Ten wyrok to skandal i wstyd dla wymiaru sprawiedliwości

Premier Mateusz Morawiecki odniósł się w dniu dzisiejszym do sprawy sądowej niemieckiego przedsiębiorcy Hansa G. ubliżającego polskim pracownikom. Wyrok zapadł w marcu 2020 r. w procesie cywilnym wytoczonym przez żonę posła Kacpra Płażyńskiego - Natalię Nitek-Płażyńską.

0
1376
Sprawa Hansa G
Źródło zdjęcia: TV TRWAM

Wyrok wydany w marcu 2020 r. w sprawie Natalii Nitek-Płażyńskiej przeciwko niemieckiemu przedsiębiorcy Hansowi G. premier skomentował w gorzkich słowach:

„Dziś zatem chcę skomentować wyrok sądu, który uważam za skandaliczny. Wyrok, który zapadł niedawno przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku. Niemiecki przedsiębiorca w Polsce, zatrudniający Polaków, wielokrotnie werbalnie głosił, że jest nie tylko z przekonania nazistą, ale najchętniej pozabijałby wszystkich Polaków. Został nagrany przez jedną ze swoich pracownic, która wytoczyła proces swemu pracodawcy. Z jakim skutkiem?

„Obie strony postąpiły w sposób niegodny, który podważa podstawowe wartości, na których opiera się demokratyczne społeczeństwo: (…), powódka natomiast przez kilka miesięcy, w sposób zaplanowany nadużywała naturalnego zachowania, jakim każdy człowiek obdarza swojego rozmówcę i zaufania, jakie żywi przełożony względem swojego pracownika. Aprobata takiego postępowania, zarówno powódki, jak i pozwanego wyklucza szczerą i efektywną komunikację, a z kolei bez takiej komunikacji trudno budować jakąkolwiek wspólnotę” – uzasadniała przewodnicząca składu orzekającego. Sąd Apelacyjny postanowił, że Hans G. ma zapłacić 10 tys. zł (zamiast 50 tys. jak orzekł sąd pierwszej instancji) na Muzeum w Piaśnicy, a powódka musi nie tylko przeprosić Niemca, ale także wpłacić 10 tys. zł na WOŚP.”

Premier podkreślił, że nie godzi się na tak haniebne traktowanie stron, które są ofiarami w tej sprawie:

„Postawienie znaku równości pomiędzy deklaracjami niemieckiego przedsiębiorcy, który manifestuje swoje nazistowskie sympatie oraz jawnie deklaruje nienawiść do Polaków, oraz pracownicy, która nagrała swego pracodawcę, gdy ten wygłaszał swoje antypolskie wypowiedzi, jest niedopuszczalne.

Ten wyrok to skandal i wstyd dla wymiaru sprawiedliwości. Wszyscy mamy prawo oczekiwać, by takich sytuacji w polskim wymiarze sprawiedliwości nie było, bowiem są one haniebne.

W sytuacjach takich, jak powyższa można przytoczyć maksymę Monteskiusza: „Nie pytam, jakie są prawa, ale jacy są sędziowie.” No właśnie – jacy?”

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię