
Doszedłem do wniosku i wydaje mi się, że on jest racjonalny. Moim zdaniem robi się zasadniczo poważny błąd myląc obecnie rządzącą ekipę z jej elektoratem. Ponieważ o ile można dyskutować na temat tego, czy ta ekipa to są ludzie, którzy chcą dobrze, ale im nie wyszło albo chcą źle i robią to z pełną premedytacją, bo tego i tak nie jesteśmy w stanie stwierdzić. O ile dyskusja na ten temat może być bardzo emocjonująca, ale nic z niej kompletnie nie wynikal, to ja jestem głęboko przekonany, ale to jest oczywiście moje przekonanie, ale trochę żyję i trochę kiedyś tam z ludźmi miałem kontaktu, że elektorat tej ekipy to są w zdecydowanej większości ludzie, których ja ze wszystkimi zastrzeżeniami, ale mogę nazwać elektoratem kulturowym. Tzn. to są ludzie, w których jeszcze przetrwały jakieś tam echa czy ślady tej kultury, na której wyrośliśmy, bo jej już w zasadzie w tej chwili nie ma. Ci ludzie oczywiście poddawania trwającemu nie wiadomo jak długo procesowi demoralizacji oni już są bardzo osłabieni.
– ocenił Krzysztof Karoń.
