5,5 C
Warszawa
piątek, 26 kwietnia, 2024

Niedopowiedzenia – Kornel Morawiecki

26,463FaniLubię

                                    Nazwiska

Ważny, obszerny (3 strony), przeglądowy tekst o 4 czerwca 1992 r. – obalenie rządu Jana Olszewskiego. Przytaczamy pojawiające się w tekście nazwiska osób, które aktywnie uczestniczyły w tej operacji (w kolejności pojawiania się w artykule): Lech Wałęsa, Andrzej Milczanowski, Henryk Majewski, Krzysztof Kozłowski, Jacek Merkel, Henryk Dankowski, Andrzej Drzycimski, Krzysztof Skubiszewski, Wiesław Chrzanowski, Jan M. Rokita, Jan Lityński, Michał Boni, Aleksander Bentkowski, Bronisław Geremek, Waldemar Pawlak, Waldemar Kuczyński, Mieczysław Wachowski, Jacek Kuroń, Tadeusz Mazowiecki, Leszek Moczulski, Donald Tusk, Jacek Snopkiewicz, Aleksandra Jakubowska, Dariusz Wilczak, Jacek Podgórski, Władysław Frasyniuk, Zbigniew Bujak, Czesław Kiszczak, Jacek Taylor, Jan Nowak-Jeziorański, Janina Paradowska, Lesław Maleszka, Adam Michnik, Wojciech Jaruzelski, Stanisław Iwanicki.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

                                Materiały archiwalne

Artykuł cytuje treść oświadczeń i wypowiedzi kluczowych dla wyjaśnienia tego, co się wówczas stało. Podane jest tło historyczne i działania głównych aktorów wydarzeń. Na przykład notatka dołączona do dokumentacji, którą otrzymał każdy poseł rano 4.06.1992:

Minister Spraw Wewnętrznych (Antoni Macierewicz – red.) pragnie kategorycznie stwierdzić, iż nie uważa się za upoważnionego, by określać, kto był, a kto nie był współpracownikiem Urzędu Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa. Minister Spraw Wewnętrznych może jedynie przekazać do wiadomości odnalezione w archiwach podległych mu służb dane operacyjne i archiwalne dotyczące tej kwestii.

Fałszywa informacja

Jedno przemilczenie i jedna fałszywa informacja budzi mój sprzeciw. Nie wydaje mi się, żeby Autorzy artykułu, badacze tamtego momentu, mogli o tym nie wiedzieć. Zacznę od fałszu: Politycy związani z rządem Jana Olszewskiego(Jarosław Kaczyński, Jan Parys, Antoni Macierewicz i Adam Glapiński) pozbawieni dostępu do mediów i zepchnięci na margines życia politycznego organizowali antywałęsowskie demonstracje.

Otóż jedyną strukturą, która organizowała w lecie i jesienią 1992 r. antywałęsowskie demonstracje była Solidarność Walcząca. Robiliśmy to regularnie co dwa tygodnie w Warszawie, a także we Wrocławiu i innych miastach. Politycy wymienieni przez Autorów nie tylko nie organizowali (aż do stycznia 1993 r.) jakichkolwiek demonstracji, ale nawet w nich nie brali udziału. Pamiętam rozmowę z Janem Parysem (przełom czerwca i lipca 1992 r.), kiedy mówił mi: Ty rób demonstracje, a my będziemy działać politycznie.

Sprawę tę, jak też nieskorzystanie przez premiera Jana Olszewskiego w telewizji z orędziem do narodu, uważam za poważne zaniedbanie (o takiej możliwości, przekazanej premierowi, mówił mi 6 lub 7 czerwca 1992 r. Robert Terentiew, ówczesny szef TAI).

Nie wystarczy opisywać i piętnować działań przeciwników lustracji, wśród których było mnóstwo agentów. Mamy prawo i obowiązek domagać się wytłumaczenia od polityków, którzy stali po właściwej stronie, ale przyjęli złą taktykę.

