Czy pozwolimy fabrykować naszą historię wrogom? – Bożena Ratter

DEZINFORMACJA JEST JAK KOKAINA – zwykł mawiać szef KGB Jurij Andropow. Gdy spróbujesz raz lub dwa razy, być może nie zmieni twojego życia. Ale jeśli używasz jej codziennie, uzależnisz się i staniesz się innym człowiekiem. Stalin utworzył SMIERSZ – wydział wywiadu, w którym bandyci specjalizowali się w przypisywaniu ludziom kolaboracji z „niemieckimi nazistami”.

0
969

Dezinformacja stała się najskuteczniejszą bronią twórców marksistowskiej ideologii uzasadniających konieczność wymordowania 60 milionów dla oczyszczenia z przeciwników „marksistowskiej wspólnoty wolnych ludzi”. W Polsce okupowanej przez Rosję od 17 września 1939 roku NKWD zajęło się „specjalizacją” tysięcy oprawców, którzy oczyszczali z Polaków z „wrogów ludu”, mordując, zsyłając na Sybir, skazując na banicję i niepamięć miliony polskiej inteligencji różnych stanów. Polacy zostali skazani nie tylko na niepamięć, skazano ich na ohydne zniesławienie, z czym dzisiaj, po 80 latach walczą naukowcy.

A historię człowieka i oddziału cały czas do pewnego momentu pisali ludzie bezpieki, ludzie resortu. To oni ustanowili pewne kanony, według których miano oceniać, wyrażać się i pisać. Mówił o tym dr Kazimierz Krajewski podczas debaty nad biografią kpt. Romualda Adama Rajsa „Burego”. Nawet materiały śledztwa pisane przez funkcjonariuszy urzędu bezpieczeństwa świadczą, iż było ono prowadzone pod tezę propagandową.

Rzesze agentów różnej narodowości w XXI wieku w różnych branżach (media, kultura, polityka, turystyka, nauka..) wciąż tak samo szkalują Polskę. Czynią to też nasi sąsiedzi Ukraińcy, których 2 miliony doskonale daje sobie radę w Polsce.

W Hucie Pieniackiej, w miejscu bestialskiego mordu 800 Polaków, dzieci, kobiet, starców dokonanego przez Ukraińców z 4. Pułku Policji SS oraz Ukraińców z jednostki UPA, na odsłoniętej przez „Swobodę” płycie znalazło się m.in. sformułowanie: „bandyci z AK”. Napis jest w trzech językach. Dezinformacją posługuje się rzesza ludzi antypolskiego resortu z polskiej mniejszości ukraińskiej, w tym ukraińska gazeta „Kurier Galicyjski. Już sama nazwa gazety określa przynależność narodowościową jej twórców i ich „przywiązanie” do Polski. Mniejszość ukraińska ustanawia pewne kanony w jakich mamy oceniać, w jakich mamy pisać o historii Polski, zgodnie z Uchwałą Krajową Prowodu OUN z 22 czerwca 1990 roku (Wiktor Poliszczuk).

Przykładem jest choćby stereotyp myślowy Katarzyny Łozy, która w artykule pt.„11 lipca – wspólny ból Ukraińców i Polaków”, opublikowanym w Kurierze galicyjskim pisze: „Nie mam wątpliwości, że wszystkich wymienionych represji naród ukraiński doświadczył ze strony władz II RP. Musimy o tym rozmawiać. Powinniśmy za to przepraszać”.

Kurier Galicyjski promuje program Centrum Kultury Polskiej i Dialogu Europejskiego (sponsorowany przez polskie MEN i przemyski Caritas) „Muzy Galicji”: integrację młodzieży polskiej i ukraińskiej, łamanie stereotypów, poznawanie kultury i tradycji sąsiednich krajów, a także odkrywanie wspólnych śladów i dziedzictwa historycznego, religijnego i kulturowego na terenach pogranicza dawnej Galicji.

Czy haniebny napis Swobody na tablicy w Hucie Pieniackiej to jeden z punktów programu łamiący stereotyp o prawdziwym ukraińskim, nierozliczonym ludobójstwie na 200 000 Polaków i zagrabieniu polskiego majątku od wieków gromadzonego przez Polaków na tym terenie?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię