Bańki znane są człowiekowi od dawna. Interesowały się nimi już ludzie pierwotni, stosując je, jako podstawowy element leczniczy. Kiedyś, bańki były wykonane z brązu, rogu zwierząt, ceramiki bądź bambusa. Miały bardzo szeroki wachlarz zastosowań, od gorączki, zawrotów głowy, osłabionego apetytu, dla poprawy trawienia, w przypadku skłonności do omdleń, przy problemach z menstruacją, w zaburzeniach świadomości, a także podczas rekonwalescencji po ciężkich chorobach.
Wymieniona została jedynie mała część, bowiem, uważano że metoda stawiania baniek jest skuteczna nawet w terapii leczenia 30 chorób i również jako środek profilaktyczny. Wraz z rozwojem medycyny i przede wszystkim leczenia farmaceutycznego, bańki powoli schodziły na dalszy plan. W roku 1927 roku dr Stefan Giebocki celnie przedstawił ogólnoeuropejski trend: „bańki są jednym z najpopularniejszych zabiegów stosowanych w lecznictwie ludowym, który wyszedł z mody w lecznictwie wyższym, dyplomowanym, gdyż nie był on godny lekarza z dyplomem akademickim a tylko wiejskiej babki lub felczera.”
Obecnie, bańki znowu wracają do łask, których dobroczynne działanie zostało potwierdzone naukowo. W bańce, która stawiana jest na ciele, wytwarza się podciśnienie, dzięki czemu dochodzi do pęknięcia podskórnych naczyń krwionośnych i wynaczynienia krwi. Krew znajdująca się poza naczyniami krwionośnymi jest traktowana przez system odpornościowy organizmu jako obce białko i staje się silnym bodźcem do wytwarzania dużej ilości ciał odpornościowych. Jest to tzw. autohemoterapia, która skutecznie zwalcza infekcję.
Po drugie zaś, działanie lecznicze i przeciwbólowe jest następstwem drażnienia receptorów skóry, mięśni, powięzi. Odruch skórno-trzewny powoduje rozszerzenie naczyń krwionośnych. Napływa krew, następuje oczyszczenie chorych tkanek z produktów przemiany materii, odkwaszenie, dożywienie i natlenienie. Dochodzi także do rozluźnienia mięśni gładkich żołądka, jelit, pęcherzyka żółciowego, dróg moczowych, oskrzeli i innych organów. Układ współczulny i przywspółczulny doznaje pobudzenia, co reguluje pracę narządów i tkanek.
Zastosowanie baniek najbardziej rozpowszechnione jest w przypadku problemów układu oddechowego, przeziębień, ale również przy leczeniu bólu. Stosuje się je również w gabinetach kosmetycznych, przy usuwaniu cellulitu oraz terapiach rehabilitacyjnych.
Warto w tym miejscu jest skupić się na jednym z najpowszechniejszych problemów, z którym boryka się bardzo wiele kobiet. Wprawdzie to jedynie problem natury estetycznej, jednak dla wielu pań niezwykle uciążliwy, a mowa tutaj o wymienionym już wcześniej cellulicie. Nie jest prawdą, że dotyczy jedynie osób, które mają nadwagę, bowiem dotyka również szczupłe kobiety. „Skórka pomarańczowa” najczęściej pojawia się na udach, pośladkach, brzuchu oraz bocznych częściach tułowia. Z dolegliwością tą z dużą skutecznością można walczyć za pomocą chińskich baniek. Okazuje się, że już kilka zabiegów, bo około 10 może spowodować wyraźną poprawę, a ponadto znakomicie poprawia krążenie krwi. Co więcej zabieg ten jest prosty i bez ryzyka powstania skutków ubocznych.
Kolejną grupą, która bardzo chętnie używa baniek są sportowcy, którzy korzystają z nich, aby złagodzić bóle związane z kontuzjami i intensywnym treningiem, oraz przyspieszyć regenerację organizmu. Metoda jest popularna zwłaszcza wśród amerykańskich pływaków i gimnastyków. Istnieje wiele metod wspomagających regenerację – masaż, sauna, lodowate kąpiele czy odzież kompresyjna, jednak amerykański gimnastyk Alex Naddour powiedział gazecie USA Today, że bańki to „najlepiej wydane pieniądze” i oszczędziły mu „wiele bólu”.
Rodzajów baniek jest dużo, mamy bowiem bańki gorące czyli ogniowe, tutaj stosuje się ogień w celu nagrzania wnętrza bańki i wytworzenia podciśnienia. Bańki cięte, przy których nacinana jest delikatnie skóra. Bańki także można przesuwać po skórze, przy użyciu olejków. Wymienić też można bańki puste, z igłą do akupunktury, bambusowe ziołowe, oraz wodne.
W obecnych czasach, kiedy to tak często stosowane są duże ilości antybiotyków, zarówno w celu zwalczania chorób u ludzi, ale również u zwierząt i roślin, które potem spożywamy, może warto by było zastanowić się nad alternatywą tradycyjnego leczenia farmakologicznego. Oczywiście, bańki ani żadne inne niekonwencjonalne metody nie powinny zastąpić wizyty u lekarza, jednak dobrze jest wspomóc terapię.