Ciekawe byłoby poznanie powodów, obiektywnych i subiektywnych, ówczesnych zaniedbań i błędów. Rzetelni historycy, a za takich chciałbym uważać Autorów artykułu, winni dążyć do odkrycia prawdy o działaniach i uwarunkowaniach w tamtym ważnym dla polskiej historii czasie.

              Kto rozpowszechniał listę Macierewicza

Przemilczenie dotyczy niezauważenia faktu, że jedynie pozaparlamentarna Solidarność Walcząca opublikowała i masowo kolportowała ulotkę pt. Agenci rządzą Polską (dwa wydania) z tzw. listą Macierewicza, łącznie z dwoma nazwiskami, prezydenta Lecha Wałęsy i marszałka sejmu Wiesława Chrzanowskiego. Ulotki tej nie zgodzili się podpisać wspólnie ze mną Anna Walentynowicz i Andrzej Gwiazda. Informacji o agentach nie powielały sejmowe partie Porozumienie Centrum, Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe i Porozumienie Ludowe.

W rozmowie z Antonim Macierewiczem zarzucałem mu wtedy: Antek, wy weszliście w konfidencje z agentami, bo wy wiecie, kto jest agentem, oni sami oczywiście też wiedzą, ale społeczeństwo nie wie.

                              Podziękowanie i prośba

Panom Sławomirowi Cenckiewiczowi i Piotrowi Gontarczykowi dziękuję za cały artykuł w Gazecie Polskiej, ale prosiłbym o wyjaśnienie i wytłumaczenie wskazanego tu fałszu i przemilczenia. Cieszyłbym się, gdyby te sprawy zostały poruszone na łamach Gazety Polskiej.

                       Sukces zapowiadający porażkę

Tę samą tematykę podejmuje Piotr Semka (Uważam Rze, Duch nocy teczek 4-10.06.2012). O ile 4 czerwca 1989 r. zjednoczona Solidarność pokonała obóz PZPR, o tyle trzy lata później przerażeni lustracją politycy Unii Wolności, KLD i KPN zaprosili dawnych komunistów do pomocy w obaleniu rządu Olszewskiego.

Czy nie prawdziwsza jest teza, że połowiczny sukces 1989, że wtedy ukształtowany układ sił politycznych już zapowiadał porażkę 4 czerwca 1992?

Zgadzam się z Autorem, który nie wierzy, by ówczesny zamiar Jarosława Kaczyńskiego dogadania się z Unią Wolności mógł coś istotnie zmienić. Nieujawnienie agentów wówczas to faktyczny brak lustracji przez minione dwadzieścia lat. Nawet powstanie IPN nie zdołało tej luki wypełnić.

                  Nie było mobilizacji społeczeństwa

Semka, tak jak autorzy opracowania w Gazecie Polskiej, Semka nie stawia pytania, czy patriotyczny obóz nie za łatwo oddał pola (patrz GO nr 11). Dlaczego z trybuny sejmowej nie poszły w kraj oficjalne stwierdzenia o współpracy prezydenta Wałęsy i marszałka Chrzanowskiego z SB? Dlaczego nie błyło próby mobilizacji społeczeństwa do obrony przed pseudodemokratyczną akcją byłych komunistów i ich agentury?

                      Drobniejszy znak zapytania

Oba artykuły (w Gazecie Polskiej i w Uważam Rze) podają, że posłowie UW i KLD chcieli nie dopuścić do uchwalenia uchwały lustracyjnej poprzez zerwanie kworum. O ile pamiętam, wtedy mówiono, że posłowie tych ugrupowań wyszli z sejmu, by witać jakąś zagraniczną delegację i to ich nieobecność dała większość głosującym za lustracyjnym wnioskiem Janusza Korwin-Mikkego. Postkomunistów było za mało.

Szkoda, że podobnego elementu zaskoczenia zabrakło 4 czerwca. Obóz antylustracyjny miał cały dzień na przygotowanie i skuteczne przeprowadzenie ataku na rząd Jana Olszewskiego.

Kornel Morawiecki

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content