Szymon Hołownia przedstawił swoje „dobre rozwiązania” w walce z epidemią koronawirusa. Jego zdaniem rząd nie radzi sobie z pandemią i konieczne jest podjęcie bardziej radykalnych środków. Wśród zaproponowanych znalazło się m.in. rozpoczęcie akcji masowego wyszczepiania Polaków na grypę. Wskazał, że w Polsce jedynie 5 proc. społeczeństwa korzysta z tej możliwości, podczas gdy w Niemczech współczynnik ten wynosi 60 proc., a w Anglii 70 proc.:
– Jesteśmy na progu sezonu grypowego. Co to oznacza? To oznacza, że bardzo wiele ludzi będzie miało po prostu objawy: kaszel, katar, wysoką gorączką z którymi pójdzie do swojego lekarza, do podstawowej opieki zdrowotnej. Jak oni tam pójdą z objawami grypy, a dojdą do tego ci, którzy przyjdą mając COVID z bardzo podobnymi objawami, to system się zawali, a przynajmniej bardzo poważnie zatka i nie udzieli pomocy w taki sposób, w jaki powinien to zrobić
– mówił polityk
Zaznaczył przy tym, że „jeśli my teraz wyszczepimy odpowiednią liczbę Polaków na grypę – zmniejszy się liczba tych, którzy będą prezentowali te objawy, a więc zmniejszy się liczba tych osób, które będą czekały w poczekalniach podstawowej opieki zdrowotnej, odciążą ich tak, żeby oni mogli udzielić pomocy rzeczywiście tym, którzy za chwilę znajdą się w ciężkim stanie w związku z COVID
– Apelujemy do rządu o zakup kilkunastu milionów szczepionek, co najmniej kilkunastu milionów szczepionek, o doprowadzenie do tego, żeby te szczepionki na sezonową grypę były dostępne bezpłatnie dla każdego, żeby podjąć akcję masowego wyszczepiania przeciwko grypie sezonowej zwłaszcza grup ryzyka (…) i żeby uprościć procedury tak – choćby wzorem Niemiec – żeby szczepić na grypę mogli m.in. farmaceuci
– mówił Hołownia