Prowokacja – Wacław Leszczyński

Opozycja wznieca w Warszawie burdy, broniąc bandziora, który pobił człowieka i zniszczył cudzą własność. Bo według niej, „naszego człowieka” nie obowiązuje prawo. To dlatego, 75 proc. więźniów, głosowało na kandydata opozycji.

0
1314
Źródło foto: blog-n-roll.pl

Stosunek opozycji do cudzej własności ujawnia jej ideowe pochodzenie, charakterystyczne dla komunistów. Ci, po objęciu (dzięki sowieckim bagnetom) władzy w Polsce, rabowali majątki ziemskie i fabryki, dzieła sztuki, kamienice i place w Warszawie. Ale o swą własność dbali i dbają też ich następcy. Co by się to działo, gdyby któremuś z polityków opozycji, czy tej neomarksistce z Komisji Europejskiej, chuligani zniszczyli auto. Dopiero podniósłby się wrzask, że państwo nie spełnia swych obowiązków, nie zapewnia bezpieczeństwa obywatelom i nie dba o ich mienie. Domagaliby się też surowego ukarania winnych i odszkodowania za zniszczoną własność.

Antyrządowe demonstracje różnych „kodów” i „obywateli”, wywoływane przez agentury obcych państw, przemijały bez większego zainteresowania zwykłych ludzi. Wobec tego, do wzniecania burd wykorzystano, zgodnie z poleceniem, działaczy ideologii LGBT, modnej na Zachodzie. Awantury przez nich wzniecane, mają sprowokować Polaków do okazywania niechęci homoseksualistom, co potem ma być wykorzystane w szkalowaniu Polski. Wzorcem takich zachowań, są dla opozycji działania NKWD w czasie II wojny światowej. W czerwcu 1941 r. wkraczające na ziemie sowieckie, wojska niemieckie witane były entuzjastycznie przez obywateli ZSRR, czego przykładem byli Ukraińcy we Lwowie. Liczyli, że Niemcy uwolnią ich od sowieckiej władzy, zaprowadzą porządek i zwiększą dobrobyt. Wtedy dywersanci sowieccy wywoływali jakąś prowokację, np. zabicie niemieckiego żołnierza. W odwecie Niemcy stosowali represje wobec ludności, paląc wieś czy mordując niewinnych cywili. Takie postępowanie budziło w ludziach chęć zemsty, co skutkowało wzmożeniem sabotaży i udzielaniem pomocy zrzucanym na spadochronach dywersantom sowieckim. I taki też był cel tych prowokacji.

Działacze LGBT, w ślad za swymi ideowymi poprzednikami z PRL, postanowili uderzyć w to co dla większości Polaków stanowi świętość, a więc w religię i patriotyzm. Władcy PRL z nadania sowietów walczyli z Kościołem. To oni usuwali naukę religii i krzyże ze szkół oraz więzili i mordowali kapłanów. To oni tworzyli obozy koncentracyjne dla zakonnic, którym zrabowali klasztory wraz z dziełami sztuki, które co pewien czas pojawiają się na rynku, głównie zagranicznym. Ale Polacy w Październiku 1956 i w Sierpniu 1980 pokazali, co jest dla nich drogie, żądając wypuszczenia z więzień prześladowanych kapłanów i powrotu religii do szkół. Dlatego ta zgraja przy udziale i poparciu czołowych polityków opozycji dopuszcza się bezczeszczenia świętych symboli i bluźnierczych parodii procesji Bożego Ciała i Mszy Świętej. Żeby wrogo nastawić ludzi do homoseksualistów, zbezcześcili figurę Chrystusa niosącego Krzyż, przed kościołem św. Krzyża w Warszawie. Po obrabowaniu i zniszczeniu Warszawy przez Niemców ten Chrystus, leżał obalony na ziemi i palcem wskazywał niebo, skąd przyjdzie pomsta i w przyszłości wyzwolenie. Ale o tym nie wiedzą te ciemniaczki, które (w tym profesorowie !) właziły na figurę ważną dla Warszawy (ale nie dla postkomunistycznej, chamskiej „warszawki”).

Obok religii dla większości Polaków świętą sprawą jest patriotyzm, upamiętnienie bohaterów walk o niepodległość Ojczyzny oraz wielkich Polaków, których uczczono pomnikami. Dlatego w rocznicę Powstania Warszawskiego opozycja, przy użyciu działaczy LGBT, urządziła awanturę w czasie Marszu Powstania z obscenicznymi pokazami i nazywając Powstańców faszystami tak, jak ich poprzednicy z UB. O ideowej łączności opozycji z UB świadczy to, że domagają się emerytalnych przywilejów dla służb PRL.

Oprócz bezczeszczenia pamięci Powstańców, ci barbarzyńcy porozwieszali na kilku pomnikach sławnych Polaków tęczowe flagi i napisy z nazistowskimi pogróżkami pod adresem Polaków i Polski. Chodzi im o to, żeby ludzie stracili cierpliwość i nie czekając na wyroki sądów, sami wymierzyli tym wandalom sprawiedliwość. Ależ to byłby wówczas krzyk na całą Europę – biją naszych!

Państwowe służby, wobec bezczynności władz miasta, winny karać mandatami chuliganów zakłócających porządek publiczny. Niech te płynące do Polski pieniądze zostaną choć raz spożytkowane dobrze. Te awantury są wzniecane w okresie rocznicy 100-lecia Bitwy Warszawskiej, tak protektorom opozycji niemiłej! Nie wiadomo więc do czego ona się jeszcze posunie. Na zaprzysiężeniu Prezydenta jej posłów było niewielu, a ci co przyszli, ubrali się jak cyrkowcy, trzymali transparenty z błędami ortograficznymi.

Tak w ich wydaniu wygląda szacunek dla Państwa Polskiego i wykształcenie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię